Jeden z naszych czytelników wszedł w spór z kontrahentem w branżowej, specjalistycznej sprawie. W zawartej kiedyś między nimi umowie znalazło się postanowienie o rozstrzyganiu sporów przed sądem powszechnym.

[b]Czy możemy mimo to zgodzić się na arbitraż? Chcę po prostu uniknąć długiego procesu z udziałem rzeczoznawców. I gdzie można znaleźć wykaz arbitrów według specjalności, np. mających praktykę w informatyce?[/b] – pyta czytelnik.

Jeśli tylko obie strony zgodzą się na umowę arbitrażową (w naszych przepisach określanej mianem zapisu na sąd polubowny), to jej zawarcie jest w opisanej sytuacji dopuszczalne. Wynika to wprost z zasady swobody umów. Zapis na sąd polubowny zastąpi wówczas umowę o właściwość sądu powszechnego (zwaną fachowo prorogacyjną).

Dla pewności strony mogą sporządzić aneks do pierwotnego kontraktu, w którym postanowią, że umowa prorogacyjna traci moc. Nie sposób natomiast dokonać zapisu na sąd polubowny i uchylić się od skutków klauzuli wskazującej sąd powszechny jako właściwy, jeżeli jedna ze stron tego nie chce.

Co do arbitra zaś, to podkreślmy, że może nim zostać w zasadzie każdy. Kodeks postępowania cywilnego wymaga tylko, aby osoba taka miała pełną zdolność do czynności prawnych i nie była sędzią państwowym, który jeszcze nie przeszedł w stan spoczynku. To od stron zatem zależy w dużej mierze, kogo uznają za kompetentnego do rozstrzygnięcia ich konfliktu. To bardzo ułatwia dopasowanie do konkretnego sporu osoby, która się na danej materii zna.

Natomiast wykazów arbitrów najlepiej szukać na stronach internetowych stałych sądów polubownych. Są to instytucje, które zajmują się – na ogół odpłatnie – rozstrzyganiem sporów między przedsiębiorcami. Nie podamy czytelnikowi nazw konkretnych sądów. W gruncie rzeczy są to prywatne przedsięwzięcia i lista taka stanowiłaby kryptoreklamę. Nie jest jednak problemem wpisanie w wyszukiwarkę słów „sąd arbitrażowy”, „lista arbitrów” czy podobnych, żeby trafić we właściwe miejsca. Internet pozwala znaleźć osoby bardzo kompetentne, ale należy unikać nadmiernej ufności w moc słowa pisanego. Znalezienie się na jakiejś liście czy określenie samego siebie jako arbitra nie musi jeszcze oznaczać biegłości w rozstrzyganiu sporów między przedsiębiorcami. Zwłaszcza jeśli chodzi o spory o charakterze branżowym, wymagające specyficznej wiedzy.

[i]Podstawa prawna:

- art. 1170 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link],

- art. 353[sup]1[/sup] [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] [/i]