- Zawarliśmy umowę z księgowym na pięcioletni czas określony. Angaż dopuszcza wcześniejsze rozwiązanie za miesięcznym wypowiedzeniem. Pracownik złożył tymczasem oświadczenie o dwutygodniowym wymówieniu. Jakie wypowiedzenie obowiązuje? -pyta czytelnik DF.
Umowa na czas określony rozwiązuje się z upływem okresu, na jaki została zawarta. Wolno ją rozwiązać wcześniej za dwutygodniowym wypowiedzeniem pod warunkiem, że:
- umowę zawarto na dłużej niż sześć miesięcy,
- strony przewidziały możliwość jej wcześniejszego wypowiedzenia.
Uwaga! Kodeks pracy przewiduje wyjątkowe sytuacje, gdy umowę na czas określony można wypowiedzieć, choć nie są spełnione te przesłanki. Dotyczy to ogłoszenia upadłości lub likwidacji pracodawcy albo przeprowadzania tzw. redukcji grupowych.
Z umowy o pracę wynika, że rozwiązuje się ona z upływem miesięcznego okresu wypowiedzenia. Mimo że Sąd Najwyższy dopuszcza taką możliwość, dla wielu ekspertów jest to błąd. Ich zdaniem taki termin może zastosować pracodawca, który sam składa wymówienie (patrz ramka). Ten może bowiem modyfikować przepisy kodeksu pracy, ale tylko na korzyść zatrudnionego. W trakcie miesięcznego wypowiedzenia pracownik ma tymczasem więcej czasu na znalezienie nowej pracy. W umowie okresowej strony mogą zatem zawrzeć takie postanowienie: "strony przewidują możliwość wcześniejszego rozwiązania umowy za dwutygodniowym wypowiedzeniem przez pracownika i z miesięcznym wypowiedzeniem przez pracodawcę".
Przedsiębiorcy pytają, czy błędne podanie długości wypowiedzenia skutkuje tym, że strony stosunku pracy w ogóle nie przewidziały jego wypowiedzenia. Nie. Zawartą na czas określony umowę wolno wypowiedzieć wcześniej, ale pracownik może złożyć dwutygodniowe wypowiedzenie.
Uwaga! Wypowiedzenie umowy na czas określony upływa w sobotę (art. 30 §2kodeksu pracy).
Sąd Najwyższy uznał, że zastrzeżenie dłuższego okresu wypowiedzenia nie musi być od razu uznane za niekorzystne dla pracownika nawet wtedy, gdyby to on wypowiedział umowę o pracę (wyrok z 2 października 2003 r., I PK 416/02). Zdaniem SN wszystko zależy od tego, czy w konkretnych okolicznościach (sytuacja na rynku pracy, branża czy rodzaj pracy) przedłużenie wypowiedzenia dla obu stron jest korzystne dla pracownika. Zatem wykładni Sądu Najwyższego nie można generalizować. Pracodawca powinien bowiem okoliczności każdej sprawy badać z osobna. Potwierdził to też SN w uzasadnieniu wyroku z 10 stycznia 2006 r. (I PK 97/05).