Szwedzkie produkty i styl życia cieszą się dobrą opinią wśród Polaków. Import towarów od północnego sąsiada to dobry wybór. Skandynawskie wzornictwo jest wciąż w cenie, ale i polskie firmy czują się coraz pewniej na szwedzkim rynku. Prym wiodą nasze firmy budowlane oraz te oferujące materiały wykończeniowe. Główne szwedzkie ośrodki handlu zlokalizowane są na południu kraju, co ułatwia logistykę przy eksporcie.
CZYTAJ TAKŻE: Italia to rynek wymagający także pod względem logistyki
Inna organizacja rynku
Wchodząc na ten nordycki rynek warto pamiętać o kilku zjawiskach stwarzających pewne bariery na starcie. Jest to przede wszystkim wysoki stopień ingerencji instytucji państwowych w gospodarkę. Istotne jest także silne ustrukturyzowanie wewnętrznego rynku, dobrze rozwinięta sieć organizacji skupiających szwedzkich detalistów, hurtowników oraz importerów, co wiąże się z kolei z restrykcyjną weryfikacją ofert zagranicznych eksporterów wedle najniższych cen. Główna z tamtejszych organizacji, nosząca nazwę Svensk Handel, obejmuje zarówno duże firmy, jak i małe rodzinne przedsiębiorstwa. To co nas różni w makroskali to większy stopień wewnętrznej rywalizacji i rozproszenia, gdy w Szwecji wedle niepisanej zasady lojalności obywatelskiej i solidarności społecznej można zaobserwować ściślejszą współpracę i integrację lokalnych producentów i dystrybutorów.
Punktualność – w Szwecji sztywno u nas elastycznie
Nie tylko w tym aspekcie kontrahent ze Skandynawii może wydać się nam bardziej stanowczy i konsekwentny. Także szeroko rozumiana punktualność i przestrzeganie ustalonych harmonogramów jest dla Szwedów bardzo ważna. Przysłowiowe pięć minut spóźnienia będzie traktowane z wyrozumiałością, jednak dziesięciominutowe opóźnienie wymaga wykonania z naszej strony telefonu z uprzedzeniem o zaistniałej sytuacji. Natomiast przy piętnastu minutach zwłoki zaleca się przesunięcie spotkania po uprzednim potwierdzeniu, że druga strona będzie miała dla nas czas innym razem. Niezmiernie ważne, aby nie przedłużać negocjacji biznesowych poza wyznaczoną agendę i nie umawiać się w sprawach służbowych po godz. 16.00, gdyż jest to już czas zarezerwowany dla rodziny i przyjaciół oraz na zajęcia hobbystyczne. Idealne godziny na rozmowy biznesowe to 9.00-10.00 przed południem oraz 14.00-16.00 po południu. Dlaczego?
CZYTAJ TAKŻE: Niuanse francuskiej etykiety biznesu
Fika – przerwa, która buduje relacje i podnosi efektywność pracy
Według danych OECD[1] Szwedzi pracują przeciętnie 1474 godziny rocznie, podczas gdy średnia światowa wynosi o 132 godziny więcej. Mimo tego, szwedzcy pracownicy słyną z bardzo punktualnego wychodzenia z biura. Stan ten jest utrzymywany dzięki maksymalnemu skupieniu na obowiązkach zawodowych podczas zakontraktowanych godzin pracy bez zbędnego rozpraszania się na biurowe pogaduszki czy prywatne telefony. W szwedzkiej etyce pracy jest także czas na relacje interpersonalne w formie zaplanowanych częstych spotkań zespołowych oraz pewnemu rytuałowi. Jest nim fika – przerwa, w czasie której następuje wspólna integracja, polegająca na grupowym piciu świeżo zaparzanej kawy i konsumpcji cynamonowych bułeczek lub innych przysmaków. Nie wypada odmówić w niej współuczestnictwa, nawet jeśli mamy ważne zadania do opracowania. W Polsce taka przerwa na posiłek traktowana jest instrumentalnie. Jemy w pośpiechu, a drugie śniadanie lub lunch spożywa się często przed ekranem komputera.
Natomiast Szwedzi cenią sobie jakościowy czas spędzony przy wspólnym posiłku. Mimo rodzinnej atmosfery takich spotkań, nie zadajemy pytań o rodzinę naszych współpracowników, gdyż prywatność jest wysoce ceniona przez Szwedów. Warto pamiętać o tej niepisanej zasadzie work-life balance. Wiąże się ona z filozofią życiową zwaną Lagom[2], co po szwedzku oznacza „odpowiedniość” pod względem zachowania równowagi i odpowiednich proporcji. Jest to nie tylko sekret szczęśliwego życia Szwedów, ale także ramy wszelkich spotkań zawodowych.
CZYTAJ TAKŻE: Kraina św. Mikołaja nie tylko na święta, czyli czym kusi rynek fiński
Różne oblicza folkloru
Mimo współczesnego dobrobytu i mocno rozwiniętej klasy średniej Szwecja była początkowo krajem rolniczym. Bliskość wobec natury i wdzięczność za jej plony są do dziś obecne w szwedzkiej estetyce użytkowej. Nie bez powodu symbolem tego kraju jest mała drewniana figurka konika (Dalahäst). To właśnie koń zaprzęgnięty w trudnych leśnych terenach o nieurodzajnych glebach towarzyszył Szwedom przy pracach w terenie.
Drewniana figurka konika (Dalahäst) – symbol Szwecji na tle typowego szwedzkiego pieczywa chrupkiego, Göteborg. Fot. Malwina Bakalarska
Aby poczuć szwedzką tradycję i zrozumieć lepiej mentalność naszego skandynawskiego kontrahenta koniecznie warto zdecydować się na wizytę w Szwecji w czasie najważniejszego święta dla tego dziesięciomilionowego narodu, czyli Midsommar, wypadającego w pierwszą sobotę po 21 czerwca. To nic innego, jak polska Noc Świętojańska, dawna Noc Kupały. Polacy świętują ją już tylko symbolicznie, a dla Szwedów jest to wyjątkowy czas spędzany z bliskimi na łonie natury. Ubrani w folklorystyczne stroje tańczą w kręgu wokół pala z wieńcem podczas białych nocy, w czasie których trudno o sen.
Folklorystyczne szwedzkie tańce podczas święta Midsommar, skansen pod Sztokholmem. Fot. Malwina Bakalarska
Zapraszając kontrahenta do Polski można także śmiało zaprosić go na lokalny festyn, dożynki lub inne wydarzenie organizowane przez gminę, w której zarejestrowana jest nasza firma.
Szwedzkie równouprawnienie a polska szarmanckość
To co może przyczynić się do nieporozumień to kwestia odmiennie rozumianej ogłady. Szwedzi postulują oficjalnie powszechną równość wobec płci, wieku, koloru skóry i zamożności. Należy bezwzględnie wystrzegać się szarmanckości wobec kobiet zarówno podczas biznesowych spotkań, jak i w ramach kontaktów towarzyskich. O całowaniu w damską dłoń na powitanie należy kategorycznie zapomnieć. Od mężczyzn nie oczekuje się także wstawania z krzesła, gdy do pokoju wchodzi kobieta. Pomaganie kobiecie biznesu bez bycia o to poproszonym może zostać odebrane jako dyskryminacja ze względu na płeć.
CZYTAJ TAKŻE: Polskie firmy radzą sobie coraz lepiej we Francji
Jak widać jest to kultura, w której wartością jest równouprawnienie. Również w kwestii podejmowania decyzji szanowana jest opinia każdego członka zespołu zaangażowanego w proces rozmów z zagranicznym partnerem. Polscy przedsiębiorcy muszą więc nastawiać się na dłuższy czas oczekiwania na decyzję i powstrzymać się od wywierania presji na kontrahencie. Nasza nerwowość, niecierpliwość, zbyt ekspresyjne gesty i szybkie tempo mówienia mogą zaprzepaścić wypracowane stanowisko negocjacyjne. W sytuacjach kryzysowych warto zmienić temat i porozmawiać np. o szwedzkim popie (słynna Abba) lub klasyce szwedzkiej kinematografii (np. ponadczasowe filmy Bergmana). Dowartościuje to naszego partnera biznesowego.
Autor tekstu – dr Malwina Bakalarska – certyfikowana trenerka i konsultantka biznesowa specjalizująca się w szkoleniach z komunikacji i negocjacji międzykulturowych, obsługi klienta zagranicznego i zarządzania wielokulturowego. Dwukrotna stypendystka Królewskiej Szwedzkiej Akademii Nauk (pobyty w ośrodkach badawczych w Uppsali i Göteborgu). Indeksowana w polskiej bazie ZnaneEkspertki.pl.
[1] OECD (2020), Hours worked (indicator). doi: 10.1787/47be1c78-en (Accessed on 12 January 2020)
[2] Na czym polega Lagom, przeczytać można w książkach: https://www.empik.com/lagom-szwedzka-sztuka-zycia-dunne-linnea,p1144617138,ksiazka-p