Chodzi o dwie dyrektywy Rady z 12 lutego 2008 r. (tj. 2008/8/WE i 2008/9/WE). Pierwsza zmienia dyrektywę VAT w zakresie miejsca świadczenia usług. W relacjach między przedsiębiorcami ma obowiązywać zasada, iż miejscem świadczenia usług jest to, w którym usługobiorca ma siedzibę lub miejsce stałego prowadzenia działalności (dziś – według miejsca siedziby lub stałego miejsca prowadzenia działalności świadczącego usługę). Druga dyrektywa zmienia natomiast zasady zwrotu tego podatku.

Wczoraj o dyrektywie VAT oraz praktyce stosowania prawa wspólnotowego w Polsce dyskutowali uczestnicy konferencji, którą zorganizował Ernst & Young.

– Polska od wielu lat wiedziała, że będzie członkiem Unii Europejskiej, aż tu raptem po czterech latach członkostwa zorientowała się, że musi postępować zgodnie z postanowieniami dyrektyw – powiedział dziennikarzom w przerwie konferencji Ben Terra, profesor prawa podatkowego Uniwersytetu w Amsterdamie i Lund. Podobnie zresztą jak i inne kraje będące nowymi członkami Wspólnoty.

Na razie nie wiadomo, kiedy najnowszy projekt nowelizacji ustawy o podatku od towarów i usług trafi pod ocenę rządu. Nieznany jest bowiem nawet, jak powiedział „Rz” Jakub Lutyk, rzecznik Ministerstwa Finansów, moment przekazania go na posiedzenie Komitetu Stałego Rady Ministrów. Wciąż trwa bowiem nanoszenie poprawek zgłoszonych w trakcie uzgodnień międzyresortowych.

Eksperci nie mają wątpliwości, że z nowelizacją nie ma co czekać. Bo biorąc pod uwagę kalendarz prac legislacyjnych, istnieje ryzyko, że – jak podkreślał Krzysztof Sachs, partner w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young – parlament może nie zdążyć z uchwaleniem jej na tyle szybko, aby przepisy mogły wejść w życie w październiku czy nawet z początkiem 2009 r.

– Może warto się zastanowić nad transponowaniem już przyjętych dyrektyw do ustawodawstwa krajowego – zastanawiał się doradca podatkowy Radosław Szczęch. Oczywiście z zachowaniem stosownego vacatio legis.

Jest nad czym pracować, bo, jak twierdzą eksperci, w następnej kolejności należałoby pomyśleć m.in. o wprowadzeniu pełnego prawa do odliczenia podatku naliczonego przy zakupie samochodów osobowych przez firmy oraz paliwa do nich, czy też liberalizacji przepisów dotyczących tzw. ulgi na złe długi.

– To, czego nie daje nam ustawodawca, czyli zgodności z prawem wspólnotowym, zapewnia nam orzecznictwo sądów administracyjnych – zauważył doradca podatkowy Roman Namysłowski. Według niego sędziowie wielokrotnie dawali dowody na to, że nie obawiają się orzekać o niezgodności naszych przepisów z prawem unijnym. Przykładem może być chociażby orzeczenie WSA we Wrocławiu o prawie do odliczenia VAT od paliwa kupowanego do samochodów osobowych wykorzystywanych przez firmy. Nie boją się też kierować do ETS pytań prejudycjalnych, jak chociażby tego dotyczącego np. 30-proc. sankcji w VAT. Zdaniem Adama Bącala, sędziego NSA, co drugie orzeczenie wydawane przez sądy administracyjne uwzględnia przepisy unijne. On również uważał, że nie należy opracowywać zupełnie nowej ustawy, lecz poprawiać tę istniejącą.