Kontrolerzy będą mogli działać bez zapowiedzi m.in. podczas sprawdzania stanu zatrudnienia pod kątem wywiązywania się z obowiązków płatnika. W założeniach do rządowego projektu zmian w ordynacji podatkowej pojawił się m.in. dużo dłuższy niż obecnie katalog sytuacji, w których fiskus nie będzie musiał zawiadamiać podatników o zamiarze wszczęcia kontroli podatkowej w ich firmach.

Ministerstwo Finansów nie ukrywa, że chodzi o ujawnienie tzw. zatrudnienia na czarno.

Dla kogo kompetencja

Zdania ekpserów oceniajacych pomysł resortu finansów są jednak podzielone.

Michał Dec, doradca podatkowy, radca prawny, partner w kancelarii KNDP Kolibski, Nikończyk, Dec & Partnerzy uważa, że kwestia nielegalnego zatrudnienia stanowi jedno z największych uchybień podatkowych pracodawców. Dlatego zmiana jest uzasadniona.

Takie kontrole mogą być niebezpieczne zwłaszcza dla rozliczających się ryczałtem ewidencjonowanym i kartą podatkową gdzie ważny jest stan zatrudnienia.

7 dni musi minąć od zawiadomienia, by można było wszcząć kontrolę podatkową

Argumentów za tym, że to pracownicy urzędu skarbowego mają weryfikować stan zatrudnienia, aby sprawdzić, czy dany przedsiębiorca nie zatrudnia pracowników na czarno trudno z kolei znaleźć Alicji Sarnie, doradcy podatkowemu w MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy.

W jej ocenie taką kontrolę powinny sprawować powołane do tego inspekcje (Państwowa Inspekcja Pracy, Zakład Ubezpieczeń Społecznych), na które należy nałożyć obowiązek niezwłocznego przesyłania do właściwego naczelnika urzędu skarbowego wyników kontroli, jeżeli podczas niej zostaną ujawnione przypadki nielegalnego zatrudniania.

Mieszane uczucia co do propozycji ministerstwa ma także Adam Bartosiewicz, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii EOL.

– Czy organy podatkowe zostały powołane do tego, aby kontrolować zasady zatrudnienia u pracodawców? Nie wydaje się, aby to właśnie miało leżeć w obszarze ich kompetencji – uważa ekspert.

Bardziej sceptycznie nasi rozmówcy odnoszą się do kolejnej propozycji, tj. zawieszania kontroli w razie czasowego braku dokumentów. Przypomnijmy: od pewnego czasu fiskus musi mieścić się z kontrolą w ściśle określonych ramach czasowych. Wprowadzenie limitów kontroli w odniesieniu do poszczególnych grup przedsiębiorców miało na celu zdyscyplinowanie kontrolerów i ukrócenie przewlekłości.

Resort finansów chce teraz, aby okres zawieszenia z powodu braku dokumentów nie był wliczany do czasu kontroli.

– Wydłużenie listy okresów, których nie wlicza się do czasu trwania kontroli, pozwala się domyślać, że będą one przewlekane. Mieliśmy już z tym do czynienia w przeszłości – przypomina Adam Bartosiewicz. Jego zdaniem wymowa tych zmian jest jednoznaczna. Fiskus zmierza do ułatwienia sobie zadania i ustanowienia wygodniejszych dla siebie, ale niekoniecznie dla kontrolowanych, zasad prowadzenia kontroli.

Chcą mieć więcej czasu

– Możliwość zawieszenia kontroli, gdy brakuje dokumentów związanych z jej przedmiotem, tylko z pozoru jest zasadna – tłumaczy Michał Dec. Najprawdopodobniej będzie wykorzystywana przez organy podatkowe, które często wymagają od podatników przedstawiania dokumentów, które nie są wymagane dla przeprowadzenia kontroli. Wszystko po to, aby uzasadnić jej dłuższe prowadzenie.

etap legislacyjny: założenia do projektu

Nielegalne zatrudnienie

Z informacji uzyskanych od głównego inspektora pracy wynika, że Ministerstwo Finansów nie konsultowało z nim zmian w ordynacji podatkowej, dotyczą one bowiem kontroli podatkowej. Propozycja ta w niczym nie ogranicza jednak posiadanych przez inspekcję kompetencji. W zakresie legalności zatrudnienia Państwowa Inspekcja Pracy sprawdza przede wszystkim, czy pracodawca potwierdził na piśmie w wymaganym terminie rodzaj zawartej umowy o pracę i jej warunki oraz czy zgłosił zatrudnionego do ubezpieczenia społecznego. Takie nieprawidłowości w latach 2010–2012 inspektorzy pracy wykazali wobec blisko 80 tys. osób. PIP zawiadamia urzędy kontroli skarbowej i skarbowe o naruszeniach przepisów w zakresie legalności zatrudnienia. W ostatnich trzech latach takich powiadomień było 1,2 tys., w tym 442 tylko w roku ubiegłym.