Powodem zamieszania jest komunikat, jaki ZUS opublikował na swojej stronie internetowej. Urząd wskazywał w nim, jak pracodawcy mają ustalać podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe za pracowników, którzy przebywają na urlopie wychowawczym. Zinterpretował w nim obowiązujące od 1 stycznia tego roku ustępy 5b i 14 do art. 18 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn. DzU z 2009 r. nr 205, poz. 1585 ze zm.). Płatnicy, którzy zastosowali się do tego komunikatu, mają teraz kłopot. Ustalali podstawę wymiaru składek z urlopu wychowawczego w taki sam sposób, jak na co dzień naliczają wysokość wynagrodzenia chorobowego czy zasiłku. Okazuje się, że części z zasad naliczania świadczeń nie powinni uwzględniać. Jak już wcześniej pisaliśmy, w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych w ogóle nie ma odesłania do reguł naliczania wysokości zasiłków. Mimo to resort pracy utrzymuje, że większość z nich ma zastosowanie do oszacowania podstawy wymiaru składek z tytułu urlopu wychowawczego. Ale nie wszystkie.
Na czym polega różnica
Ministerstwo Pracy potwierdziło przede wszystkim, że podstawą wymiaru składek za czas urlopu rodzicielskiego są wszystkie składniki przychodu ze stosunku pracy, od których opłaca się składkę na ubezpieczenie chorobowe. Nie ma powodu, by wyłączać z niej składniki wypłacane w pełnej wysokości również za czas niezdolności do pracy. To pierwsza odrębność od zasad ustalania podstawy wymiaru zasiłków. Jej stosowanie ma uzasadnienie wyłącznie do obliczania świadczeń za czas absencji, tak by ubezpieczony nie otrzymywał tego samego elementu wynagrodzenia dwa razy – po raz pierwszy w kwocie pensji od pracodawcy, a drugi – przez zwiększenie wysokości zasiłku. Przykładem mogą tu być pracownicy administracji rządowej, którzy otrzymują dodatek stażowy w pełnej wysokości również za czas pobierania zasiłku chorobowego.
Stanowisko resortu zaprzecza, by ich pomijanie było prawidłowe. Tym samym urzędy muszą poprawić dokumenty, w których zaniżyły podstawę wymiaru składek i ich wysokość. Tak samo muszą postąpić inne firmy, jeśli nie uwzględniły w obliczeniach składników wynagrodzenia, które są wypłacane również za czas absencji.
Wynikająca z pisma ministerstwa druga kontra do wcześniejszego komunikatu ZUS polega na tym, że w obliczeniach składek za czas urlopu wychowawczego nie należy też pomijać tych składników wynagrodzenia rodzica, na które zasłużył on wspólnie z grupą współpracowników. O ile na wysokość zasiłku mogą wpływać jedynie elementy wynagrodzenia za indywidualne wyniki pracy ubezpieczonego, to tej zasady nie należy przenosić na grunt ustalania podstawy wymiaru składek za czas urlopu rodzicielskiego.
Zmiana etatu bez znaczenia
Świadczenie za czas niezdolności do pracy ma zrekompensować zatrudnionemu utracony z tego powodu zarobek. Nie jest to co prawda proporcja 1:1, lecz odsetek średniej płacy z tytułu zatrudnienia. Istotną rolę odgrywa tu zmiana etatu. Wówczas pensję sprzed tej modyfikacji trzeba pomijać w obliczeniach. Resort pracy wykluczył stosowanie tej reguły przy obliczaniu podstawy wymiaru składek za czas urlopu wychowawczego. Aby oszacować jej wysokość, należy sięgać do wynagrodzenia za ostatnie 12 miesięcy poprzedzających przejście na ten urlop (albo za faktyczne pełne miesiące ubezpieczenia), bez względu na ewentualne zmiany wymiaru czasu pracy.
Dodatkowo na zlecenie
Z pisma resortu pracy wynika jeszcze jedna, istotna odrębność przy ustalaniu zasad podstawy wymiaru składek z urlopu wychowawczego. Otóż – inaczej niż wtedy, gdy naliczamy zasiłek – uwzględniamy tu przychody z umów-zleceń, które zatrudniony wykonywał dodatkowo dla swojego pracodawcy w okresie ostatnich 12 miesięcy pracy (lub podczas faktycznego, krótszego okresu zatrudnienia). Nie ma znaczenia, czy cywilna umowa trwa podczas urlopu rodzicielskiego. Przychód z takich kontraktów każdorazowo zwiększy podstawę wymiaru składek za czas tego wolnego.
Korekty będą też musieli przekazać płatnicy, którzy nie pomniejszyli podstawy wymiaru składek, mimo że pracownik przebywał na urlopie wychowawczym przez część miesiąca. Jak wskazuje ministerstwo, w takiej sytuacji zawsze trzeba ją proporcjonalnie obniżyć. I nie ma znaczenia, czy podstawą jest faktyczne średnie wynagrodzenie pracownika, czy też maksymalna jej wysokość – tj. 60 proc. przeciętnej płacy z poprzedniego kwartału (gdy przeciętna płaca przekroczyła ten limit).
Kogo nie ominie korekta
Na nowo dokumenty za styczeń i luty 2012 r. musi przesłać do ZUS m.in. pracodawca, który:
- pominął w podstawie wymiaru składek elementy płacy, których wysokość nie jest zmniejszana za czas niezdolności do pracy,
- nie uwzględnił składników wynagrodzenia, które zależą od wyników pracy zespołu pracowników czy całego zakładu (a nie indywidualnego wkładu zatrudnionego),
- ustalił podstawę wymiaru z okresu krótszego niż 12 miesięcy z uwagi na zmianę wymiaru czasu pracy,
- pomniejszał przychód pracownika o część składek finansowanych przez ubezpieczonego,
- nie wliczył przychodu z umów cywilnych – zlecenia lub o dzieło, które pracownik wykonywał przed przejściem na urlop.