Przyrzeczenie przez przewodniczącego komisji zakładowej związku zawodowego, że stanowisko organizacji związkowej w sprawie objęcia pracownika niezrzeszonego obroną jego praw będzie pozytywne, nie spełnia wymagania art. 30 ust. 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=8E86C4DC238D26154D50023D55591333?id=162202]ustawy o związkach zawodowych[/link] – stwierdził [b]Sąd Najwyższy w wyroku z 4 lutego 2009 r. (II PK 64/08).[/b]

[srodtytul]Jak do tego doszło[/srodtytul]

Ten pogląd SN wyraził w sprawie, w której pracownica odwołana z funkcji członka zarządu spodziewała się w konsekwencji rozwiązania łączącej ją z pracodawcą umowy o pracę. Skontaktowała się więc telefonicznie z przewodniczącym organizacji związkowej, który zapewnił ją o swoim poparciu. O rozmowie poinformowana została kadrowa.

Gdy szef faktycznie wręczył podwładnej wypowiedzenie, nie dysponował zgodą komisji zakładowej co do jej objęcia ochroną. A więc słusznie zrobił, nie konsultując się ze związkiem. Zgodnie przecież z art. 38 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link] o zamiarze wypowiedzenia pracownikowi umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony pracodawca zawiadamia na piśmie reprezentującą pracownika zakładową organizację związkową, podając przyczynę uzasadniającą rozwiązanie umowy.

Jeśli pracownika nie reprezentuje żadna organizacja, nie ma kogo informować o zamiarze wypowiedzenia. Nieformalne rozmowy zwalnianego pracownika z przedstawicielem związku, a nawet z jego przewodniczącym nic w tej kwestii nie zmieniają.

[srodtytul]Zgłoszenie to za mało[/srodtytul]

Pracownik niezrzeszony w związku zawodowym ma prawo do obrony swoich praw na zasadach dotyczących pracowników będących członkami związku, jeżeli wybrana przez niego zakładowa organizacja związkowa wyrazi na to zgodę. Tak stanowi art. 30 ust. 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=8E86C4DC238D26154D50023D55591333?id=162202]ustawy z 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych (DzU z 2001 r. nr 79, poz. 854 ze zm.)[/link].

Zatrudniony może się zwrócić do wybranej przez siebie organizacji związkowej z wnioskiem o podjęcie się jego obrony zarówno w konkretnej sprawie, jak i wszystkich indywidualnych sprawach wymagających współdziałania pracodawcy z zakładową organizacją związkową.

Jednak [b]samo zgłoszenie nie gwarantuje mu ochrony. Nikt nie weźmie pod uwagę argumentu, że związek zawodowy rzeczywiście chce otoczyć ochroną daną osobę, jeśli nie będzie formalnej zgody.[/b]

Kto takiej zgody w imieniu związku udziela? Nie przewodniczący komisji zakładowej, tylko cała komisja zakładowa, jeśli to ona jest organem statutowym związku.

[srodtytul]Według statutu[/srodtytul]

[b]Każdorazowo tryb wyrażenia zgody na objęcie ochroną powinien znaleźć się w statucie organizacji i taki sposób trzeba w każdych okolicznościach stosować.[/b] Bez zachowania określonego trybu pracodawca nie będzie zobligowany do tego, żeby w ogóle zwracać się do związku wtedy, gdy zechce pracownikowi wypowiedzieć umowę o pracę. Nie ma przecież informacji o fakcie objęcia tej konkretnej osoby ochroną.

Nawet jeśli szef wie, że związek chętnie wypowie się w sprawie określonego pracownika, nie można mu zarzucić, że nie dopełnił ciążących na nim obowiązków. Nie ma tutaj żadnych wyjątków i nie można skutecznie obronić się, twierdząc, że sytuacja była nagła i nie było czasu na formułowanie formalnych pism.

[i]Autor jest asystentem sędziego w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego[/i]