- W firmie było spotkanie noworoczne. Szef wystawił alkohol. Pod koniec spotkania doszło do ostrej wymiany zdań między pracownikiem a pracodawcą. Zatrudniony wyszedł wzburzony ze spotkania. Szef chce go zwolnić dyscyplinarnie, a jako powód podaje krytykę pracodawcy i picie alkoholu na terenie zakładu pracy. Czy może to zrobić i czy może powoływać się na picie alkoholu, jeśli sam go kupił? –

pyta czytelniczka.

Zgodnie z art. 52 § 1 pkt 1 k.p. pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie ciężkiego naruszenia przez niego podstawowych obowiązków pracowniczych.

Obowiązek zachowania trzeźwości w czasie pracy należy niewątpliwie do katalogu podstawowych powinności pracownika. Jego naruszenie, choćby jednorazowe, stanowi wystarczające uzasadnienie decyzji o natychmiastowym zwolnieniu pracownika z jego winy.

Zakaz sprzedaży, podawania i spożywania alkoholu na terenie zakładów pracy wynika wprost z art. 14 ust. 1 pkt 2 ustawy z 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (tekst jedn. DzU z 2007 r. nr 70, poz. 473 ze zm.). Zgodnie z art. 17 tej ustawy kierownik zakładu pracy lub osoba przez niego upoważniona mają obowiązek niedopuszczenia do pracy pracownika, jeżeli zachodzi uzasadnione podejrzenie, że stawił się on do pracy

w stanie po użyciu alkoholu albo spożywał alkohol w czasie pracy.

Wskazane przeze mnie obowiązki są w orzecznictwie sądów pracy traktowane bardzo restrykcyjnie. Na przykład w wyroku z 23 lipca 1987 r. (I PRN 36/87) Sąd Najwyższy uznał, że „(…) wynikający z przepisów prawa oraz z zasad współżycia społecznego obowiązek pracownika zachowania trzeźwości w czasie pracy należy do podstawowych obowiązków pracownika i ciąży na pracowniku nie tylko wówczas, gdy wykonuje on pracę w siedzibie zakładu pracy, lecz także wtedy, gdy przebywa w jakimkolwiek innym miejscu w czasie przeznaczonym na wykonywanie pracy.

Nie może być żadnego »marginesu« tolerowania spożywania przez pracownika alkoholu w czasie przeznaczonym na wykonywanie pracy, choćby spożywanie alkoholu było praktykowane lub tolerowane przez przełożonych pracownika (…)”.

Z kolei w wyroku z 13 kwietnia 2000 r. (I PKN 596/99) SN przyjął, że „(…) rozwiązanie przez pracodawcę umowy o pracę bez wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, polegającego na przebywaniu w miejscu i czasie pracy w stanie nietrzeźwości (art. 52 § 1 pkt 1 k.p.), nie może być uznane za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego (art. 8 k.p.) tylko z tej przyczyny, że pracodawca wcześniej tolerował nietrzeźwość pracownika w miejscu pracy (…)”.

Zatem okoliczność, że pracodawca wiedział o stanie pracownika albo stan ten wcześniej tolerował, niestety nie zwalnia pracownika od obowiązku zachowania trzeźwości w miejscu pracy, z wszelkimi konsekwencjami jego naruszenia.

W sytuacji opisanej w pytaniu odpowiedzialność może jednak ponieść także pracodawca. Osoba sprawująca nadzór nad pracownikami, która dopuści do pracy nietrzeźwego pracownika, popełnia bowiem wykroczenie zagrożone karą grzywny (art. 44 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi).

—Anna Telec radca prawny, prowadzi Kancelarię Prawa Pracy