Urlop dla niepełnoetatowca ustala się proporcjonalnie do wymiaru jego czasu pracy, biorąc za podstawę wymiar wynikający z tzw. urlopowego stażu pracy (czyli 20 lub 26 dni urlopu rocznie). Przy czym niepełny dzień urlopu zaokrągla się w górę do pełnego dnia. Tak wyliczoną liczbę dni wakacji (u pracownika czytelnika jest to 13 dni, gdyż 26 dni z urlopowego stażu pomniejsza się o połowę z powodu zatrudnienia na 1/2 etatu) mnożymy przez 8 godzin. Wiąże się to z ogólną zasadą udzielania urlopów w wymiarze godzinowym, odpowiadającym planowanej liczbie godzin pracy w dniach, na które daje się wolne. Pracownik z pytania ma nie tyle 13 dni urlopu, ile 13 dni „przeliczeniowych", które mnożymy przez 8 godzin, aby uzyskać godzinowy wymiar wakacji w roku. Daje to 104 godziny wypoczynku.

Co do zasady urlop powinien być nieprzerwany, tzn. udzielony jednorazowo w całym przysługującym podwładnemu wymiarze (art. 152 § 1 k.p.). W praktyce często bezwzględne trzymanie się tej reguły byłoby niekorzystne dla pracownika, stąd art. 162 k.p. przewiduje od niej odstępstwo. Na jego wniosek urlop można podzielić na części. Z kodeksu pracy wynika, że szefowi nie wolno narzucić takiego szatkowania – dopuszcza się to tylko na prośbę pracownika.

Bezwzględnie jednak przy podziale urlopu na części co najmniej jedna z nich powinna obejmować nie mniej niż 14 kolejnych dni kalendarzowych. Zasada ta obejmuje wszystkich zatrudnionych, niezależnie od wymiaru czasu pracy, w jakim są zaangażowani.

Samo wykorzystanie dni wakacji (roboczych) obejmować może mniejszą – nawet znacząco mniejszą – liczbę. Urlop przypada bowiem na dni, które są dla podwładnego dniami pracy, zgodnie z obowiązującym go rozkładem zadań. Łączny czas wypoczynku musi trwać przynajmniej pełne 14 dni. Liczymy to z niedzielami, świętami i dniami wolnymi wynikającymi z przeciętnie 5-dniowego tygodnia pracy. U pracownika z pytania obejmuje to też dni wolne wynikające ze stosowanego rozkładu czasu pracy związanego z zatrudnieniem na część etatu. Może on więc – przyjmując, że generalnie pracuje od poniedziałku do środy – wykorzystać wolne np. od 12 do 25 czerwca. W tym czasie będzie miał jedynie 6 dni pracy, a szef spełni wymóg zagwarantowania mu przerwy w pracy trwającej co najmniej 14 kolejnych dni kalendarzowych.