Większość przedsiębiorców, którzy zawierają umowy z konsumentami stosuje gotowe wzorce umowne lub regulaminy, które są wiążące dla stron. W wielu przypadkach jest to w pełni uzasadnione i nawet trudno byłoby sobie wyobrazić, aby przedsiębiorca indywidualnie negocjował każdy kontrakt. Na pewno należy do nich oferowanie usług przewozowych. Kupując bilet i wchodząc do autobusu lub autokaru pasażer akceptuje umowę.
Może nawet nie wiedzieć, jakie ma obowiązki i w jaki sposób kontrakt (regulamin) jest zredagowany. Dlatego tak ważne są przepisy, które ograniczają przedsiębiorców w ich swobodzie przygotowywania wzorców umownych, narzucanych konsumentom. Przede wszystkim chodzi tu o art. 385 §2 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym wzorzec umowy (regulamin, ogólne warunki) powinien być sformułowany jednoznacznie i w sposób zrozumiały. Postanowienia niejednoznaczne tłumaczy się na korzyść konsumenta.
Z kolei, jak dodaje art. 385
1
k.c., postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie uzgodnione z nim indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Wprawdzie nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, ale tylko wtedy, gdy zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Nad tym, aby zakazane klauzule nie były stosowane w obrocie z konsumentami czuwa urząd antymonopolowy oraz Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
I właśnie w ostatnim czasie uznał on za niedozwolone dwie klauzule stosowane przez działającą w branży transportowej spółkę Souter Holdings Poland. Pierwsza z tych klauzul zastrzegała, że pasażer odpowiada za wszelkie szkody wyrządzone przewoźnikowi i innym pasażerom. Sąd uznał, to postanowienie za niedozwolone ponieważ prowadzi do zobowiązania konsumenta do pokrycia szkód niezależnie od okoliczności ich powstania.
Tymczasem, zgodnie z prawem, aby obciążyć pasażera kosztami związanymi z poniesieniem strat, konieczne jest nie tylko udowodnienie jego winy, ale także stwierdzenie, że nie zaistniały przesłanki wyłączające jego odpowiedzialność. Zdaniem UOKiK stosowanie kwestionowanej klauzuli mogło prowadzić do zobowiązania pasażera do pokrycia szkód, które powstały jedynie z wyłącznej winy przedsiębiorcy. Z kolei druga klauzula ograniczała termin składania reklamacji i skarg do siedmiu dni od chwili wystąpienia powodu ich złożenia.
W tym przypadku, zdaniem urzędu, termin jest zbyt krótki i może uniemożliwiać przygotowanie właściwego uzasadnienia albo nawet, biorąc pod uwagę szybkość realizacji usług pocztowych, uniemożliwiać złożenie reklamacji w odpowiednim czasie. Należy podkreślić, że orzeczenie przez sąd, że jakaś klauzula jest zakazana, skutkuje umieszczeniem jej w specjalnym rejestrze niedozwolonych postanowień umownych. Od momentu umieszczenia jej w tym zbiorze, jej stosowanie jest zakazane na mocy prawa i dotyczy wszystkich przedsiębiorców.
W opisywanym przypadku dotyczy w szczególności wszystkich przewoźników, a nie tylko wskazanej z nazwy firmy.