W 2019 r. w Polsce mieliśmy rynek pracownika, czyli sytuację, w której pracownicy mogli podwyższać swoje oczekiwania wobec pracodawców, gdyż byli zasobem coraz trudniejszym do pozyskania i silnie wpływającym na pozycję firmy na rynku.
Z badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) przeprowadzonego w IV kw. 2019 r. na próbie 935 przedsiębiorstw sektora mikro, małych i średnich przedsiębiorstw (MMSP) wynika, że co piąta firma miała nieobsadzone stanowiska pracy.
Braki w zatrudnieniu najsilniej odczuwały firmy średniej wielkości (33 proc.). A sekcje gospodarki, w których obserwowano najczęściej te braki to przetwórstwo przemysłowe oraz pozostałe usługi (po 27 proc.).
CZYTAJ TAKŻE: Pracownicy tych zawodów zmienią branżę. Na IT
Te same sekcje znalazły się w czołówce firm planujących wzrost zatrudnienia w 2020 r. Wśród nich było ok. 30 proc. firm przetwórstwa przemysłowego oraz pozostałych usług, co piąta firma należała do sekcji transportu i budownictwa (wykres 1.).
W 2019 r. poszukiwano zarówno pracowników do wykonywania prostych prac, jak również specjalistów o wysokich kompetencjach, zwłaszcza w zakresie umiejętności zawodowych. Systematycznie rosło też zapotrzebowanie na kompetencje społeczne, sprzyjające możliwości elastycznego działania firmy i wprowadzania innowacyjnych rozwiązań w organizacji procesów biznesowych.
Tylko 3 proc. firm przewidywało zmniejszenie liczby pracowników. Na ogół wiązało się to z restrukturyzacją firmy i/lub wprowadzeniem automatyzacji i nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych, pozwalających ograniczyć zatrudnienie.
Wykres 1. Firmy z nieobsadzonymi stanowiskami w 2019 r. oraz planujące wzrost zatrudnienia w 2020 r., według wielkości firmy i branży (w proc.).
Źródło: badanie PIE w IV kw. 2019 r.
Pandemia wywróciła rynek do góry nogami
Pojawienie się pandemii COVID-19 diametralnie zmieniło sytuację na rynku pracy. Potwierdziły to wyniki monitoringu sytuacji przedsiębiorstw przeprowadzonego przez PIE i Polski Fundusz Rozwoju (PFR) w okresie od końca marca do końca maja 2020 r. w formie pięciu fal pomiarów. Badaniami objęto 400 firm zróżnicowanych pod względem wielkości i przynależności do sektora gospodarki.
Na koniec marca 2020 r., czyli w początkowym okresie rozwoju pandemii, prawie 30 proc. firm zamierzało zmniejszyć liczbę pracowników z uwagi na trudną sytuację ekonomiczną firmy. 60 proc. przedsiębiorstw planowało utrzymanie dotychczasowego poziomu zatrudnienia, a tylko 3 proc. deklarowało wzrost liczby pracowników. Największy odsetek firm planujących redukcję zatrudnienia był wśród firm małych (38 proc.) oraz firm przemysłowych (34 proc.).
CZYTAJ TAKŻE: Pracownicy – bariera czy szansa sektora MMSP w dobie pandemii?
Analiza planowanych zmian w zatrudnieniu w poszczególnych okresach badania pokazała, że w kolejnych pomiarach systematycznie malał odsetek firm planujących redukcję poziomu zatrudnienia – z 29 proc. w końcu marca do 6 proc. firm na koniec maja (o 23 pp.). Natomiast o 11 pp. wzrósł odsetek firm planujących zwiększenie liczby pracowników: z 2 proc. w końcu marca do 13 proc. na koniec maja 2020 r. (wykres 2.).
Wykres 2. Planowane zmiany w zatrudnieniu w pięciu falach badania w okresie kwiecień – maj 2020 r. ( w proc.).
Źródło: PIE i PFR V fala badania (26-29. 05. 2020); IV fala badania (12-14.05.2020); III fala badania (28-30.04.2020); II fala badania (15-17.04.2020); PIE I fala badania (1-2.04.2020).
Stare słabości na wierzchu
Największe zmiany w zatrudnieniu w okresie marzec-maj wystąpiły w firmach małych, wśród których udział przedsiębiorstw planujących redukcję zatrudnienia zmalał z 38 proc. w badaniu w marcu do 5 proc. firm na koniec maja (o 33 pp.) oraz wśród firm produkcyjnych (odpowiednio: z 34 proc. do 5 proc. tj. o 29 pp.).
Natomiast relatywnie najmniejsze zmiany w zatrudnieniu w analizowanym okresie dotyczyły mikrofirm, wśród których udział planujących redukcję zatrudnienia zmalał z 23 proc. w marcu do 6 proc. firm na koniec maja (o 17 pp.). Największy odsetek firm nadal planujących redukcje zatrudnienia był wśród firm średnich (7 proc.) oraz w handlu (7 proc.).
CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus. Urlop wyznaczy nam szef
Pandemia ujawniła nie tylko stare słabości rynku pracy (np. brak pracowników, w tym o odpowiednich kwalifikacjach), ale również nowe dylematy wynikające z braku środków finansowych na utrzymanie miejsc pracy w sytuacji załamania się ekonomiki firmy.
Funkcjonowanie w warunkach pandemii pokazało wyraźniej przedsiębiorcom, że pracownicy to najcenniejszy zasób firmy, którym podczas pandemii należy elastycznie zarządzać i dbać o bezpieczeństwo zdrowotne. Mimo pogorszenia sytuacji finansowej firm, nie są one skłonne do zwalniania pracowników. Z pewnością na takie postawy ma również wpływ polityki państwa i wsparcie finansowe dedykowane tym firmom, które zachowają miejsca pracy.
Autorki są członkiniami zespołu foresightu gospodarczego w Polskim Instytucie Ekonomicznym.