Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na tak postawione pytania. Art. 237
3
kodeksu pracy stanowi, że szkolenia w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy odbywają się w czasie pracy i na koszt pracodawcy. Trzeba więc odwołać się do art. 128 k.p. Zgodnie z nim czasem pracy jest czas, w którym zatrudniony pozostaje do dyspozycji pracodawcy w zakładzie lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy. Zatem szkolenie odbywające się w godzinach będących dla pracownika normalnymi godzinami pracy wlicza się do czasu pracy, natomiast kursy przeprowadzane poza tymi godzinami nie są już czasem pracy.
Uważam, że nie ma także podstaw, aby szkolenie po godzinach pracy traktować tak jak dyżur pracowniczy, o którym mowa w art. 151
5
k.p. Przepis ten stanowi, że szef może zobowiązać podwładnego, aby poza normalnymi godzinami pracy pozostawał w gotowości do wykonywania pracy wynikającej z umowy w zakładzie lub w innym przez niego wyznaczonym miejscu. Czasu dyżuru nie wlicza się do czasu pracy, jeżeli podczas niego pracownik nie wykonywał pracy. W zamian za dyżur zatrudnionemu przysługuje czas wolny odpowiadający długości dyżuru, a jeśli nie jest możliwe danie mu wolnego – wynagrodzenie. Podstawowa różnica, która nie pozwala traktować szkolenia poza godzinami pracy analogicznie do dyżuru, jest taka, że podczas kursu pracownik nie pozostaje w gotowości do wykonywania pracy przewidzianej umową.
Autor jest legislatorem w Biurze Legislacyjnym Senatu