Zaproponowaliśmy załodze nowe warunki pracy i płacy. Na zastanowienie się nad nimi i ich przyjęcie daliśmy trzy godziny. Pracownicy zaś twierdzą, że powinni mieć tyle samo czasu, co przy tradycyjnym wypowiedzeniu. Czy mają rację? –

pyta czytelnik.

W takim tempie nowe zasady pracy czy płacy mogłyby wejść ?w życie tylko przy porozumieniu stron. Warunek – i pracodawca, ?i pracownik zgodnie przystają na zmiany, zazwyczaj wcześniej wypertraktowane podczas kilku spotkań, rozmów, ustaleń.

Gdy takiego trybu nie ma, do modyfikacji zasad zatrudnienia szef musi użyć wypowiedzenia zmieniającego. Wskazuje na to art. 42 § 1 k.p. Zgodnie z nim przepisy o wypowiedzeniu angażu stosuje się do wypowiedzenia wynikających z umowy warunków pracy i płacy. Są one dokonane, jeżeli pracownikowi zaproponowano je na piśmie. To oznacza także, że przy angażu na czas nieokreślony trzeba zachować pozostałe wymogi: podać przyczynę uzasadniającą zmiany oraz skonsultować je ze związkiem zawodowym reprezentującym podwładnego. Wyznacza to też standard, kiedy odmienne warunki zaczną obowiązywać. Nastąpi to po upływie ustawowego okresu wymówienia, odpowiedniego dla konkretnego pracownika, które wynikają z miesięcy i lat jego stażu w tej firmie. Jeśli jednak do połowy okresu wymówienia etatowiec odrzuci proponowane warunki, współpraca kończy się po upływie pełnego okresu wypowiedzenia. Sąd Najwyższy dopuszcza jednak, że możliwe jest wypowiedzenie przez pracodawcę warunków pracy i płacy, które w chwili złożenia oświadczenia nie obowiązują, ale według treści łączącej strony umowy o pracę jest pewne, że będą obowiązywać w nieodległej przyszłości, ?w szczególności w okresie wypowiedzenia (wyrok SN z 5 lipca 2012 r., I PK 51/12).

Jedyny kodeksowy przypadek, kiedy zachowanie trybu wypowiedzenia zmieniającego nie jest konieczne, wskazuje art. 42 § 4 k.p. Dotyczy to powierzenia podwładnemu innej pracy niż określona w umowie w przypadkach uzasadnionych potrzebami pracodawcy. Jednak wykonywanie tych zadań nie może trwać dłużej niż trzy miesiące w roku kalendarzowym, mają one odpowiadać kwalifikacjom pracownika i nie powodować obniżenia jego wynagrodzenia.

Rację mają zatem pracownicy czytelnika, którzy nie chcą przystać na nowe zasady zatrudnienia podane przez szefa ?z zaskoczenia. Muszą mieć czas na namysł i odpowiedź.