Statystyki resortu zdrowia, wskazujące na codzienny przyrost liczby zakażonych koronawirusem o ok. 20 tys. osób czy ponad 400 tys. przebywających na kwarantannie, to najlepszy dowód na to, że niebezpieczny wirus może się pojawić w firmie w każdej chwili. Dlatego tak ważne jest, aby przedsiębiorcy nie tylko poważnie podchodzili do obowiązków wynikających z przepisów antycovidowych, ale też przygotowali się na pojawienie się zakażenia pod ich dachem.
Przepisy niewiele mówią, jak zachować się w takiej sytuacji. Konsekwencje zaniedbań mogą się zaś okazać dla biznesu opłakane. Choć inspektor sanitarny nie zamknie firmy, to skieruje wszystkich zatrudnionych na obowiązkową kwarantannę, a tych z wykrytym wirusem SARS-CoV-2 obejmie izolacją. W praktyce nie będzie więc komu pracować przez co najmniej dziesięć dni, a gdy odizolowani zachorują, nawet znacznie dłużej.
Czytaj też: Koronawirus w firmie nie może być tematem tabu
Warto mieć procedurę
Co zatem może i powinien zrobić pracodawca, aby przygotować się na inwazję koronawirusa? Konieczne są procedury zachowania się, ze wskazaniem osób, na które zostaną nałożone obowiązki. Trzeba też zabezpieczyć sprzęt ochronny dla pracowników zajmujących się chorymi.
Najważniejszy aspekt dotyczy ciągłego monitorowania stanu zdrowia pracowników. Przedsiębiorcy nie mogą gromadzić ani tym bardziej przetwarzać informacji na ten temat. Zdaniem prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych może to stanowić naruszenie prywatności zatrudnionych. Pracodawcy powszechnie badają jednak temperaturę ciała pracowników. Ważne, aby odbywało się to w sposób jak najbardziej odformalizowany. Tak by np. dopiero przekroczenie 38 st. C prowadziło do identyfikacji i izolacji pracownika podejrzanego o zakażenie wirusem. Jego danych i informacji o podwyższonej temperaturze nie wolno jednak podawać do wiadomości współpracowników.
Przepisy antycovidowe milczą na temat sposobu postępowania z pracownikiem z objawami Covid-19. Poza ogólnym obowiązkiem poinformowania sanepidu o podejrzeniu zakażenia każdy przedsiębiorca musi radzić sobie z takim przypadkiem samodzielnie.
Kluczowa profilaktyka
Z wytycznych WHO wydanych na początku epidemii koronawirusa wynika, że warto przygotować w firmie miejsce do izolacji takiego pracownika, a następnie zdezynfekować pomieszczenia, w których przebywał.
Obecnie zaleca się, aby taka osoba jak najszybciej opuściła teren zakładu pracy, udała się do domu i tam czekała na termin wizyty u lekarza. Pracownicy, którzy mają możliwość natychmiastowego spotkania z lekarzem, powinni z tego skorzystać. Lekarz zdecyduje o skierowaniu takiej osoby na test w kierunku SARS-CoV-2 i konieczności poddania się izolacji w szpitalu lub w warunkach domowych.
Niezwłoczne podjęcie działań minimalizuje ryzyko objęcia obowiązkiem kwarantanny większej liczby pracowników zatrudnionych w firmie, którzy mieli kontakt z zakażonym. Do zmniejszenia tego ryzyka przydatne są też inne działania pracodawców, mające na celu rozrzedzenie zatrudnionych. Chodzi nie tylko o zachowanie 1,5 m odstępu w czasie pracy, ale także wprowadzenie zmian, różnych godzin przerw dla poszczególnych zespołów czy zalecane przez rząd skierowanie jak największej liczby pracowników do pracy zdalnej.
Komentarz eksperta
Agata Kałwińska, prawnik w kancelarii MDDP Olkiewicz i Wspólnicy
Jeśli inspekcja sanitarna nakazała pracodawcy zbadanie pracowników na SARS-CoV-2, muszą oni wykonać testy i ujawnić ich wyniki. Nie ma natomiast przepisów, które zobowiązują pracowników do poddania się testom wyłącznie na polecenie pracodawcy. Każdy przypadek trzeba jednak ocenić indywidualnie, biorąc pod uwagę, że to pracodawca odpowiada za bezpieczeństwo pracowników. Jeśli ma uzasadnione podejrzenie zakażenia, może polecić pracownikowi pracę zdalną, odsunąć go od pracy czy skierować do lekarza medycyny pracy (to ostatnie potwierdza wyrok SN z 18 grudnia 2002 r.; I PK 44/02). W opisanych przypadkach koszt testu na SARS-CoV-2 ponosi pracodawca. W mojej opinii pracownik powinien powiadomić pracodawcę o pozytywnym wyniku testu, tak jak powinien informować o objawach lub podejrzeniu zakażenia. Kodeks pracy nakazuje mu bowiem przestrzeganie przepisów BHP i dbałość o dobro zakładu pracy.