Nie
. Przede wszystkim – jak wynika z umowy – zarówno czytelnik, jak i jego żona są zleceniobiorcami. Żadne z nich nie ma uprawnień pracownika wynikających z kodeksu pracy.
Ich prawa i obowiązki reguluje kodeks cywilny, a konkretnie art. 734 – 751.
Z przepisów tych wynika, że zleceniobiorca rzeczywiście może zobowiązać się, że wykona zlecenie bez wynagrodzenia (art. 735 § 1 k.c). W takiej sytuacji nie osiągnie on przychodu, a tym samym nie będzie podstawy do pobrania i odprowadzenia do ZUS składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne oraz podatku dochodowego. Dlatego zleceniodawca naliczy i odprowadzi składki od wynagrodzenia wypłaconego drugiemu z małżonków.
Jednak to, że pierwszy małżonek nie dostaje wynagrodzenia (a tym samym nie ma odprowadzanych składek ZUS i podatku), nie pozwala jeszcze na to, aby mógł się zarejestrować jako osoba bezrobotna. Tu bowiem w grę wchodzi ustawa z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (DzU z 2008 r. nr 69, poz. 415).
Zgodnie z jej art. 2 ust. 1 pkt 2 bezrobotnym może być tylko osoba niezatrudniona. Skoro czytelnik podpisał umowę-zlecenie, to tym samym jest zatrudniony. Potwierdza to odpowiedź, jaką otrzymaliśmy z Departamentu Rynku Pracy w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej: „sam fakt wykonywania umowy-zlecenia powoduje, iż dana osoba nie może być zarejestrowana w urzędzie pracy jako bezrobotna (...). Zatem bez znaczenia jest tu, czy dana osoba uzyskuje z tytułu wykonywania takiej umowy jakieś wynagrodzenie, czy też nie”.
W jaki sposób zostanie zweryfikowane to, że nasz czytelnik zawarł taką umowę (skoro nie otrzymuje z jej tytułu żadnego wynagrodzenia)? „Każda osoba w trakcie rejestracji (jako bezrobotny – przyp. K.J.) potwierdza własnoręcznym podpisem prawdziwość danych i oświadczeń zawartych w karcie rejestracyjnej. W karcie tej m.in. jest zapytanie o wykonywanie innej pracy zarobkowej, czyli np. wykonywanie umowy-zlecenia. A zatem osoba, która zataja fakt wykonywania umowy-zlecenia, tym samym składa nieprawdziwe oświadczenie i naraża się na odpowiedzialność karną na podstawie art. 233 § 1 kodeksu karnego” – wyjaśniła Beata Czajka, zastępca dyrektora Departamentu Rynku Pracy.