Przepisy prawa pracy określają warunki wykonywania zadań służbowych w niskich temperaturach i przy niesprzyjającej pogodzie. Nie wszyscy jednak mogą liczyć na takie same przywileje.
Pracownicy biurowi muszą mieć zagwarantowaną wodę zdatną do picia i odpowiednią temperaturę (18°C) w pomieszczeniu. Jeśli w biurze spadnie ona poniżej tej wartości, to pracodawca może dostać mandat do 2 tys. zł. Dla pracowników fizycznych zatrudnionych np. w halach produkcyjnych czy przy taśmie montażowej dopuszczalna temperatura to 14°C.
W obu przypadkach firma powinna także chronić wejścia przed napływem zimnego powietrza z zewnątrz. Pracującym pod chmurką (w szczególnie uciążliwych warunkach) szef musi także zorganizować dania regeneracyjne i ciepłe napoje. Ich ilość, rodzaj i temperaturę dostosowuje się do warunków wykonywania pracy i potrzeb fizjologicznych podwładnych zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 28 maja 1996 r. w sprawie profilaktycznych posiłków i napojów (DzU nr 60, poz. 279, dalej rozporządzenie o posiłkach).
Herbata lub kawa
Wszyscy pracujący na zewnątrz pomieszczeń, w okresie zimowym, trwającym od 1 listopada do 31 marca, mogą liczyć na specjalne traktowanie. Gorące napoje szef gwarantuje przy pracy w temperaturze poniżej 10°C. Trzeba jednak pamiętać, że w rozumieniu przepisów bhp ciepła woda nie jest napojem. Umożliwienie załodze jej podgrzania w czajniku nie oznacza, że szef zagwarantował podwładnym (nie tylko pracownikom) gorące napoje. Jeśli temperatura na zewnątrz spada poniżej 10 czerwonych kresek, pracodawca ma zaopatrzyć załogę przynajmniej w herbatę.
Grochówka w połowie dniówki
Musi także zapewnić posiłki pracującym fizycznie na powietrzu, jeżeli praca ta jest związana z wysiłkiem powodującym w ciągu zmiany roboczej efektywny wydatek energetyczny organizmu powyżej 1500 kcal (6280 kJ) u mężczyzn i powyżej 1000 kcal (4187 kJ). Tak stanowi § 3 ust. 1 pkt 3 rozporządzenia o posiłkach.
Przepisy szczegółowo określają wartość kaloryczną posiłków oraz wskazują na konieczność wydawania jednego dania gorącego w czasie przerw regulaminowych, zasadniczo po 3–4 godzinach pracy. Jeśli w firmie nie ma możliwości wydawania jedzenia, np. w przyzakładowej stołówce, to trzeba zamówić odpowiedni katering czy wykupić posiłki w pobliskim barze. Pracodawca może także umożliwić ich przyrządzanie samodzielnie przez podwładnych z produktów sponsorowanych przez firmę. W ten sposób także spełni wymóg udostępnienia załodze obowiązkowych posiłków profilaktycznych. Nie ma jednak możliwości, aby wypłacił za to ekwiwalent. Takie działanie wprost wyklucza § 8 rozporządzenia o posiłkach.
Przykład
Pracownik ochrony dozoruje zakład w taki sposób, że przez godzinę przemierza jego teren, a po każdym takim patrolu wraca do dyżurki, gdzie przez kolejną godzinę monitoruje obiekt przez kamery zamontowane na terenie posesji i w pomieszczeniach. Po godzinie ponownie obchodzi zakład. W ciągu 8-godzinnej zmiany połowę czasu spędza na otwartej przestrzeni, a drugą w dyżurce. Pracodawca powinien mu zapewnić ciepłe napoje (np. herbatę), ale nie musi gwarantować talerza zupy, jeśli wydatek energetyczny ochroniarza w ciągu dniówki wynosi mniej niż 1500 kcal (6280 kJ). Jeśli patrolowałby on teren jednorazowo przez 3 lub 4 godziny, wtedy obligatoryjnie należałby mu się posiłek.
15 minut na kanapkę
Zgodnie z art. 134 k.p. każdemu etatowcowi przysługuje 15-minutowa przerwa na posiłek (tzw. śniadaniowa), jeśli dziennie pracuje minimum 6 godzin. Zasady jej wykorzystywania może określać regulamin pracy. Szefowi wolno wskazać, że pracujący na powietrzu mogą z niej korzystać np. po 3 godzinach pracy, i podczas niej będą wydawane im posiłki profilaktyczne. Nie ma innego, ogólnego przepisu bhp, który ustalałby dodatkową, dłuższą, płatną i wliczaną do czasu pracy pauzę przysługującą jedynie zaangażowanym na mrozie.
Ciepły kąt
Wobec pracujących na zimnie szef ma także inne powinności. Przy zadaniach wykonywanych na otwartej przestrzeni musi także zapewnić podwładnym dostęp do pomieszczenia, w którym mogą się ogrzać lub przebrać. Temperatura w takim budynku nie może spaść poniżej 16°C. Wyjątkowo, jeżeli firma nie jest w stanie zagwarantować takiego lokum, szczególnie gdy zaplanowane prace nie będą trwały długo, wystarczy, że szef dostarczy im wolno stojący koksownik. Liczba i czas trwania przerw „na odtajenie" zależy tylko od zmieniających się warunków atmosferycznych. Jednak takiej pauzy wynikającej ze złej pogody, uniemożliwiającej dalszą pracę, nie wolno traktować jako tzw. lunchowej z art. 141 k.p., czyli dodatkowej, niepłatnej i niewliczanej do czasu pracy.
Omijanie regulacji kosztuje
Ten, kto odpowiada za stan bezpieczeństwa i higieny pracy albo kieruje pracownikami lub innymi osobami fizycznymi, a nie przestrzega przepisów lub zasad bhp, naraża się na grzywnę od 1 tys. zł do 30 tys. zł. Tak stanowi art. 283 § 1 k.p. Odnosi się to zarówno do respektowania ogólnych regulacji kodeksowych, jak i szczegółowych z rozporządzeń.