Stanie się tak jednak tylko w przypadkach określonych w przepisach. Jeśli czynności kontrolne będą przeprowadzone z ich naruszeniem, przedsiębiorca będzie się mógł domagać odszkodowania.
Urząd skarbowy ma obowiązek powiadomienia przedsiębiorcy o zamiarze przeprowadzenia kontroli. Może się ona rozpocząć nie wcześniej niż po upływie siedmiu dni i nie później niż przed upływem 30 dni od dnia doręczenia zawiadomienia o zamiarze jej wszczęcia.
Od zasady tej są jednak wyjątki. Kiedy zatem fiskus może zapukać do drzwi przedsiębiorcy bez uprzedzenia? Odpowiedź znajdziemy w ordynacji podatkowej. Z jej art. 282c wynika, że stanie się tak, gdy kontrola dotyczy:
- zasadności zwrotu różnicy podatku lub zwrotu podatku naliczonego w rozumieniu przepisów o VAT,
- opodatkowania przychodów nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach lub pochodzących ze źródeł nieujawnionych,
- niezgłoszonej do opodatkowania działalności gospodarczej,
- ewidencjonowania obrotu za pomocą kasy fiskalnej, użytkowania kasy lub sporządzania spisu z natury.
Jeśli się okaże, że kontrola została przeprowadzona nieprawidłowo, przedsiębiorca może zgłosić wobec niej swój sprzeciw. Powinien go jednak uzasadnić, wskazując np. na brak przesłanek jej wszczęcia bez wcześniejszego powiadomienia. Sprzeciw wnosi do organu wykonującego kontrolę w ciągu trzech dni roboczych. Trzeba sporządzić go na piśmie.
Wniesienie sprzeciwu powoduje wstrzymanie kontroli. Organ kontroli w ciągu trzech dni wydaje decyzję o odstąpieniu od kontroli bądź jej kontynuowaniu. Na tym jednak nie koniec. Na tak wydaną decyzję przedsiębiorca może złożyć zażalenie.