Polskie relacje gospodarcze ze Słowacją nie są tak mocne jak z Czechami, które są drugim, po Niemczech, odbiorcą naszego eksportu i plasują się na ósmym miejscu jeśli idzie o nasz import (według kraju pochodzenia). Niemniej jednak ostatnie dane GUS za pierwsze półrocze br. wskazują, że Słowacja jest na dziesiątym miejscu jeśli idzie o polski import (według kraju wysyłki). W okresie styczeń-czerwiec 2020 r. ze Słowacji do Polski trafiły towary warte 2,4 mld euro. To wciąż sporo, bo 2,3 proc. naszego importu choć mniej o 12,3 proc. względem 2019 r.

Pierwszy duży spadek

Spadek importu ze Słowacji jednak nie dziwi, gdyż Słowacja po raz pierwszy od uzyskania niepodległości w 1993 r. doświadczyła znaczącego spadku PKB. Jej gospodarka w II kwartale br. skurczyła się o 12,1 proc. rok do roku, a w porównaniu do wcześniejszych trzech miesięcy br. o 8,3 proc. Tak wynika ze wstępnych szacunków podanych w sierpniu przez Słowacki Urząd Statystyczny (Štatistický úrad SR).

CZYTAJ TEŻ: Koniec stanu wyjątkowego w Czechach – wjazd dla biznesu

To skutek rozprzestrzeniania się koronawirusa, ale w obu przypadkach spadki są niższe niż zapowiadali analitycy. W ankiecie przeprowadzonej przez Agencję Reuters prognozowano kwartalny spadek o 12 proc., a w ujęciu rok do roku o 15,5 proc.

Dodatnie saldo Słowacji w handlu z zagranicą

Według słowackich statystyków notowania są lepsze od oczekiwań dzięki czerwcowym wynikom gospodarki. Sprzyjało jej przede wszystkim ożywienie w przemyśle motoryzacyjnym, który jest dominującą branżą w tym kraju, a także poprawa sytuacji finansowej małych przedsiębiorstw.

Do wyhamowania spadku PKB Słowacji przyczyniło się również dodatnie saldo handlu zagranicznego. Pomimo pewnego optymizmu pojawiającego się w wypowiedziach analityków, powrót do „zielonych liczb” sprzed pandemii może zająć słowackiej gospodarce kilka kwartałów.

CZYTAJ TEŻ: Czesi wprowadzają podatek ryczałtowy. Od 2021 r. trzy daniny w jednym podatku

– W pierwszych miesiącach roku obserwowaliśmy spadek wyników niektórych kluczowych branż. Wprowadzenie w całym kraju stanu wyjątkowego w związku z wybuchem pandemii COVID-19 dodatkowo osłabiło gospodarkę – analizowali pracownicy słowackiego organu administracji rządowej.

Bezrobocie na Słowacji w górę

Urząd statystyczny podał również dane z rynku pracy. W II kwartale na Słowacji zatrudnionych było łącznie 2,387 mln osób. Po uwzględnieniu efektów sezonowych bezrobocie zwiększyło się o 2,3 proc. do porównywalnego okresu w 2019 r. i o 1,1 proc. w porównaniu do I kwartału br. Średnia płaca na Słowacji wzrosła w 2020 r. o 6,2 proc., to jest do 1.086 euro (ok. 4.783 zł).

CZYTAJ TEŻ: Czeska „ustawa żywieniowa” poczeka. To dobra wiadomość dla polskiej spożywki

Pracownicy urzędu statystycznego zwrócili uwagę, że w związku z obecnie wyjątkową sytuacją związaną z pandemią COVID-19, końcowe dane statystyczne mogą ulec większej niż zwykle rewizji. – Wynika to z większego udziału szacunków ze względu na ograniczoną dostępność informacji ze źródeł danych – tłumaczą słowaccy urzędnicy.

CZYTAJ TEŻ: Polski start-up konkuruje ze Škodą na elektryki w Pradze

Słowacka gospodarka była do tej pory jedną z najszybciej rozwijających się w Europie. Zajmowała trzecie miejsce, po Czechach i Słowenii, w rankingu najbardziej rozwiniętych ekonomicznie krajów postsocjalistycznych. Słowacja jest siedmiokrotnie mniejsza od Polski, ma jednak gospodarkę o dość podobnej strukturze do polskiej. Wspólnie z Polską w 2004 r. została przyjęta do Unii Europejskiej, jednak kolejny krok podjęła już samodzielnie – w styczniu 2009 r. weszła do strefy euro. W latach 2009-2017 tempo rozwoju gospodarczego Słowacji zwiększyło się o 29 proc.

Źródło: http://www.statistics.sk/