[b]Czy pracownik, który podpisał porozumienie z pracodawcą o rozwiązaniu umowy o pracę, może uchylić się od skutków tego oświadczenia? Czy wolno mu powołać się na działanie pod wpływem groźby ze strony szefa? [/b]– pyta czytelnik.

Chcąc uniknąć sporów sądowych, wielu pracodawców proponuje pracownikom rozwiązanie umowy za porozumieniem stron, choć są podstawy do rozstania z zachowaniem okresu wypowiedzenia lub nawet bez wymówienia.

Na rozmowę z podwładnym często przygotowują dwa dokumenty. Jeden to rozwiązanie umowy bez zachowania okresu wypowiedzenia (lub za wypowiedzeniem), a drugi – porozumienie stron. Podczas spotkania szef przedstawia pracownikowi zarzuty dotyczące wykonywanej pracy i informuje go o planowanym zwolnieniu.

Jednocześnie proponuje rozstanie za porozumieniem stron i czasami dorzuca dodatkową wypłatę. Na ogół podwładni na to przystają. Jednak od rozwiązania umowy w takim trybie pracownikowi nie przysługuje odwołanie do sądu pracy. Niejednokrotnie zdarza się, że po rozważeniu swojej sytuacji taki podwładny stwierdza, że wolałby otrzymać wypowiedzenie i odwołać się od niego do sądu pracy.

Wielokrotnie spotykam się z tym, że pracownik radzi się, jak uchylić się od skutków złożonego oświadczenia o rozwiązaniu angażu za porozumieniem stron.

[srodtytul]Bez wyboru[/srodtytul]

Wielu uważa, że podpisując taki pakt, działali pod wpływem groźby pracodawcy. Miała ona polegać na tym, że szef szantażował podwładnego, że jeżeli nie zgodzi się na porozumienie, rozwiązanie nastąpi bez wypowiedzenia z winy pracownika na podstawie art. 52 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link] lub niekiedy z zachowaniem okresu wymówienia. Z obawy przed dyscyplinarką zatrudniony podpisuje porozumienie stron.

Zgodnie z art. 87 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=86F27ADE2102E1D67842E76D535F1BD1?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] ten, kto złożył oświadczenie woli pod wpływem bezprawnej groźby drugiej strony lub osoby trzeciej, może uchylić się od skutków prawnych swojego oświadczenia, jeżeli z okoliczności wynika, że mógł się obawiać, że jemu lub innej osobie grozi poważne niebezpieczeństwo osobiste lub majątkowe. Czy w tej sytuacji rozwiązanie angażu za porozumieniem stron można traktować jako bezprawną groźbę?

Aby doszło do groźby z art. 87 k.c., muszą łącznie zachodzić jej przesłanki. Pierwsza polega na złożeniu oświadczenia pod wpływem groźby, czyli przymusu psychicznego. Ma zatem istnieć zależność między stanem obawy celowo wywołanym u drugiej osoby a wymuszeniem jej oświadczenia woli. To pracownik ma udowodnić, że podpisując porozumienie stron, działał pod przymusem psychicznym ze strony pracodawcy.

U czytelnika wykazanie takiego nacisku będzie niezmiernie trudne, może wręcz niemożliwe. Sądy uznają bowiem, że pracownik miał do wyboru: albo podpisać rozwiązanie umowy bez zachowania okresu wypowiedzenia (lub za wymówieniem), albo zaakceptować porozumienie stron.

Skoro miał alternatywę i zdecydował się na tę drugą opcję, to nie ma przymusu psychicznego. Podwładny mógł przecież przyjąć zwolnienie dyscyplinarne (lub z zachowaniem okresu wymówienia) i odwołać się do sądu pracy.

[srodtytul]Bezprawne działanie[/srodtytul]

Kolejna ważna przesłanka groźby to taka, że musi być ona bezprawna. Oznacza to przede wszystkim zapowiedź użycia środka przez prawo zabronionego. Rozstanie za porozumieniem stron trudno uznać za sposób rozwiązania umowy zabroniony przez prawo.

Art. 30 § 1 ust. 1 k.p. przewiduje taką formę rozstania i z pewnością jest ona o wiele łagodniejsza i mniej dolegliwa dla pracownika niż takie ze skutkiem natychmiastowym. W żaden sposób nie uznamy więc bezprawności działania pracodawcy, który proponuje pracownikowi – jako alternatywę – podpisanie porozumienia o rozwiązaniu umowy.

Ponadto groźba musi wzbudzać w osobie zagrożonej obawę, że dla niej lub dla innej osoby niesie ryzyko poważnego niebezpieczeństwa osobistego lub majątkowego. Ciężar udowodnienia tego także spoczywa na pracowniku.

Czytelnikowi i tę okoliczność będzie trudno wykazać. Rozwiązanie umowy to prawo przysługujące zarówno pracodawcy, jak i pracownikowi. Nie da rady tu stwierdzić jakiegokolwiek niebezpieczeństwa osobistego ani majątkowego.

[srodtytul]Związek przyczynowy[/srodtytul]

Kolejnym warunkiem uchylenia się od skutków wymuszonego oświadczenia woli jest związek przyczynowy między groźbą i złożeniem tego oświadczenia.

Polega on na tym, że zagrożony składa określoną deklarację, dlatego że boi się spełnienia groźby. Skoro w opisanej sytuacji nie można w ogóle mówić o groźbie, bezzasadne jest rozważanie związku przyczynowego.

[ramka][b]Co na to Sąd Najwyższy[/b]

Możliwość uchylenia się przez pracownika od skutków prawnych oświadczenia woli (art. 87 k.c. w zw. z art. 300 k.p.), gdy pracodawca przekazuje mu informację o zamiarze jednostronnego rozwiązania umowy o pracę, zależy od tego, czy jego celem było wymuszenie w ten sposób na podwładnym wyrażenia zgody na rozwiązanie angażu w trybie porozumienia stron.

Tak orzekł [b]SN w wyroku z 22 stycznia 2004 r. (I PK 199/03). [/b]

Zatem tylko wtedy, gdy pozwany pracodawca chciał wymusić na powodzie, czyli pracowniku, określone oświadczenie woli, można zastosować art. 87 k.c. Byłoby tak, gdyby szef świadomie podawał tę informację i w określony sposób ją prezentował, żeby wbrew woli podwładnego rozstać się z nim na mocy porozumienia.

Niewykluczone, że taki wymuszający charakter zachowania pracodawcy sąd oceniłby jednocześnie jako sprzeczny z zasadami współżycia społecznego.

Natomiast to, że pracownik zgodził się na porozumienie w warunkach presji, nie oznacza jeszcze, że była ona równoznaczna z celem pracodawcy polegającym na wymuszeniu na nim zgody na rozwiązanie angażu w takim trybie.

Nie można zatem stawiać znaku równości między poinformowaniem pracownika o zamiarze rozwiązania z nim umowy a groźbą. Z reguły wiadomość taka umożliwia pracownikowi przedstawienie swoich racji czy stwarza szansę na wynegocjowanie bardziej korzystnego dla niego sposobu rozstania. Nie oznacza to jednak, że ma wymusić na podwładnym określone oświadczenie woli. [/ramka]

[i]Autorka jest radcą prawnym, komplementariuszem w Casus Zarzycka & Wspólnicy Kancelaria Prawna spółka komandytowa[/i]