„W terminie 48 godzin od otrzymania podpisanego przez klienta egzemplarza umowy organizator zobowiązany jest potwierdzić wszelkie istotne dane dotyczące imprezy turystycznej zawarte w umowie. Do tego czasu umowa podpisana przez klienta traktowana jest jako propozycja zawarcia umowy na warunkach opisanych w tym dokumencie. Umowa dochodzi do skutku po podpisaniu jej przez klienta i potwierdzeniu przyjęcia umowy przez organizatora i przekazaniu klientowi potwierdzenia organizatora na piśmie. W przypadku gdy organizator po otrzymaniu podpisanego przez klienta egzemplarza umowy w terminie 48 godzin nie potwierdzi wszystkich postanowień umowy dotyczących imprezy turystycznej, umowa nie dochodzi do skutku".

Z taką klauzulą mogli spotkać się kliencie jednego z biur podróży. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał tę klauzulę za niezgodną z prawem, zarzucając firmie, że naruszyła dobre obyczaje (wyrok z dnia 26 marca 2010 r., XVII AmC 1162/09). Należy zaznaczyć, że zapis ten zawarty był we wzorcu umowy przygotowanym przez samego przedsiębiorcę. A tym samym powinien spełniać wymagania co do przejrzystości, uczciwości i równego traktowania stron, które to reguły wynikają z kodeksu cywilnego.

Jak zauważył sąd, głównym przedmiotem działalności przedsiębiorcy organizującego imprezę turystyczną (ale może to być właściwie każdy inny rodzaj działalności) jest zawieranie umów z klientami o świadczenie takiej usługi. To organizator występuje w roli oferenta (proponującego warunki kontraktu), a klient traktowany jest jako adresat oferty, czyli tzw. oblat. Tymczasem w tym przypadku podpisanie umowy przez klienta stanowiło tak naprawdę ofertę konsumenta. Przy czym była to oferta na warunkach ustalonych przez przedsiębiorcę, ponieważ wynikała z zapisów wzorca umowy.

Klient w celu zawarcia umowy podpisywał ją, ale dochodziła ona do skutku dopiero po potwierdzeniu jej przyjęcia przez organizatora i przekazaniu klientowi stosownego potwierdzenia na piśmie. Stąd od momentu podpisania umowy konsument był związany postanowieniami wzorca, a przedsiębiorca przyznawał sobie prawo przyjęcia lub odrzucenia „jego oferty". Tym samym przedsiębiorca przed potwierdzeniem umowy podpisanej przez konsumenta, której był autorem i którą sam przedstawił jako ofertę, nie był nią związany. Sąd uznał, że w sposób rażący naruszało to dobre obyczaje kupieckie oraz uzasadnione oczekiwania konsumenta, który przyjmując ofertę biura podróży, nie miał tak naprawdę pewności co do jego zachowania i co do tego, czy umowa ostatecznie dojdzie do skutku.

Na koniec warto przytoczyć przepis, który odnosi się do wzorców umów (ogólnych warunków umów, regulaminów). Art. 385

1

§ 1 stanowi, że postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.