Taki zapis w umowie ubezpieczenia wpływa na zmniejszenie liczby kradzieży aut. Brak takiego zastrzeżenia powodowałby, że kradzieży byłoby więcej. Samochód, który zostaje skradziony z oryginalnymi kluczykami i dokumentami nie wzbudza zwykle podejrzeń podczas kontroli drogowej, pozwala więc na dowolne przemieszczanie się. Ponadto trudniącym się kradzieżami pojazdów łatwiej „zalegalizować" kradziony pojazd, jeśli mają dokumenty i kluczyki.
Podstawą do uzyskania odszkodowania za skradziony samochód jest z reguły umowa ubezpieczenia auto casco (AC)zawierająca odpowiednie postanowienia dotyczące odpowiedzialności zakładu w przypadku utraty pojazdu. W wielu przypadkach takie zdarzenie pozostaje bez związku z zachowaniem posiadacza auta. Niekiedy jednak do kradzieży dochodzi, bo złodziej wszedł w posiadanie dokumentów lub kluczyków.
Większość umów AC ma zapisy obligujące posiadacza pojazdu do przedstawienia ubezpieczycielowi w chwili zgłaszania szkody dokumentów w postaci karty pojazdu, dowodu rejestracyjnego oraz wszystkich kompletów kluczy. Brak któregokolwiek z dokumentów czy kluczyków skutkuje odmową odszkodowania. Czy słusznie? Z zasady tak. Decydujące znaczenie ma okoliczność, w jaki sposób utracono dokumenty czy kluczyki. Jeśli nastąpiło to w wyniku rozboju (kradzież z użyciem przemocy), to odmowa ubezpieczyciela jest nieuzasadniona.
Nienależyte zabezpieczenie
Inaczej rzecz się ma, gdy dochodzi do zwykłej kradzieży dokumentów czy kluczyków. W takiej sytuacji należy ocenić, czy dokumenty i kluczyki zostały należycie zabezpieczone poza pojazdem. Nie ulega bowiem wątpliwości, że pozostawienie ich w aucie jest równoznaczne z odmową wypłaty odszkodowania.
Kradzież pojazdu razem z dowodem rejestracyjnym zmniejsza szansę odzyskania pojazdu przez ubezpieczyciela, ułatwia bowiem zarówno spieniężenie ukradzionego pojazdu, jak i utrudnia nawet sam pościg i poszukiwania skradzionego wozu. Z tych przyczyn uzasadnione jest wymaganie "zabezpieczenia poza pojazdem" nie tylko kluczyków, ale także dokumentów pojazdu, a wśród nich - dowodu rejestracyjnego (SN w wyroku z 12 maja 1999 r., II CKN 199/99).
W zdecydowanej większości przypadków brak możliwości przedłożenia kluczyków i dokumentów samochodu będzie dowodem na to, że ubezpieczony nienależycie zabezpieczył samochód przed kradzieżą. W takich sytuacjach ubezpieczyciel – powołując się na postanowienia OWU- skutecznie zwolni się od odpowiedzialności
(wyrok SN z 19 stycznia 2006 r., IV CK 345/05).
Z kolei w wyroku z 13 października 1999 r., II CKN 513/98 wskazano, iż zaniedbanie właściciela ubezpieczonego samochodu, polegające na braku nadzoru nad kluczykami i dokumentami pojazdu, które spowodowało ich utratę prowadzącą do kradzieży samochodu, jest zaprzeczeniem, wymaganego przez ogólne warunki ubezpieczenia autocasco, "zabezpieczenia z należytą starannością poza pojazdem kluczyków i dokumentów pojazdu".
Do zastosowania sankcji w postaci wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela w razie niedopełnienia przez ubezpieczającego obowiązku zabezpieczenia z należytą starannością kluczyków i dokumentów pojazdu wystarcza ustalenie, że uchybienie ubezpieczającego zwiększa ryzyko wypadku ubezpieczeniowego (SN z 20 maja 2004 r., II CK 341/03).
Powyższe wyroki wydają się być sprzeczne z art. 827 § 1 kodeksu cywilnego(dalej k.c.) stanowiącym, że ubezpieczyciel jest wolny od odpowiedzialności, jeżeli ubezpieczający wyrządził szkodę umyślnie. W razie rażącego niedbalstwa odszkodowanie nie należy się, chyba że umowa lub ogólne warunki ubezpieczenia stanowią inaczej lub zapłata odszkodowania odpowiada w danych okolicznościach względom słuszności. Należy podkreślić, że przepis ten ma charakter bezwzględnie obowiązujący i nie może być modyfikowany.
Kiedy dochodzi do niedbalstwa
Rażące niedbalstwo można zarzucić osobie, która pozostawiła kluczyki w samochodzie. Co jednak, gdy kluczyki zostaną skradzione w kinie czy na ulicy? Wtedy również nie sposób mówić o umyślności posiadacza pojazdu, czy o jego rażącym niedbalstwie. Czy zatem ubezpieczenie jest należne?
Niestety nie. Otóż art. 827 § 1 k.c. dotyczy wyłącznie odpowiedzialności za wypadki, w których szkoda w ubezpieczonym mieniu została wyrządzona przez ubezpieczającego lub osoby, z którymi ubezpieczający pozostaje we wspólnym gospodarstwie domowym, albo za które ponosi odpowiedzialność.
Taki zaś przypadek w większości spraw oczywiście nie występuje, ponieważ szkoda w postaci utraty samochodu jest zwykle wyrządzona przez złodzieja o nieustalonej tożsamości (wypowiedź Sądu Apelacyjnego w Warszawie przytoczona w wyroku SN z 30 listopada 2000 r., I CKN 970/98).
Należy wyraźnie podkreślić, że postanowienia OWU, nakładające na ubezpieczonego obowiązek przedłożenia ubezpieczycielowi dokumentu w postaci karty pojazdu, jest uzasadniony i celowy, a ponadto jest utrzymany w rozsądnych granicach i stanowi uzupełnienie powinności wymienionych w ustawie.
Jak zauważył SN w wyroku z 20 lipca 2000 r. V CKN 88/00 „zabezpieczenie kluczyków i dokumentów, rozumiane jako pozbawienie dostępu do nich osób nie mających tytułu do władania pojazdem przewidziane w OWU, stanowi istotny element umowy ubezpieczenia i warunkuje odpowiedzialność ubezpieczyciela. Sytuacja odmienna – brak należytego zabezpieczenia, choćby tylko dokumentów – pozwala ubezpieczycielowi uwolnić się od obowiązku świadczenia".
Autor jest adwokatem, współpracuje z Kancelarią Prawniczą C.L. Jezierski Sp. j. w Warszawie