Na ostatnim posiedzeniu Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność" związkowcy domagali się, by minister sprawiedliwości podjął działania w kierunku zmian w przepisach kodeksu pracy. Bo pracodawcy zwalniają dyscyplinarnie z byle powodu.
– W naszym regionie mamy właśnie taką sytuację. Jedna z pracownic sieci handlowej będąca członkiem związku została dyscyplinarnie zwolniona pod pretekstem kradzieży tubki dropsów. Dziewczyna z dnia na dzień została bez środków do życia – mówi Mirosław Kowalik z NSZZ „Solidarność" Region Częstochowa. – Pikanterii sprawie dodaje fakt, że pracodawca w umowie o pracę wskazał, że sądem właściwym do rozpoznawania spraw pracowniczych będzie sąd w Poznaniu. Proszę sobie wyobrazić, ile zwolnioną będą kosztowały dojazdy z Częstochowy do Poznania.
Niezbędny katalog
Kiedyś kodeks pracy wyraźnie określał, kiedy można zwolnić dyscyplinarnie. Nie każde działanie pracownika, które nie podobało się przełożonemu, było podstawą do zwolnienia.
– Przydałby się katalog powodów do zwolnień dyscyplinarnych. Dziś pracodawca nie ma w przepisach podpowiedzi, kiedy może sięgać po najcięższy środek. Nie mogą to być powielone rozwiązania, które kiedyś były w kodeksie – mówi Janusz Łaznowski, reprezentujący NSZZ „Solidarność" w Komisji Trójstronnej.
Oczywiście pracodawcy są przeciwni zmianom w kodeksie. Ich zdaniem to powrót do rozwiązań mających głębokie korzenie w czasach poprzedniego systemu.
180 dni musi czekać na zasiłek dla bezrobotnych pracownik zwolniony dyscyplinarnie
– Jest już bogate orzecznictwo sądowe i ono wyznaczyło katalog sytuacji uzasadniających rozwiązanie umowy z winy pracownika. Dziwię się związkom, że chcą wracać do niekorzystnych rozwiązań. Moim zdaniem taki katalog wprost zachęcałby pracodawców do zwolnień dyscyplinarnych – uważa Monika Gładoch, ekspert Pracodawców RP.
Do 1996 r. z winy pracownika umowa mogła być rozwiązana z powodu zakłócania porządku i spokoju w zakładzie, opuszczenia pracy bez usprawiedliwienia czy nadużyć w zakresie korzystania ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego.
Dajcie zasiłek
Związkowcy postulowali też nowelizację ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Chodzi o przepis, który mówi, że zwolniony dyscyplinarnie nie może pobierać zasiłku dla bezrobotnych.
– Na szczęście osób po dyscyplinarkach na naszym rynku pracy nie jest dużo. Najczęściej straciły pracę zasadnie. Nie zmieniałbym przepisów tej ustawy. Bardziej bym się skłaniał ku temu, aby pracodawca mógł się rozstać z niechcianym pracownikiem. Jeżeli prawo się nie zmieni, to nieuzasadnione dyscyplinarki będą nadal stosowane – mówi Jerzy Bartnicki, dyrektor PUP w Kwidzynie.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora t.zalewski@rp.pl