[b]Od kilku lat w okresie przedświątecznym i w pierwszych tygodniach nowego roku realizujemy szczególne zamówienia klientów. Kupują oni nasze wyroby na prezenty i chcą, aby były ozdobnie zapakowane według wybranych przez nich wzorów. Pakowanie odbywa się ręcznie, dlatego zatrudniamy do tego (najczęściej na jeden lub dwa weekendy) kilkanaście osób, przeważnie studentów, którzy w tym czasie mają wolne i chcą dorobić. Zawieramy z nimi umowy o dzieło, które dotyczą zapakowania umówionej liczby produktów. Odbywa się to w naszej firmie, w z góry ustalonych godzinach i pod nadzorem naszego pracownika, który m.in. odbiera prace pod względem jakości. Czy zlecanie takich zajęć na umowy cywilne nie narusza art. 22 § 1[sup]1[/sup] kodeksu pracy?[/b] – pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.
U czytelnika wykonywanie zleconych prac rzeczywiście odbywa się w warunkach podobnych do tych, które są charakterystyczne dla stosunku pracy. „Podobnych” nie oznacza jednak, że tożsamych.
[b]Sąd Najwyższy [/b]podkreśla, że poza przesłankami określonymi w art. 22 § 1 kodeksu pracy do cech charakterystycznych stosunku pracy należy jego stałość, rozumiana jako pozostawanie do dyspozycji pracodawcy. Istota ciągłości świadczenia pracy tkwi w tym, że zobowiązanie pracownika wiąże się z wykonywaniem określonych czynności w powtarzających się odstępach czasu, w okresie istnienia względnie trwałej więzi prawnej łączącej pracownika z pracodawcą. Nie polega natomiast na jednorazowym wykonaniu pewnej czynności lub na wykonaniu ich zespołu składającego się na określony rezultat. [b]Takie stanowisko zajął SN 22 grudnia 1998 r. (I PKN 517/98), a rozwinął w wyroku z 14 grudnia 1999 r. (I PKN 451/99).[/b]
[srodtytul]Bez więzi[/srodtytul]
Przy pakowaniu produktów w ciągu jednego-dwóch dni przez osoby zatrudnione do tego ad hoc, gdy celem tych prac jest osiągnięcie określonego rezultatu, brakuje w zawieranej na te potrzeby więzi prawnej jakichkolwiek elementów, nawet względnej trwałości. W szczególności ani przed, ani po wykonaniu pracy pracodawca nie oczekuje dyspozycyjności od wykonujących takie zajęcia, a prace wykonywane są nieregularnie przez każdorazowo rekrutowane do tego zespoły. Zawierana w ten sposób więź prawna nie ma cech trwałości również dlatego, że jest nakierowana na osiągnięcie określonego rezultatu. W żadnym wypadku po jego osiągnięciu nie ma „dalszego ciągu”, choćby w postaci oczekiwania dyspozycyjności od tych, którzy wykonali czynności związane z pakowaniem określonej partii towaru.
„Istota ciągłości świadczenia pracy w ramach stosunku pracy tkwi w tym, że zobowiązanie pracownika nie polega na jednorazowym wykonaniu pewnej czynności lub na wykonaniu ich zespołu składającego się na określony rezultat, lecz wiąże się z wykonywaniem określonych czynności w powtarzających się odstępach czasu, w okresie istnienia trwałej więzi łączącej pracownika z pracodawcą” –[b] tak w tezie wyroku z 14 grudnia 1999 r. uznał SN.[/b]
[srodtytul]Może być dzieło[/srodtytul]
Dlatego, mimo wykonywania prac w warunkach podobnych do tych dla stosunku pracy a określonych w art. 22 § 1 k.p., z powodu braku ciągłości świadczenia pracy, opisany przez czytelnika system zatrudniania pakowaczy można – moim zdaniem – oprzeć na zawieranych doraźnie cywilnoprawnych umowach o dzieło.
[i]Autor jest radcą prawnym w spółce z o.o. Orłowski, Patulski, Walczak[/i]