Czy premię uznaniową wliczamy do podstawy wymiaru pensji za urlop wypoczynkowy?

To zależy, z jakim składnikiem wynagrodzenia mamy tak naprawdę do czynienia: premią czy nagrodą, w stałej stawce miesięcznej czy z innym. W praktyce bardzo często premie i nagrody bywają bowiem mylone. Dodatkowo towarzyszą im z gruntu nieprawidłowe określenia: premia uznaniowa, nagroda regulaminowa. Pojęcia te powinny wymienić się epitetami. To właśnie premia regulaminowa jest świadczeniem roszczeniowym i przysługuje pracownikowi po spełnieniu obiektywnych, konkretnych i sprawdzalnych kryteriów. Szef nie decyduje o prawie podwładnego do premii, lecz weryfikuje, czy spełnił wymogi jej nabycia ustalone w przepisach zakładowych (układzie zbiorowym, regulaminie płacowym) albo w samym angażu.

W mojej firmie tak właśnie jest. Każdemu, kto nie opuścił więcej niż trzy dni oraz nie dostał kary dyscyplinarnej, należy się premia miesięczna w wysokości płacy zasadniczej.

Wobec tego bez wątpienia zwiększa ona wynagrodzenie za urlop wypoczynkowy. W jaki sposób, zależy od tego, jaki ma charakter. Dla osoby otrzymującej pensję zasadniczą ryczałtową premia jest składnikiem w stałej stawce miesięcznej. A takie składniki bierzemy pod uwagę podczas ustalania wynagrodzenia za urlop. Gdy w grę wchodzi godzinowa płaca podstawowa, premia to składnik zmienny za okres nie dłuższy niż miesiąc. Składniki takie włączamy do podstawy wymiaru pensji za urlop w łącznej kwocie wypłaconej podczas trzech albo nawet 12 miesięcy poprzedzających miesiąc rozpoczęcia wypoczynku.

Co w takim razie z nagrodami? Odrzucamy je zupełnie?

Tak. Zupełnie bowiem pomijamy składniki niemające charakteru roszczeniowego i zależące wyłącznie od swobodnego uznania przełożonego. Z podstawy wymiaru wynagrodzenia za urlop wykluczamy jednorazowe i nieperiodyczne wypłaty za spełnienie określonego zadania bądź za konkretne osiągnięcia. Wynika tak z§6 rozporządzenia z 8 stycznia 1997 r. (DzU nr 2, poz. 14 ze zm.). Potwierdził to również Sąd Najwyższy w wyroku z 20 lipca 2000 r. (IPKN 17/00).

Regulamin obowiązujący w spółce przyznaje załodze dodatki stażowe. Zatrudnionym minimum pięć lat przysługują one zaraz po zakończeniu kwartału kalendarzowego w wysokości 2 proc. pensji zasadniczej. Jest to więc składnik przysługujący za okres dłuższy niż miesiąc. Po kolejnych pięciu latach pracy wzrastają do 4 proc. itd. Nie wiem, czy uwzględniać je w wynagrodzeniu za urlop wypoczynkowy.

Takich dodatków stażowych nie wliczamy do podstawy wymiaru wynagrodzenia urlopowego. Są bowiem składnikami (albo w stałej stawce, albo zmiennymi w zależności od rodzaju płacy zasadniczej) za okres dłuższy niż miesiąc. Nie znaczy to jednak, że pracownik w ogóle ich nie dostaje. Wypłacamy je w przyjętych terminach wypłaty, a czas przebywania na urlopie traktujemy jak okres przepracowany.

Na wynagrodzenie zatrudnionego składa się jedynie pensja zasadnicza określona stawką godzinową 8 zł za godzinę. W firmie były zmiany płacowe i od 1 czerwca pracownik dostaje 1400 zł płacy podstawowej. W miesiącu tym będzie też przebywał trzy dni na urlopie (czyli 24 godziny). Jak ustalić pensję za czas wypoczynku?

W tej sytuacji zmiany w strukturze wynagrodzeń nie skomplikowały rachunków. Składniki w stałej stawce miesięcznej zawsze wchodzą bowiem do podstawy wymiaru pensji za urlop w wysokości należnej w miesiącu korzystania z urlopu, czyli w czerwcu bieżącego roku. W dodatku bez żadnych przeliczeń. Wypłacamy zatem pracownikowi 1400 zł za cały miesiąc, tak jakby w ogóle nie był urlopie, ale cały czas pracował.