Coraz większe emocje wzbudza nowelizacja prawa energetycznego, która zakłada wprowadzenie koncesji na obrót węglem kamiennym z innymi państwami. I nie chodzi tu o utrudnienie życia importerom węgla z Rosji.

Eksperci podkreślają, że proponowane regulacje są nieprecyzyjne, a dodatkowo zburzą konkurencję na rynku węgla.

Przepisy, nad którymi teraz będzie pracował Senat, przewidują, że będzie trzeba uzyskać koncesję, by móc prowadzić obrót węglem z zagranicą, jednak nie precyzują, kto dokładnie ma złożyć wniosek w tej sprawie do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki.

Adam Gorszanów, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla, zwraca uwagę, że nie wiadomo, czy obejmie to tylko tych, którzy wprowadzają węgiel kamienny do obrotu, czy także elektrociepłownie, które sprowadzają go na własne potrzeby.

Takie wątpliwości mają również prawnicy, którzy wskazują, że senatorowie powinni uzupełnić nowelizacje i wyeliminować błędy legislacyjne.

20 mln zł wyniesie najwyższe zabezpieczenie dla firm sprowadzających węgiel kamienny

– Każda zmiana podyktowana względami politycznymi i przygotowana w pośpiechu jest zazwyczaj niedokładna. W wypadku omawianej nowelizacji prawa energetycznego niektóre pojęcia nie są zdefiniowane i przez to są niejasności. Nie wiadomo np., co dokładnie kryje się pod pojęciem obrotu węglem kamiennym z zagranicą – wskazuje Paweł Nowak, radca prawny w kancelarii Peter Nielsen & Partners.

Takie wątpliwości mogą też przysporzyć kłopotów prezesowi URE. To on będzie rozpatrywał wnioski o udzielenie koncesji. Niejasności mogą też być interpretowane rozszerzająco przez urzędników, co u przedsiębiorców może wywołać jeszcze większy ból głowy.

Branża sprzedawców węgla wskazuje, że regulacje zburzą konkurencję na rynku węgla.

– Koncesje i wszystkie związane z tym koszty, np. opłaty i zabezpieczenia majątkowe, będą wymagane tylko w wypadku węgla kamiennego. Koncesja nie będzie potrzebna w obrocie koksem i węglem brunatnym – zwraca uwagę Gorszanów.

A koszty będą wysokie. Przedsiębiorcy, zanim wystąpią o koncesję, będą musieli wpłacić zabezpieczenie majątkowe. Wyniesie ono 1 mln zł w wypadku węgla koksującego. Z kolei 2 mln zł wpłacą ci, którzy sprowadzają węgiel kamienny zawierający co najmniej 80 proc. ziaren o wymiarze przekraczającym 50 mm. A jeżeli udział procentowy mniejszych ziaren będzie większy, to zabezpieczenie ma wynosić 20 mln zł.

Adam Gorszanów obawia się, że wiele firm nie sprosta tym wymaganiom. A przez to ucierpi także eksport polskiego węgla za granicę. Koncesja ma obejmować bowiem obrót, a nie wyłącznie import.

Ponadto nowelizacja wymaga, by podmiot zagraniczny, od którego polski przedsiębiorca będzie nabywał węgiel, miał zintegrowane systemy zarządzania jakością i środowiskiem. Nowela nie wskazuje jednak, o jakie dokładnie normy jakości i środowiska chodzi.

– Nie wiadomo też, jakie akredytowane jednostki mają poświadczać posiadanie odpowiednich systemów zarządzania jakością i środowiskiem – dodaje Paweł Nowak.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora l.kuligowski@rp.pl