Pracownica twierdzi, że opiekująca się jej małym dzieckiem niania zachorowała i ma tygodniowe zwolnienie lekarskie. Czy mamy prawo żądać od niej przedstawienia kopii takiego zaświadczenia wystawionego na nianię?
Tak.
Jeśli zachoruje opiekunka zajmująca się dzieckiem pracownika, z którą rodzice mają zawartą umowę uaktywniającą, szef ma prawo zażądać od zatrudnionego przedstawienia kopii zaświadczenia stwierdzającego jej chorobę. Może to być kopia klasycznego zwolnienia lekarskiego, ale nie musi. Wystarczy, że lekarz potwierdzi na zwykłym druku niedyspozycję zdrowotną niani (i jej okres), a pracownik złoży je w kadrach – wraz z oświadczeniem o jej chorobie – w ciągu 7 dni od jego wystawienia. Wcześniej jednak powinien o swojej nieobecności powiadomić przełożonego. Musi tego dokonać nie później niż drugiego dnia nieobecności. Wystarczy, że zadzwoni lub wyśle sms-a do zwierzchnika. Niedotrzymanie tego dwudniowego terminu może być usprawiedliwione jedynie szczególnymi okolicznościami uniemożliwiającymi dopełnienie tego obowiązku. Powyższe wynika ze zmiany rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy (DzU z 2013 r., poz. 1359). Od 22 listopada br. dowodem poświadczającym usprawiedliwioną nieobecność podwładnego jest oświadczenie pracownika o chorobie niani oraz kopia zwolnienia lekarskiego albo kopia zaświadczenia lekarskiego wystawionego na zwykłym druku, stwierdzających niezdolność do pracy opiekunki, potwierdzone przez pracownika za zgodność z oryginałem.
Pracownik oświadczył, że klubik dziecięcy, do którego uczęszcza jego syn, został zamknięty z powodu awarii centralnego ogrzewania i dlatego nie stawi się do pracy. Czy taka deklaracja wystarczy, aby usprawiedliwić jego nieobecność?
Tak.
W dodatku od 22 listopada nie trzeba spełniać żadnych dodatkowych warunków. Samo oświadczenie pracownika w zupełności wystarczy na potwierdzenie nieprzewidzianego zamknięcia żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola lub szkoły, do których uczęszcza dziecko. Tak stanowi § 3 znowelizowanego rozporządzenia w sprawie zasad usprawiedliwiania pracowniczych nieobecności.
Od 13 lipca pracownik, któremu rozchorowała się niania zgłoszona do ubezpieczeń lub niespodziewanie zamknięto klubik dziecięcy i musi sam zaopiekować się dzieckiem, może liczyć na pieniądze z ZUS. Jednak sposób usprawiedliwienia jego nieobecności do 21 listopada nie był taki oczywisty. A to za sprawą nowelizacji ustawy o opiece nad dziećmi do lat 3 oraz o świadczeniach pieniężnych w razie choroby i macierzyństwa. Po zmianach prawo do zasiłku opiekuńczego na zdrowe dziecko do ukończenia przez nie 8 lat przysługuje nie tylko w razie nieprzewidzianego zamknięcia żłobka, przedszkola lub szkoły, do których uczęszcza dziecko, ale także nagłego zamknięcia klubu dziecięcego czy choroby niani. Do tych zmian dopiero teraz dostosowano przepisy wykonawcze.
Pracownik zadzwonił do firmy i poprosił o dzień dodatkowego wolnego (niedyspozycja żołądkowa). Nie ma już prawa do urlopu wypoczynkowego. Czy możemy dobrowolnie dać mu dzień wolny i usprawiedliwić taką nieobecność?
Tak.
Na szczęście nieobecność mogą usprawiedliwić nie tylko zdarzenia i okoliczności określone w przepisach prawa pracy, ale także inne, wskazane przez pracownika i uznane przez pracodawcę. Oczywiście to, że szef przymknie oko na brak podwładnego przy biurku nie oznacza, że zatrudniony za ten czas ma prawo do normalnego wynagrodzenia lub zasiłku. Nie nabędzie prawa do żadnych pieniędzy. Chyba że pracodawca zdecyduje się zapłacić mu za ten dzień normalnie, tak jakby świadczył obowiązki. Ale to już zależy tylko i wyłącznie od jego dobrej woli.
Pracownik wraca nocnym pociągiem (po 1 w nocy) z podróży służbowej. Zapewniliśmy mu przejazd wagonem sypialnym. Czy w tej sytuacji możemy oczekiwać, że normalnie przyjdzie rano do pracy?
Nie.
Jednym z dowodów usprawiedliwiających nieobecność w pracy jest oświadczenie pracownika, potwierdzające odbycie delegacji w godzinach nocnych, zakończonej w takim czasie, że do rozpoczęcia pracy nie upłynęło 8 godzin, w warunkach uniemożliwiających odpoczynek nocny. Tak stanowi § 3 pkt 5 rozporządzenia dotyczącego zasad usprawiedliwiania firmowych nieobecności. Zgodnie z nim nie musi stawiać się w firmie ten podwładny, który wraca z podróży służbowej nocą (chodzi o porę nocną obowiązującą w tej firmie) i jego wyjazd kończy się o takiej godzinie, że do rozpoczęcia normalnej dniówki roboczej jest mniej niż 8 godzin, a warunki przejazdu uniemożliwiały odpoczynek nocny. Co prawda w omawianej sytuacji szef zapewnił pracownikowi częściowo nocny wypoczynek (wykupił kuszetkę), ale to nie pozbawia podwładnego do wykorzystania dnia wolnego, ponieważ między powrotem z delegacji a rozpoczęciem pracy nie było 8-godzinnej przerwy. Taka pauza przysługuje etatowcowi zgodnie ze złożonym przez niego oświadczeniem (na jego wniosek) jedynie w dniu pracy następującym bezpośrednio po delegacji zakończonej nocą. Przepisy nie pozwalają dać dnia wolnego z tego tytułu w innym terminie czy wypłacić ekwiwalent pieniężny.
Pracownik ma sprawę spadkową w sądzie. Czy przedstawione wezwanie do sądu wystarczy, aby usprawiedliwić jego nieobecność?
Tak. Imienne wezwanie pracownika do osobistego stawienia się, wystosowane przez sąd, prokuraturę, policję lub organ prowadzący postępowanie w sprawach o wykroczenia – w charakterze strony lub świadka w postępowaniu prowadzonym przed tymi organami, zawierające adnotację potwierdzającą stawienie się pracownika na to wezwanie, stanowi usprawiedliwienie podwładnego na czas jego nieobecności. Potwierdza to § 3 pkt 4 rozporządzenia dotyczącego zasad usprawiedliwiania firmowych nieobecności. Usprawiedliwiona będzie np. nieobecność pracownika wezwanego do stawienia się w jego sprawie rozwodowej albo w sprawie spadkowej. Trzeba jednak pamiętać, że pracownik nie urwie całej dniówki, jeśli rozprawa jest rano, a sąd znajduje się dwa kroki od firmy. Wówczas takie wezwanie usprawiedliwi jedynie klika godzin nieobecności podwładnego. Szef może odmówić mu prawa do całego dnia poza pracą, chyba że pracownik udowodni, że rozprawa odbyła się z opóźnieniem i trwała rzeczywiście długo. Zakres zwolnienia powinien bowiem umożliwić zatrudnionemu stawienie się w sądzie. Ma zatem obejmować zarówno czas konieczny do złożenia zeznań, jak i niezbędny na dotarcie do sądu oraz powrót do pracy. Rozporządzenie posługuje się w tym miejscu określeniem czasu niezbędnego do stawienia się w sądzie, a nie dniem wolnym od pracy jak np. przy urlopach okolicznościowych. Oczywiście nie wyklucza to sytuacji zwolnienia z całego dnia pracy, gdy np. rozprawa odbywa się w innym mieście.