Trudności ze znalezieniem pracy powodują, że zdecydowana większość kandydatów oszukuje przyszłych pracodawców.
– [b]90 proc. informacji o kompetencjach osób szukających zatrudnienia mija się z prawdą[/b] – uważa Witold Polkowski, ekspert Pracodawców RP.
[srodtytul]Kontrola kwalifikacji[/srodtytul]
– Nie sprawdzamy ani nie oceniamy dokumentów przedstawianych przez kandydatów. Nie weryfikujemy też ich kompetencji. Spotykamy się może nie tyle z kłamstwem, ile z koloryzowaniem rzeczywistości – opowiada Paweł Gruszecki, współwłaściciel firmy rekrutacyjnej Hrcompass.
Jest tak zwłaszcza podczas rozmów z ubiegającymi się o stanowiska handlowe. Rolą handlowców jest przedstawianie wszystkiego w pozytywnych barwach. – Tak więc umiejętność koloryzowania może być plusem – tłumaczy Gruszecki.
Przedsiębiorcy coraz częściej weryfikują podawane informacje. Często zadają dodatkowe pytania. – Gdy kandydat chwali się, że dwukrotnie zwiększył sprzedaż, to wystarczy zapytać np., jak wyglądała sprzedaż kolegów. Może akurat była dobra sytuacja na rynku i sukces był udziałem wszystkich – podpowiada Paweł Gruszecki.
Zdaniem eksperta najlepszym sposobem na weryfikację informacji podanych przez kandydata jest okres próbny. To właśnie wtedy w praktyce można sprawdzić przydatność danej osoby do pracy na określonym stanowisku. Jeśli się okaże, że nie spełnia ona oczekiwań pracodawcy, to po zakończeniu okresu próbnego może on nie przedłużyć jej umowy bez żadnego uzasadnienia.
[srodtytul]Rozwiązanie umowy[/srodtytul]
Kłamstwo rozumiane jako wprowadzenie w błąd pracodawcy może, ale nie musi być podstawą do rozwiązania z zatrudnionym umowy o pracę np. bez wypowiedzenia.
– Dużo zależy od wagi kłamstwa i okoliczności, w których pracodawca dowiedział się o nim – zastrzega Karolina Stawicka z kancelarii Bird & Bird. Przypomina, że [b]zwolnienie dyscyplinarne obwarowane jest przesłankami kodeksowymi. Musi dojść do ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych[/b].
– Na skutek dopuszczenia się przez kandydata kłamstwa w procesie rekrutacji pracodawca może utracić do niego zaufanie. A to już może być wystarczający powód do zwolnienia za wypowiedzeniem. Stosunek pracy musi być oparty na wzajemnym zaufaniu – dodaje Karolina Stawicka. – Jeśli nie ma w nim podstawowej uczciwości, to jest on pozbawiony sensu.
Prawniczka podkreśla, że waga prawna, jaką pracodawca przypisuje kłamstwu, musi być przede wszystkim zweryfikowana. Trzeba sprawdzić wszelkie podstawy i zarzuty, jakie kieruje się przeciwko zainteresowanemu. Zawsze można sprawdzić w systemie, czy pracownik ma tytuł magistra czy też nie. Można też zweryfikować przedstawiane certyfikaty czy dokumenty. – To bardzo ważne, bo często pracodawcy podejmują w takich sytuacjach zbyt pochopne decyzje i nie udaje się obronić zwolnienia dyscyplinarnego przed sądem – zwraca uwagę Karolina Stawicka.
Podobnego zdania jest Witold Polkowski. – [b]Jeżeli ktoś podał, że zdał maturę, ale jej nie ma, to oczywiście można zastosować w takim wypadku zwolnienie dyscyplinarne.[/b] Jeżeli jednak poinformował, że zna angielski, a tak nie jest, to dyscyplinarne zwolnienie byłoby zbyt dotkliwą sankcją – uważa ekspert.
[ramka]
[b]Fałszywy dokument[/b]
[b] Kłamstwo w procesie rekrutacyjnym może się w konsekwencji okazać przestępstwem[/b], gdy np. pracownik posługiwał się fałszywym dokumentem albo poświadczył nieprawdę. Za podrobienie czy też posługiwanie się przez kandydata do pracy lub pracownika np. dyplomem szkoły wyższej w myśl kodeksu karnego grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. Gdy pracownik bezprawnie przypisuje sobie określone kwalifikacje naukowe lub zawodowe, popełnia wykroczenie. Zgodnie z art. 61 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=CC5143C09128CAB6BBD316F873EE5C1E?id=345477]kodeksu wykroczeń[/link] kto przywłaszcza sobie stanowisko, tytuł lub stopień albo publicznie używa lub nosi odznaczenie, odznakę, strój lub mundur, do których nie ma prawa, podlega karze grzywny do 1 tys. zł albo karze nagany.[/ramka]
[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora:
[mail=j.kowalski@rp.pl]j.kowalski@rp.pl[/mail][/i]