[b]Z powodu choroby nasz pracownik nie wykonał zlecenia, które z nim zawarliśmy. Na podstawie dodatkowej umowy miał codziennie rano odśnieżać firmowy parking. Za naszą zgodą zlecenie przez okres choroby wykonywał jego syn. Teraz zgłosił się do nas po wynagrodzenie, a my pieniądze za zlecenie przelaliśmy już na konto ojca. Czy postąpiliśmy prawidłowo, a może należało rozliczyć się z dzieckiem pracownika?[/b]
Zlecenie zostało rozliczone prawidłowo. Umowa była zawarta między firmą czytelnika i pracownikiem. Zgodnie z art. 738 § 1 kodeksu cywilnego przyjmujący zlecenie może powierzyć wykonanie zlecenia osobie trzeciej tylko wtedy, gdy wynika to z umowy lub ze zwyczaju albo gdy jest do tego zmuszony przez okoliczności. W takim wypadku musi niezwłocznie zawiadomić dającego zlecenie o osobie i miejscu zamieszkania swojego zastępcy.
Niewątpliwie choroba stanowi okoliczność, gdy zleceniobiorca może poszukać zastępcy, który odśnieży za niego parking. Czytelnik został powiadomiony o wykonaniu zlecenia przez syna pracownika. Takie zawiadomienie czy nawet wyrażenie przez firmę zgody na zastępstwo nie zmienia jednak tego, że [b]dodatkowe zlecenie dotyczące odśnieżania zawarliście z własnym pracownikiem. To tej osobie należy wypłacić umówione wynagrodzenie.[/b]
Do porozumienia między zleceniobiorcą i jego zastępcą (w tej sytuacji są to akurat osoby spokrewnione) dochodzi na podstawie dwustronnej umowy. Firma czytelnika nie jest już jej stroną. Zatem na rozliczenie między tymi osobami nie ma już wpływu.
Warto zauważyć, że w tym wypadku [b]korzystniejsze dla rodziny pracownika mogłoby być rozwiązanie umowy zawartej przez ojca i zawarcie nowej z jego synem.[/b] Jeśli jest on np. studentem poniżej 26 roku życia lub ma inny tytuł do ubezpieczeń, wynagrodzenie za odśnieżanie byłoby wolne od składek do ZUS. Gdy natomiast jest wypłacane pracownikowi, podlega wszystkim składkom.
Nie ma przy tym znaczenia, kto faktycznie wykonał pracę.