Każda umowa ubezpieczenia powinna wskazywać sumę ubezpieczenia. Jest to kwota wyrażona w pieniądzu, która  stanowi górną granicę odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń. W praktyce trudno  jednak znaleźć  przypadek, gdy  suma ubezpieczenia była równa wysokości wypłaconego odszkodowania. Wynika to z tego, że odszkodowanie jest wyliczane na dzień powstania szkody. Ponadto suma ubezpieczenia jest z zasady –  na co wskazują w swej treści umowy ubezpieczenia – deklaracją ubezpieczającego dotyczącą wartości ubezpieczanego przedmiotu. W konsekwencji suma ubezpieczenia w większości przypadków nie wiąże zakładu ubezpieczeń. Liczy się rzeczywista wysokość szkody.

Nie zawsze  jest to  dostrzegane przez osoby dochodzące odszkodowania w postępowaniu sądowym.

Przykład

Pan Adam 10 stycznia 2013 r zawarł umowę autocasco, której przedmiotem była m.in ochrona przed utratą pojazdu. W umowie ubezpieczenia wskazano sumę ubezpieczenia 50 tys. zł.  ?14 października 2013 r. pojazd został skradziony. Ubezpieczyciel przyznał odszkodowanie ?w kwocie 40 tys. zł. Pan Adam wystąpił z pozwem o dopłatę ?10 tys. zł, wskazując, że łączne odszkodowanie powinno wynosić 50 tys. zł. Jedynym argumentem ubezpieczonego była kwota wskazana na polisie.

W takiej sprawie sąd będzie zmuszony oddalić powództwo, gdyż kwota 50 tys. zł stanowiła wyłącznie sumę ubezpieczenia. Tymczasem należne odszkodowanie powinno być ustalone na dzień powstania szkody, w oparciu o wartość rynkową pojazdu. W celu udowodnienia roszczenia konieczne jest więc złożenie wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu motoryzacji na okoliczność ustalenia wartości pojazdu na dzień kradzieży. Brak takiego wniosku i podpieranie się jedynie sumą ubezpieczenia będzie prowadziło do przegrania sprawy. Podkreślenia wymaga również, że sąd wyłącznie w wyjątkowych przypadkach może dopuścić dowód z urzędu, a więc bez wcześniejszego wniosku strony. Nie ulega również wątpliwości, że stosowny wniosek dowodowy powinien być wskazany już w pozwie. Zgodnie z art. 207 § 6 k.p.c. sąd pomija spóźnione twierdzenia i dowody, chyba że strona uprawdopodobni, że nie zgłosiła ich w pozwie, odpowiedzi na pozew lub dalszym piśmie przygotowawczym bez swojej winy lub że uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy albo że występują inne wyjątkowe okoliczności.

Reklama
Reklama

Umowa ubezpieczenia może również zawierać klauzulę stałej sumy ubezpieczenia. Taka możliwość wiąże się z koniecznością opłacenia dodatkowej składki. Nadto stała suma ubezpieczenia będzie dotyczyła z reguły sytuacji szkody całkowitej lub utraty pojazdu. W przypadku stałej sumy ubezpieczenia odszkodowanie powinno być wypłacone – przy braku innych zastrzeżeń w umowie – zgodnie z kwotą wskazaną w polisie.

Przykład

Pani Agnieszka zawarła 15 maja 2013 r. umowę autocasco ze stałą sumą ubezpieczenia na kwotę 70 tys. zł. W wyniku wypadku 20 grudnia 2013 r. samochód został uszkodzony, ?a jego naprawa uznana za nieopłacalną. Koszty naprawy przewyższały wartość pojazdu. ?W konsekwencji wypłacono odszkodowanie w kwocie 40 tys. zł, ustalając, że wartość pojazdu w stanie nieuszkodzonym ?to 70 tys. zł, tzw. zaś pozostałość pojazdu przedstawiała wartość 30 tys. zł.

W opisanym przykładzie nie ma więc znaczenia, jaką wartość przedstawiał pojazd na dzień zaistnienia szkody, gdyż przy stałej sumie ubezpieczenia decydujące znaczenie ma wartość pojazdu ustalona na dzień zawierania umowy. Tak więc ubezpieczony może uzyskać świadczenia wyższe, aniżeli rzeczywista wysokość szkody.

W większości przypadków umowy ubezpieczenia zawierające opcję stałej sumy ubezpieczenia zawierają dodatkowe postanowienia dotyczące warunków wypłaty odszkodowania. Chodzi tu w szczególności o zapis, że wskazana w polisie suma ubezpieczenia pojazdu musi odpowiadać wartości rynkowej na dzień zawarcia umowy ubezpieczenia. Jeśli te dwie wartości nie są tożsame, wiążąca będzie wartość rynkowa pojazdu na dzień zawierania umowy ubezpieczenia. Kluczowym elementem w tego rodzaju sprawach jest okoliczność, że suma ubezpieczenia (nawet ta stała) w dalszym ciągu stanowi deklarację ubezpieczonego. Taki zapis umowy ubezpieczenia jednoznacznie wskazuje, która ze stron umowy odpowiada za prawidłowe wskazanie wartości ubezpieczanego przedmiotu. Należy podkreślić, że przy zawieraniu umowy ubezpieczenia zakład ubezpieczeń nie ma podstaw do kwestionowania deklaracji ubezpieczonego – powyższe staje się aktualne dopiero w dniu wystąpienia zdarzenia ubezpieczeniowego.

Tomasz ?Poznański, adwokat

Można wskazywać, że firmy ubezpieczeniowe powinny znać realia rynkowe i dysponując stałą, wykwalifikowaną kadrą pracowniczą, weryfikować podawane przez ubezpieczających wartości sum ubezpieczenia pojazdów, w przypadku powzięcia wątpliwości w tym  zakresie. Taki argument jest chybiony z dwóch względów. ?Po pierwsze, większość umów ubezpieczeniowych jest zawierana przez agentów, którzy nie zawsze dysponują wiedzą i doświadczeniem pozwalającym na prawidłowe ustalanie wartości ubezpieczonej rzeczy. Gdyby tak było, owi agenci z powodzeniem mogliby się zajmować likwidacją szkód, a przecież tego nie czynią. Po drugie, konieczność szczegółowego weryfikowania deklaracji ubezpieczonych co do wartości przedmiotu ubezpieczenia w znacznym stopniu ograniczyłaby działalność polegającą na zawieraniu umów, gdyż szczegółowa weryfikacja wymaga poświęcenia dużo czasu.

Umowa ubezpieczenia ze stałą suma ubezpieczenia to ciekawy produkt ubezpieczeniowy. Chcąc mieć pewność, że ewentualne odszkodowanie będzie równe sumie ubezpieczenia, warto dokładnie zweryfikować wartość przedmiotu ubezpieczenia tak, by ta odpowiadała jego wartości rynkowej na dzień zawierania umowy, zwłaszcza jeśli umowa ubezpieczenia uzależnia zastosowanie klauzuli stałej sumy ubezpieczenia od tożsamości  wymienionych kwot.