Przełożony dał mi wypowiedzenie umowy o pracę 8 października. Wskazał w nim, że umowa zostanie rozwiązana 31 stycznia 2011 r. Od kiedy biegnie okres tego wypowiedzenia? Czy od dnia otrzymania wypowiedzenia, czy też od 1 listopada 2010 r.? W którym okresie pracodawca może skierować mnie na urlop wypoczynkowy? – pyta czytelnik.
[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=76037]Kodeks pracy[/link] posługuje się pojęciem okresu wypowiedzenia, który jest wyrażony w pełnych miesiącach kalendarzowych. Przykładowo art. 36 § 1 pkt 3 wprowadza trzymiesięczny okres wypowiedzenia, jeżeli staż pracy zatrudnionego u danego pracodawcy przekracza trzy lata. Dla zaistnienia zaś skutku w postaci rozwiązania umowy o pracę konieczne jest, aby upłynęły trzy kolejne pełne miesiące kalendarzowe, a umowa rozwiąże się z końcem ostatniego dnia trzeciego miesiąca kalendarzowego. Oznacza to, iż wypowiedzenie złożone pracownikowi któregokolwiek dnia października 2010 r. wywoła skutek w postaci rozwiązania umowy o pracę 31 stycznia 2011 r.
Przepisy nie zawierają jednak definicji okresu wypowiedzenia, nie wskazując, czy są nim tylko te trzy miesiące kalendarzowe (w omawianym wypadku listopad, grudzień oraz styczeń), czy także dni miesiąca kalendarzowego, w którym pracownikowi wręczono wypowiedzenie. Ma to istotne znaczenie dla możliwości skierowania pracownika na urlop wypoczynkowy na mocy jednostronnej decyzji pracodawcy, na co zezwala art. 167[sup]1[/sup] k.p. W praktyce część pracodawców kieruje na urlop dopiero od pierwszego dnia roboczego następnego miesiąca kalendarzowego po miesiącu, w którym pracownik dostał wypowiedzenie umowy, argumentując, iż dni w miesiącu, w którym złożono wypowiedzenie, nie można traktować jako okresu wypowiedzenia.
Moim zdaniem to niewłaściwa interpretacja, gdyż pracownik znajduje się w okresie wypowiedzenia od dnia złożenia mu oświadczenia o wypowiedzeniu do dnia rozwiązania umowy, nie zaś od pierwszego dnia następnego miesiąca kalendarzowego po wręczeniu wypowiedzenia do dnia rozwiązania umowy.
Przyjęcie innej koncepcji oznaczałoby, iż dni w miesiącu (w naszym przykładzie – październiku) stanowiłyby inną, nieznaną kodeksowi pracy kategorię. Z jednej strony nie byłby to okres wypowiedzenia, a z drugiej pracownikowi złożono już oświadczenie zmierzające do rozwiązania umowy. Według mnie jest to nie do zaakceptowania. Złożenie bowiem przez stronę stosunku pracy oświadczenia o wypowiedzeniu umowy o pracę rozpoczyna ze skutkiem natychmiastowym okres wypowiedzenia tej umowy. Od dnia doręczenia wypowiedzenia pracownik znajduje się więc w okresie wypowiedzenia.