Po ostatniej modyfikacji definicji miejsca pracy pracodawcy chętnie je zmieniają na całą Polskę. [b]Cel przyświeca im jeden: nie chcą płacić diet z tytułu podróży służbowych. I rzeczywiście nie płacą. Ale otwierają oczy ze zdziwienia, gdy zatrudnieni wyciągają rękę po dodatki za nadgodziny.[/b]

Niejednokrotnie po ich wypłacie okazuje się, że zbyt szerokie określenie miejsca pracy to skórka za wyprawkę. Zobaczmy to na przykładach.

[srodtytul]Drożej z nadliczbówkami[/srodtytul]

Zatrudniony mający miejsce pracy w całym kraju nie jeździ w krajowe podróże służbowe. Bez względu na odległość porusza się po terenie wykonywania służbowych obowiązków. Dlatego nie ma prawa do diet. Tyle teoria. W praktyce jednak każdy wyjazd trwa dłużej niż zaplanowane godziny pracy.

Niestety, mało który pracodawca zwraca na to uwagę. Tymczasem, zdaniem prawników, [b]jeżeli czas poświęcony na podróż przekracza co do zasady ośmiogodzinną dobową albo 40-godzinną przeciętną tygodniową normę czasu pracy, to zatrudnionemu trzeba to zrekompensować[/b].

W zależności od tego, kiedy nadgodziny wystąpią (w ciągu dnia roboczego czy w dniu wolnym od pracy), prócz normalnego wynagrodzenia szef musi wypłacić 50- bądź 100-proc. dodatki albo oddać czas wolny, a niekiedy dzień wolny. 

[ramka][b]Przykład 1[/b]

Pan Mariusz zajmuje się naprawą sprzętu medycznego. Część obowiązków wykonuje w Warszawie, a część w różnych częściach kraju. Mimo to miejsce pracy ma w całej Polsce. W poniedziałek wyjechał poza Warszawę. W sumie przejechał 300 km, a wyjazd trwał jeden dzień. Rozpoczął się o 6 rano, a zakończył o 22.

Od 6 do 9 jechał samochodem, od 9 do 16 pracował, a od godziny 16 do 22 znowu jechał samochodem. Powrót trwał dwa razy dłużej, bo z powodu wypadku zamknięto drogę. Z grafiku czasu pracy wynika, że pan Mariusz pracuje od 8 do 16. Zarabia 3000 zł.

W tym dniu przepracował osiem nadgodzin dobowych. Zarówno naprawa sprzętu, jak i przejazdy stanowią normalne obowiązki pracownicze. Dlatego za nadgodziny przysługuje mu 214,66 zł, w tym 136,40 zł normalnego wynagrodzenia (NW) oraz 76,76 zł dodatków z tytułu nadgodzin (D) i 1,50 za jedną godzinę pracy w nocy. Obliczyliśmy to tak.

NW: 3000 zł : 176 godzin = 17,05 zł x 8 godzin = 136,40 zł

D: 3000 zł : 176 godzin = 17,05 zł x 50 proc. = 8,53 zł x 7 nadgodzin dobowych przypadających w ciągu dnia = 59,71 zł

D: 3000 zł : 176 godzin = 17,05 zł x 1 nadgodzina przypadająca w porze nocnej (między 21 a 22) = 17,05 zł

Dodatek za pracę w nocy: 1,50 zł [(1317 zł : 176 godzin) x 20 proc.][/ramka]

[srodtytul]Taniej z dietami[/srodtytul]

Inaczej wygląda sytuacja, gdy zatrudniony ma miejsce pracy w Warszawie. Wtedy każdy wyjazd poza nią jest podróżą służbową, za którą przysługują diety liczone na podstawie rozporządzenia z 19 grudnia 2002 r. w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej na obszarze kraju (DzU nr 236, poz. 1990 ze zm.).

Jeśli chodzi o natomiast o czas pracy, to co do zasady podróż służbowa nim nie jest. Wyjątek, gdy

- odbywa się w godzinach pracy bądź

- zatrudniony, na polecenie pracodawcy, wykonuje w trakcie podróży służbowej pracę.

[ramka][b]Przykład 2[/b]

Wyobraźmy sobie, że pan Mariusz z przykładu 1 ma miejsce pracy w Warszawie, i policzmy, ile by dostał razem z dietami. Będzie to 23 zł. Natomiast z tytułu pracy nadliczbowej należy mu się 51,16 zł, w tym 34,10 zł normalnego wynagrodzenia (NW) i 17,06 zł dodatków za nadgodziny (D). Obliczyliśmy to tak.

NW: 3000 zł : 176 godzin = 17,05 zł x 2 nadgodziny dobowe (między 6 a 8) = 34,10 zł

D: 3000 zł : 176 godzin = 17,05 zł x 50 proc. = 8,53 zł x 2 = 17,06 zł

W sumie za całą podróż służbową zatrudnionemu trzeba wypłacić 74,16 zł. To aż 162 zł mniej niż przy założeniu że pan Mariusz ma miejsce pracy w całej Polsce. [/ramka]

[srodtytul]Lepszy ryczałt[/srodtytul]

Powyższe wyliczenia to przykład na to, że zbyt ogólne określenie miejsca pracy nie zawsze się opłaca. Wynika to z tego, że klasyczna podróż służbowa nie zawsze jest czasem pracy. Za ten spędzony za kierownicą, w pociągu, autobusie czy samolocie nie trzeba płacić, gdy nie jest to dla zatrudnionego harmonogramowy czas pracy. Inaczej, gdyby zatrudniony nie przebywał w klasycznej podróży służbowej.

Wtedy pracowałby w nadgodzinach. Przy mobilnych zawodach trudno to skontrolować. Dlatego w takich sytuacjach najlepiej określić stały ryczał. Co prawda przepisy nie precyzują, jak tego dokonać, ale eksperci radzą, by określić średnią z kilku ostatnich miesięcy. Pamiętajmy, że przy ryczałcie nie trzeba prowadzić ewidencji godzin pracy.

[ramka][b]Inspekcja pozwala[/b]

Jeszcze do niedawna Główny Inspektorat Pracy twierdził, że miejsca pracy nie można określać tak szeroko, jak teren całej Polski, bo w istocie pozostaje ono nieokreślone i wtedy jest nim i tak siedziba pracodawcy ([link=http://www.rp.pl/artykul/185562.html]GNP-152/302-4560-274/07/PE[/link]).

Zmieniło się to po [b]uchwale Sądu Najwyższego podjętej w składzie siedmiu sędziów 19 listopada 2008 r. (II PZP 11/08)[/b].

Inspekcja uznała, że cały kraj może być miejscem pracy, jeśli uzasadnia to jej charakter (zobacz stanowisko GIP wydane na prośbę redakcji "Rz" i nadesłane 13 lipca 2010 r., [link=http://www.rp.pl/artykul/55813,508443_Stanowisko_Glownego_Inspektoratu_Pracy_z_13_lipca_2010_r__w_sprawie_okreslenia_miejsca_pracy__GPP_364_4560__51_1_10_PE_RP_.html]GPP-364-4560-51-1/10/PE/RP[/link]).

Teraz pracujący każdego dnia gdzie indziej mogą mieć miejsce pracy na terenie całego kraju. Nie dotyczy to jednak osób, które część obowiązków wykonują w siedzibie zakładu.[/ramka]

[ramka][b] Czytaj też:[/b]

[link=http://www.rp.pl/artykul/56555,300802_Za_nadgodziny_nalezy_sie_zaplata__a_nie_premia.html]"Premia uznaniowa od firmy to nie ryczałt za ekstrazadania"[/link]

[link=http://www.rp.pl/artykul/56638,325041_Przedstawicielowi_handlowemu_rekompensujemy_nadgodziny_.html]„Przedstawicielowi handlowemu rekompensujemy nadgodziny”[/link][/ramka]