Coraz częściej agencje wymieniają pracowników tymczasowych między sobą, by latami pracowali dla jednego użytkownika. Sprzyja temu zmieniony art. 20 ustawy o zatrudnieniu pracowników tymczasowych.
Obowiązujące od 2010 r. przepisy mówią, że w ciągu 36 kolejnych miesięcy agencja pracy tymczasowej może skierować zatrudnionego do wykonywania zadań na rzecz jednego pracodawcy użytkownika przez czas nieprzekraczający łącznie 18 miesięcy.
Wydaje się, że zmiana była tylko techniczna i polegała na wydłużeniu limitu zatrudnienia z 12 do 18 miesięcy. W istocie poszła znacznie dalej.
Kto zyskuje
Przed nowelizacją 12-miesięczny limit dotyczył zatrudnienia u danego użytkownika. Nie mógł on korzystać z tego samego pracownika tymczasowego poprzez przeniesienie go do innej agencji. Obecnie taka osoba może trafić do tej samej firmy na kolejne 18 miesięcy, jeśli skieruje ją inna agencja. Ta rotacja umożliwia korzystanie z danego pracownika bez ograniczeń czasowych.
– Nie zaprzeczam, że w kryzysie firmy wymuszają na agencjach rozwiązania, które sprawiają, iż pracownik nawet po
18 miesiącach nadal jest zatrudniony tymczasowo, ale na podstawie skierowania z innej agencji – mówi Jarosław Adamkiewicz, prezes Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia. Potwierdza, że obecne brzmienie ustawy o zatrudnianiu pracowników tymczasowych jest korzystniejsze od poprzednich. Jego zdaniem jednak korzyści odnoszą wszyscy będący stronami tej elastycznej formy zatrudnienia.
Pracodawca użytkownik ma pracownika na dłużej bez obawy, że kilka miesięcy po szkoleniu będzie musiał szukać nowej osoby i ponosić koszty jej zatrudnienia. Dla „czasowników" nowe rozwiązanie oznacza możliwość zatrudnienia. Nie ma się co oszukiwać, że często praca o charakterze tymczasowym jest jedyną dostępną na lokalnym rynku.
Walka z lobby
– Zdajemy sobie sprawę z tego, że obecne brzmienie przepisu określającego maksymalny wymiar okresu pracy na rzecz firmy pracownika kierowanego przez jedną agencję pracy tymczasowej wywołuje negatywne skutki dla osób szukających stałego zatrudnienia i stabilizacji. Negatywnie opiniowaliśmy to rozwiązanie, ale silne lobby pracodawców przekonało do niego posłów – mówi Paweł Śmigielski, ekspert OPZZ.
Związkowcy nie wykluczają, że przy okazji rozmów w Komisji Trójstronnej o zmianie zasad zawierania umów na czas określony zajmą się także sytuacją pracowników tymczasowych.
Z danych agencji wynika, że praca tymczasowa nie musi być stałą formą zatrudnienia. Firmy użytkujące pracowników tymczasowych po jakimś czasie oferują im pracę u siebie. Przejmują od agencji od 10 do 12 proc. kierowanych do nich osób.
Opinia:
Sławomir Paruch partner w Kancelarii Sołtysiński, Kawecki & Szlęzak, kierujący Departamentem Prawa Pracy
Zmiana konstrukcji przepisu o zatrudnianiu pracowników tymczasowych dopuszcza rotacyjne ich zatrudnienie w dwóch agencjach. To w praktyce pozwala na zatrudnianie ich bez ograniczeń czasowych. Taka zmiana pozostaje w sprzeczności z założeniami ustawy. Praca tymczasowa z definicji powinna mieć charakter okresowy i doraźny, a niekiedy stanowiący przedsionek zatrudnienia stałego. W wyniku dokonanej zmiany może się stać pracą permanentną. Choć deklarowanym założeniem ustawy nowelizującej było polepszenie sytuacji pracowników tymczasowych, omawiana zmiana utrwala ich status, co jest dla tej grupy niekorzystne.