Jeśli dotychczas pracodawcy mieli wątpliwości, jak mają dbać o bezpieczeństwo i higienę pracy, to po planowanej nowelizacji kodeksu pracy już ich mieć nie powinni. Zadbała o to Komisja Europejska. Odpowiednie zmiany zawiera przyjęty w tym tygodniu przez rząd projekt zmian w kodeksie pracy. Na szczęście nie wiążą się one dla firm z dodatkowymi kosztami, lecz jedynie z obowiązkami informacyjnymi.
Pracodawca ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w swojej firmie. Planowana nowelizacja uściśla, że powierzenie obowiązków z zakresu BHP np. kierownikom albo specjalistom spoza firmy nie zwalnia go z tego obowiązku.
Nowością jest natomiast, że szef będzie wyznaczał w firmie osoby do udzielania pierwszej pomocy oraz do ochrony przeciwpożarowej i ewakuacji pracowników. W kodeksie będzie też mowa o zapewnianiu środków niezbędnych do udzielenia pierwszej pomocy, gaszenia pożaru, choć już dzisiaj tego typu obowiązki wynikają z przepisów szczególnych.
Pracodawcom przybędzie natomiast obowiązków informacyjnych. Przede wszystkim wskażą załodze, kogo uczynili odpowiedzialnymi za pierwszą pomoc, ochronę przeciwpożarową i ewakuację (podając nazwisko, stanowisko i numer telefonu danej osoby). Będą też przekazywać dane o zagrożeniach na poszczególnych stanowiskach i o podejmowanych działaniach ochronnych. Pracodawca będzie mógł to zrobić np. podczas szkolenia wstępnego. Dotychczasowym pracownikom na wszelki wypadek lepiej przekazać te informacje na piśmie lub przynajmniej pobrać od nich potwierdzenie o zapoznaniu się z nimi.
W kodeksie będzie też mowa o tym, że pracownik, który nie podejmie pracy, gdy jej warunki stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia, nie poniesie z tego powodu żadnych konsekwencji. Gdy wystąpi takie zagrożenie, podwładni będą mogli podejmować działania oddalające niebezpieczeństwo również bez porozumienia z przełożonym.
Do kodeksu zostanie wprowadzony zapis, że koszty przestrzegania przepisów BHP przez pracodawcę w żaden sposób nie mogą obciążać pracowników. Dziś w przepisach szczegółowych określa się, że nie ponoszą oni kosztów badań, odzieży ochronnej, szkoleń BHP.
Z kodeksu zniknie natomiast odpowiedzialność konstruktora za bezpieczeństwo maszyn. Przepis ten jest zbędny, gdyż funkcjonuje system zgodności wyrobów i to na pracodawcy spoczywa obowiązek zakupu maszyn oznaczonych symbolem CE.
– Komisja Europejska uznała, że w polskim prawie niewłaściwie wdrożono dyrektywę ramową 89/391. Zarzuciła nam m. in., że nie mamy sprecyzowanych w kodeksie pracy przepisów odnoszących się do dróg ewakuacyjnych w zakładach pracy. Nie pomogły nasze tłumaczenia, że odpowiednie normy zawierają przepisy dotyczące ochrony przeciwpożarowej. Musimy pilnie zmienić przepisy, aby nie narażać Polski na pozew do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu i ewentualne kary. Zwłaszcza że jeśli chodzi o tę dyrektywę, już kilka państw przegrało sprawy – wyjaśnia Jerzy Kowalski, naczelnik Wydziału Bezpieczenstwa i Higieny Pracy w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej.