Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną spółki, która spierała się z fiskusem o prawo do rozliczenia w koszty straty za 2009 r.
Kłopoty firmy zaczęły się po kontroli źródłowej. Fiskus zarzucił, że spółka zawyżyła stratę wykazaną w korekcie zeznania CIT-8 za 2009 r. Wynikało to m.in. z zawyżenia kosztów związanych z realizacją kontraktów na finansowe instrumenty pochodne.
W ocenie urzędników straty wynikające z rozliczenia kontraktów na finansowe instrumenty pochodne typu opcje i struktury opcyjne nie mogły być dla spółki kosztem. Działania podatniczki były nieracjonalne i nie dawały realnej możliwości osiągnięcia przychodu.
Spółka nie zgadzała się z takim rozstrzygnięciem, więc je zaskarżyła. Racji nie przyznał jej jednak ani sąd pierwszej instancji, ani NSA.
Sąd kasacyjny zauważył, że art. 15 ust. 1 ustawy o CIT dla zaliczenia danego wydatku do kosztów wymaga, aby był on poniesiony w celu uzyskania przychodu bądź zachowania albo zabezpieczenia jego źródła. NSA uznał, że inwestycje spółki tego warunku nie spełniały. A tłumaczenia, że miały one zabezpieczać jej transakcje walutowe, ocenił jako bezzasadne. Zdaniem sądu inwestowanie w opcje walutowe miało charakter czysto spekulacyjny i jego celem nie było zabezpieczenie działalności spółki.
– W wypadku tak ryzykownych inwestycji, które – jak wykazało postępowanie – nie miały związku z działalnością spółki, strata nie może być uznana za koszt podatkowy – podkreślał sędzia NSA Maciej Jaśniewicz.
W ocenie NSA w takiej sytuacji przyznanie prawa do rozliczenia straty oznaczałoby bowiem przerzucenie części ryzyka na Skarb Państwa. Przy kosztach ustawodawca wymaga od podatnika racjonalności i celowości. Wyrok jest prawomocny.
—Aleksandra Tarka
sygnatura akt: II FSK 1009/12