[b]Tak wynika z uchwały Sądu Najwyższego z 18 marca 2008 r. (II PZP 3/08).[/b] Strażak zatrudniony w komendzie miejskiej straży pożarnej zwrócił się z prośbą o wypłatę dodatkowego wynagrodzenia. Obliczył bowiem, że w latach 2005 i 2006 przepracował więcej godzin, niż to wynikało z systemu czasu pracy obowiązującego w jego jednostce. Jednak jego żądanie spotkało się z odmową komendanta. Niezadowolony postanowił złożyć pozew do sądu pracy. Sąd pierwszej instancji przyznał mu rację. Zasądził 4 tys. zł. Uznał bowiem, że obowiązujące przepisy o Państwowej Straży Pożarnej nie zawierają regulacji dotyczących godzin nadliczbowych. Z tego względu przyjął, że należy zastosować przepisy kodeksu pracy. Sprawa trafiła do sądu wyższej instancji. Ten uznał natomiast, że w przedstawionej sprawie występuje istotne zagadnienie prawne, a mianowicie, czy strażakowi z tytułu pracy ponad normę czasu pracy przysługują roszczenia dotyczące nadgodzin zgodnie z art. 5 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=645F8B5D1FDF07C118E7EE33952A5C9D?id=76037]k.p.[/link]

Strażak twierdził bowiem, że zgodnie z przepisami ustawy o Państwowej Straży Pożarnej strażakowi, który pracuje ponad normę, przysługuje jedynie dodatkowy płatny urlop wypoczynkowy – w wymiarze do 18 dni rocznie – co często nie równoważy faktycznie przepracowanych godzin. Natomiast reprezentant straży zarzucił nieważność postępowania z powodów formalnych – niewłaściwy skład sądu do sprawy, która nie powinna zostać zakwalifikowana jako sprawa z zakresu prawa pracy.

Sąd Najwyższy uznał, że do strażaka, który pełnił służbę w przedłużonym czasie pracy, nie mają zastosowania przepisy kodeksu pracy o godzinach nadliczbowych. Sądy niższych instancji rozpoznawały sprawę w składzie właściwym i tym samym postępowanie jest ważne.

SN wyjaśnił też, że art. 5 k.p. odnosi się do stosunku pracy i w tym zakresie nakazuje stosować swoje przepisy. Natomiast stosunek służby nie jest stosunkiem pracy, lecz stosunkiem administracyjnoprawnym, do którego kodeks pracy stosuje się, tylko gdy jest do tego wyraźne upoważnienie. Nie ma go w ustawie o Państwowej Straży Pożarnej. A to oznacza, że strażakowi przysługuje tylko urlop za nadgodziny. Taka regulacja jest zgodna z konstytucyjną zasadą równości wobec prawa. A to dlatego, że służby mundurowe i pracownicy nie mogą być uznani za mających taki sam status prawny i traktowani podobnie. Z kolei niedogodność w zakresie płatności za nadgodziny rekompensowana jest m.in. prawem do wcześniejszych świadczeń emerytalnych.