Pracownik nie ma takich praw, bo nie doszło do naruszenia przepisów o rozwiązaniu angażu. Gdy pracodawca zastosuje zbyt krótki okres wypowiedzenia, to zgodnie z art. 49 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link] umowa o pracę rozwiązuje się z upływem okresu wymaganego, a zatrudnionemu przysługuje wynagrodzenie do czasu rozwiązania umowy – tłumaczy Patrycja Zawirska, prawnik w Bartłomiej Raczkowski Kancelaria Prawa Pracy.

[srodtytul]Również przy zmianie[/srodtytul]

Ten przepis należy stosować analogicznie w przypadku wypowiedzenia zmieniającego (art. 42 § 1 k.p.). Termin na odrzucenie przez pracownika nowych warunków pracy i płacy upływa w połowie należnego okresu wypowiedzenia, jeżeli pracodawca błędnie wpisał w piśmie wypowiadającym krótszy jego wymiar.

To ważna informacja dla naszego 58-letniego czytelnika, który dostał takie właśnie pismo i poszedł z nim do sądu, uznając, że doszło do złamania reguł modyfikowania warunków pracy i płacy. W dokumencie, który dostał 1 lutego, szef wpisał, że angaż rozwiąże się 30 kwietnia (byłby to dobry termin, gdyby wypowiedzenie zostało wręczone w styczniu), jeśli do połowy tego okresu pracownik odrzuci otrzymaną propozycję.

Prawidłowy termin w tym wypadku to 31 maja. I taki właśnie wskazał szef w piśmie wyjaśniającym do sądu, przyznając, że wcześniej się pomylił.

Czytelnik się zastanawiał, czy można tak przesuwać terminy bez żadnych skutków i czy to przypadkiem nie jest wbrew przepisom. Teraz już wie, że [b]działania pracodawcy nie mają żadnego wpływu na bieg wypowiedzenia – zamiast błędnie skróconego stosuje się ustawowy[/b].

[srodtytul]Będzie rozstanie[/srodtytul]

[b]Wniesienie odwołania od wypowiedzenia warunków pracy lub płacy nie jest równoznaczne z odmową przyjęcia przez pracownika zaproponowanych mu nowych warunków[/b]. Oświadczenie pracownika w tej sprawie musi być skierowane do pracodawcy i powinno zostać złożone przed upływem połowy okresu wypowiedzenia – uznał [b]Sąd Najwyższy w wyroku z 13 marca 1997 r. (I PKN 41/97)[/b].

Jeśli w tym czasie milczy, pracodawca potraktuje to jako zgodę na złożoną propozycję (art. 42 § 3 k.p.). [b]Jeżeli natomiast pracownik (i nasz czytelnik) nie przyjmie nowych warunków zatrudnienia, jego angaż rozwiąże się z upływem właściwego, dłuższego okresu wypowiedzenia.[/b] Według Patrycji Zawirskiej powinien jednak otrzymać brakującą część wynagrodzenia, tj. za okres między wskazaną przez pracodawcę błędną datą rozstania się a datą wynikającą z zastosowania właściwego okresu wypowiedzenia.