Wszystko wskazuje, że po 1 stycznia 2014 r. podatek dochodowy od osób prawnych zapłacą tylko spółki komandytowo-akcyjne. Spółki komandytowe go unikną.
Takie brzmienie projektu zmian w ustawach o podatkach dochodowych przyjęła wczoraj – bez sprzeciwu rządu – sejmowa Komisja Finansów Publicznych. Przepadł wniosek Pawła Szałamachy, posła PiS, by odroczyć nowe reguły do 1 stycznia 2015 r. Ustawa zapewne zostanie uchwalona na kolejnym posiedzeniu Sejmu, które ma się rozpocząć 22 października.
Zwycięstwo rozsądku
Zwrot w procesie legislacyjnym ucieszy wspólników ponad 10 tys. spółek komandytowych. Jest to bowiem dość popularna forma prowadzenia biznesu m.in. kancelarii prawnych czy doradztwa podatkowego, także tych największych.
Jeden ze wspólników KPMG Tax M. Michna sp.k. Andrzej Marczak ocenia, że zdrowy rozsądek zwyciężył.
– Fakt, że działamy w tej formie, nie jest optymalizacją podatkową, a podatek na spółki komandytowe chciano nałożyć pod hasłem walki z agresywną optymalizacją – zauważa Marczak. Eksperci podatkowi wskazują, że nakładanie na spółki komandytowe CIT obok PIT płaconego przez wspólników kłóci się z ideą spółki osobowej.
– W spółkach kapitałowych na ich zysk pracują nie tylko wspólnicy, ale też wniesiony kapitał zakładowy i ich podwójne opodatkowanie może być usprawiedliwione – tłumaczy Jacek Bajson, doradca podatkowy w firmie BDO. Dodaje, że w spółkach osobowych, a więc też komandytowych, zysk bierze się głównie z działań wspólników. Podwójne opodatkowanie byłoby zatem niesprawiedliwe.
Sposób na przepisy przejściowe
Mniej powodów do radości mają wspólnicy spółek komandytowo-akcyjnych (s.k.-a.). Dotychczas korzystali z braku opodatkowania dochodu spółki, np. gdy ich akcjonariuszem zostawał podmiot zwolniony z podatku dochodowego, np. fundusz inwestycyjny. S.k.-a. już jednak opracowują scenariusze jak najdłuższego korzystania z dzisiejszego systemu.
Jeden z nich to utworzenie nowej spółki, której rok obrotowy nie pokrywa się z kalendarzowym. Wtedy przepisy przejściowe pozwolą nie płacić CIT do połowy 2015 r. Takich planów nie kryje np. Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych Copernicus Capital. Członek zarządu Copernicusa Wojciech Jabłoński zdaje sobie sprawę, że to jest wyjście tymczasowe, ale snuje też plany na dalszą przyszłość.
– Trudno powiedzieć, jaki będzie status podatkowy s.k.-a. po 2015 r., ale możliwe, że posłużą nam legalne struktury z wykorzystaniem spółek osobowych z zagranicy, emitujących papiery wartościowe – zastanawia się Jabłoński. Jego zdaniem można zrozumieć różne próby ograniczania przez władze optymalizacji podatkowej, ale najważniejsze jest, by polski kapitał nie uciekał za granicę.
Opinia dla „Rz"
Andrzej Puncewicz, partner w firmie Crido Taxand
Wielu wspólników spółek komandytowych odetchnie z ulgą. Nakładanie jeszcze jednego podatku na spółki osobowe podcinałoby skrzydła przedsiębiorczości, a nie zwalczałoby żadnych optymalizacji. Wprawdzie rozumiem intencję opodatkowania spółek komandytowo-akcyjnych, ale styl przygotowania tych przepisów pozostawia wiele do życzenia. Przecież już niemal rok temu pojawiła się opinia Rządowego Centrum Legislacji, wytykająca błędy w pierwotnej wersji projektu. Można było zatem doprowadzić do uchwalenia zmian wiosną lub latem, tak by vacatio legis było przynajmniej trzymiesięczne. Tymczasem prac nadal nie sfinalizowano, okres na przygotowanie podatników będzie więc bardzo krótki.