Przy połączeniu spółek należących do tej samej grupy kapitałowej okoliczność, że przejmowana spółka nie prowadzi żadnej działalności, nie ma żadnych udziałów finansowych i przynosi spółce przejmującej jedynie straty, może uzasadniać domniemanie, iż operacja połączenia nie została dokonana w „uzasadnionych celach gospodarczych".

Do takich wniosków doszedł Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z 10 listopada 2011 r. w sprawie Foggia (C-126/10). Sprawa dotyczyła prawa do rozliczenia przez portugalską spółkę strat podatkowych spółek przejętych. Trybunał zaś miał dokonać wykładni pojęcia „uzasadnionego celu gospodarczego" z tzw. dyrektywy dotyczącej łączenia spółek, mimo że wprost jej regulacje nie miały zastosowania do przedmiotowej sprawy.

Brak uzasadnionego celu gospodarczego, na gruncie dzisiejszego art. 15 dyrektywy (dawniej art. 11), może stanowić domniemanie, że zasadniczym lub jednym z zasadniczych celów czynności jest oszustwo podatkowe lub unikanie opodatkowania. Nie daje to podstawy do osiągania korzyści podatkowych wynikających z dyrektywy. Trybunał uznał, że oszczędność w postaci redukcji kosztów administracyjnych i zarządzania jest tylko naturalną konsekwencją połączenia spółek.

Czy wyrok ten ma znaczenie dla polskich podatników? Na gruncie polskich przepisów spółka przejmująca nie ma prawa do rozliczania strat podatkowych spółki przejmowanej. Prawo do kontynuacji rozliczania jej własnych strat podatkowych nie zależy natomiast od wykazania uzasadnionego celu gospodarczego połączenia. Pojęcie „uzasadnionych przyczyn ekonomicznych" zaczerpnięte z dyrektywy wprowadzono jednakże w art. 10 ust. 4 ustawy o CIT jako warunek uzyskania neutralności podatkowej połączenia.

Na gruncie obecnych polskich regulacji teza wyroku nie powinna powodować ryzyka odmowy rozliczania strat podatkowych w spółce przejmującej, ale może być wykorzystana do opodatkowania spółek łączących się oraz ich udziałowców na dzień połączenia. Ryzyko dotyczyć może przejęć spółek operacyjnych przez „puste" spółki, bez działalności, ale ze stratami podatkowymi.

—oprac. mpa

Autorka jest partnerem, doradcą podatkowym w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka