Po powrocie z delegacji pracownikowi przysługuje co najmniej osiem godzin tzw. odpoczynku nocnego. Zgodnie z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=BB9120355E029D81D31EB9D2809CED4C?id=73958]rozporządzeniem MPiPS z 15 maja 1996 r. w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy (DzU nr 60, poz. 281 ze zm.)[/link] [b]pracodawca ma obowiązek usprawiedliwić nieobecność pracownika w pracy z tego powodu, że odbywał podróż służbową w godzinach nocnych[/b], która zakończyła się w takim czasie, że do rozpoczęcia pracy nie upłynęło osiem godzin w warunkach uniemożliwiających odpoczynek nocny – na podstawie jego oświadczenia potwierdzającego tę okoliczność.
W wewnętrznych przepisach obowiązujących w firmie (np. w regulaminie pracy) powinno być zapisane w sposób szczegółowy, jak takie zwolnienie jest udzielane (czy pracownik może nie przyjść do pracy na cały dzień, czy tylko o tyle godzin później, żeby mógł odpocząć pełne osiem godzin) i czy za czas tej usprawiedliwionej nieobecności zachowuje prawo do wynagrodzenia.
Należy przyjąć, że odpoczynek nocny jest zapewniony, w sytuacji gdy pracownik podróżował środkami komunikacji wyposażonymi w miejsce do spania, np. pociągiem w przedziale sypialnym.
[ramka][b]Przykład[/b]
Pracownik, który zgodnie z harmonogramem zaczyna pracę o godz. 7, a kończy o godz. 15, wrócił z podroży służbowej o godz. 2. Jechał pociągiem bez wagonu sypialnego.
Następnego dnia ma prawo przyjść do pracy później lub w ogóle nie przyjść, ponieważ do rozpoczęcia jego dnia pracy pozostało mniej niż osiem godzin.
Jeśli pracownik zdecyduje się na dzień wolny z powodu późnego zakończenia podróży służbowej, należy uznać, że nie przysługuje mu za ten czas wynagrodzenie.[/ramka]
[srodtytul]Dni wolne[/srodtytul]
Jak ustalił[b] Sąd Najwyższy w wyroku z 23 czerwca 2005 r. (II PK 265/05)[/b], jeśli czas spędzony w drodze z delegacji narusza ustaloną w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksie pracy[/link] normę 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku na dobę, wówczas pracownikowi należą się dni wolne albo dodatkowe wynagrodzenie.
Sąd Najwyższy uznał, że naruszenie prawa pracownika do 11-godzinnego odpoczynku dobowego lub 35-godzinnego odpoczynku tygodniowego wskutek podroży służbowej powoduje konieczność udzielenia mu równoważnego odpoczynku lub wypłaty dodatkowego wynagrodzenia. Udzielenie równoważnego odpoczynku może polegać wyłącznie na obniżeniu czasu pracy, a nie na przesuwaniu godzin pracy.
W sentencji wyroku wskazano, że czas dojazdu i powrotu z miejscowości stanowiącej cel pracowniczej podróży służbowej oraz czas pobytu w tej miejscowości nie są pozostawaniem do dyspozycji pracodawcy w miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy (art. 128 § 1 k.p.), lecz w zakresie przypadającym na godziny normalnego rozkładu czasu pracy, podlegają wliczeniu do jego normy (nie mogą być od niej odliczone), natomiast w zakresie wykraczającym poza rozkładowy czas pracy mają w sferze regulacji czasu pracy i prawa do wynagrodzenia doniosłość o tyle, o ile uszczuplają limit gwarantowanego pracownikowi czasu odpoczynku.
W uzasadnieniu wyroku czytamy: „można i należy przyjąć, że polecenie wykonania zadań (czynności) wymagających odbycia podróży służbowej musi wraz z dobową normą czasu pracy mieścić się w ramach wyznaczonych limitami odpoczynku, a zatem ich ewentualne naruszenie aktualizowałoby dla pracodawcy obowiązek udzielenia pracownikowi równoważnego okresu odpoczynku, względnie, jeśli nie jest to możliwe, zwłaszcza po ustaniu stosunku pracy, wypłaty stosownego ekwiwalentu pieniężnego”.
[ramka][b]Przykład[/b]
Pracownik, który zgodnie z harmonogramem zaczyna pracę o godz. 7, a kończy o godz. 15, wrócił z podroży służbowej o godz. 2. Jechał pociągiem bez wagonu sypialnego.
Zgodnie z wyrokiem SN następnego dnia ma prawo przyjść do pracy dopiero po 11 godzinach od powrotu, czyli o godz. 13.[/ramka]
[srodtytul]Urzędnicy inaczej[/srodtytul]
Wyrok ten spotkał się jednak z krytyką. Brak jest bowiem podstaw prawnych stosowania równoważnych okresów odpoczynku w stosunku do podróży służbowej. Natomiast wykorzystywanie ograniczeń wynikających ze stosowania „zwykłych” okresów odpoczynku nie obliguje do wypłaty wynagrodzenia.
[b]Zdaniem MPiPS (pismo nr PP-III-4102-403/05) okres odpoczynku ma limitować czas pracy w ciągu doby oraz tygodnia. Zatem „nie ma podstaw prawnych, aby okresy, które nie są zaliczane do czasu pracy, wpływały na prawo do odpoczynku. Zatem (...) podróż służbowa, która przypada poza rozkładowym czasem pracy, nie ogranicza prawa do odpoczynku”.[/b]
Zdaniem PIP czas dojazdu i powrotu, jeśli nie przypada w godzinach pracy i pracownik nie wykonuje w nim pracy, nie zalicza się do czasu pracy. Dlatego nie narusza odpoczynku dobowego.
[ramka][b]Przykład[/b]
Pracownik, który zgodnie z harmonogramem zaczyna pracę o godz. 7, a kończy o godz. 15, wrócił z podroży służbowej o godz. 2. Jechał pociągiem bez wagonu sypialnego.
Zgodnie ze stanowiskiem urzędów następnego dnia powinien stawić się do pracy o godz. 10, czyli po ośmiu godzinach od powrotu.[/ramka]
[srodtytul]Przesunięcie odpoczynku[/srodtytul]
W sprawie wypowiadało się również [b]Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. W jednym z pism (DPR-III-079-575/TW/07)[/b] wyrażono pogląd, że równoważny okres odpoczynku powinien być udzielany bezpośrednio po ostatnim okresie wykonywania pracy w danej dobie (która narusza odpoczynek dobowy) w wymiarze, który dopełni okres odpoczynku po zakończeniu pracy do 11 godzin.
Oznacza to, że pracownik będzie mógł podjąć pracę w następnej dobie dopiero po upływie kolejnych 11 godzin od zakończenia pracy w poprzedniej dobie.
W wyjątkowych sytuacjach, gdy nie jest możliwe udzielenie równoważnego okresu odpoczynku bezpośrednio po okresie wykonywania pracy, dopuszczalne jest udzielenie równoważnego okresu odpoczynku w innej dobie jako dodatkowy okres niezależny od okresu odpoczynku w tej dobie. Wówczas jego wymiar będzie odpowiadał liczbie godzin, o jaką naruszono dobowy okres odpoczynku.
O tę liczbę godzin zostanie wówczas obniżony wymiar czasu pracy w danej dobie. Udzielenie równoważnego okresu odpoczynku (zarówno w przypadku jego udzielenia bezpośrednio po zakończeniu pracy w danej dobie, jak i wówczas, gdy jest on udzielany w innej dobie) może polegać wyłącznie na obniżeniu czasu pracy w takiej dobie. Równoważny okres odpoczynku spowoduje zatem zwiększenie okresu odpoczynku przewidzianego w rozkładzie czasu pracy pracownika w innej dobie pracowniczej.
Takie rozumienie równoważnego okresu odpoczynku jest następstwem tego, w jaki sposób jest on rozumiany na gruncie przepisów prawa wspólnotowego (dyrektywa 2003/88/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 4 listopada 2003 r. w sprawie niektórych aspektów organizacji czasu pracy, [b]orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich w sprawie Jaeger C-151/02)[/b].