Takie stanowisko zajął Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku wydanym wczoraj w sprawie spółki Citroen Polska SA (sygn. I SA/Bk 406/06).
Kupowała ona samochody osobowe od spółek francuskich Peugeot i Citroen i płaciła akcyzę od wewnątrzwspólnotowego nabycia towarów. Ponieważ jednak część aut nie została sprzedana, polska spółka umówiła się z francuskimi, że zostaną one wywiezione do kraju przez nie wskazanego. Dostarczyła je m.in. do Niemiec i Belgii. Transakcję tę uznała za wewnątrz-wspólnotową dostawę towarów (WDT). Ponieważ auta opuściły terytorium Polski, zażądała zwrotu akcyzy.
Organy celne odmówiły, twierdząc, że polska spółka nie dysponowała już samochodami, kiedy występowała o zwrot. Prawo to przejęły podmioty francuskie. Poza tym zwracały uwagę, że nie ma faktury potwierdzającej dostawę wewnątrzwspólnotową.
Spółka polska złożyła skargę do WSA. Podkreślała, że nikt nie ma wątpliwości, że towary zostały wywiezione do innych państw UE oraz że zrobiła to właśnie ona. Brak faktury potwierdzającej WDT nie może więc odebrać jej prawa do zwrotu akcyzy. Jest to wymóg formalny wprowadzony przez ministra finansów, a on nie miał kompetencji do ograniczania kręgu podmiotów uprawnionych do korzystania z ustawowego uprawnienia, tj. zwrotu podatku. Tymczasem zdaniem spółki przy WDT znaczenie powinno mieć jedynie fizyczne przemieszczenie towaru poza granice Polski, a nie przeniesienie ich własności.
WSA nie uznał tych argumentów. Wskazał na art. 77 ust. 2 ustawy o podatku akcyzowym, który zawiera wykaz dokumentów niezbędnych do potwierdzania WDT. Użyte w nim sformułowanie „w szczególności” wskazuje, że jedne mają większe znaczenie niż inne, ale nie świadczy to, że niektórych w ogóle nie trzeba uzyskiwać. Precyzuje to § 2 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia ministra finansów z 25 maja 2005 r.
Spółka złożyła kasację do NSA. Podnosiła, że odmawiając jej prawa do zwrotu akcyzy, organy celne spowodowały, że podatek ten obciążył towary nigdy nieskonsumowane w Polsce. Wcześniej bowiem zostały wywiezione. Tymczasem istotą akcyzy jest to, że albo trzeba ją zapłacić, a po spełnieniu określonych warunków zażądać zwrotu, albo jej pobór zostaje zawieszony do czasu konsumpcji towaru w naszym kraju.
– To, że organy celne nie otrzymały faktury za WDT, nie oznacza przecież, że samochody nie zostały wywiezione z Polski. Tego dokumentu domagano się od spółki po to, by udowodnić okoliczność bezsporną. WSA niesłusznie zatem przychylił się do stanowiska dyrektora izby skarbowej w tej sprawie – mówił na rozprawie pełnomocnik spółki, doradca podatkowy Marcin Baran.
Błędem też było przyjęcie, że przy przemieszczaniu aut w WDT niezbędne jest też przejście ich własności. Spółka uważała, że gdyby pójść tokiem myślenia organów skarbowych, to nabywca samochodu za granicą, który już jako jego właściciel sprowadza go do kraju, nie powinien płacić żadnej akcyzy, niezależnie od tego, co potem stanie się z pojazdem. A takie twierdzenie nie ma przecież podstaw prawnych.
Odpowiadając spółce, dyrektor izby celnej podnosił, że to francuskie spółki były właścicielami towarów i to one decydowały, gdzie je wysłać. Polska spółka jedynie wykonywała ich dyspozycje.
Wyrokiem z 18 grudnia NSA uchylił wyrok WSA i przekazał mu sprawę do ponownego rozpoznania. Zgodził się interpretacją art. 77 ust. 2 ustawy akcyzowej dokonaną przez spółkę. Zawarte w nim pojęcie „w szczególności” nie może być zdaniem sądu utożsamiane z określeniem „zwłaszcza”. Ustawodawca wymienił dokumenty niezbędne do skorzystania ze zwrotu akcyzy. Nie upoważnił ministra finansów do rozszerzenia tej listy w rozporządzeniu, np. o dowód przeniesienia własności towarów.
Sąd podkreślił, że zasadnicze znaczenie mają fakty, a nie formalna teoria dowodowa. W tej sprawie bezsprzecznie miała miejsce WDT.– Dokument sprzedaży ma znaczenie drugorzędne – uzasadnił wyrok sędzia Janusz Antosik (sygn. I FSK 16/07).
Marta Szafarowska, doradca podatkowy w spółce MDDP
Rozpoznawany przez NSA spór w sprawie citroena to kolejny dowód na niespójność i niejasność przepisów akcyzowych oraz na zbytnią restrykcyjność w ich interpretowaniu. Tę ostatnią kwestię widać tu szczególnie, ponieważ organy nie miały wątpliwości, że towar opuścił Polskę. Zapewne wszystkich dystrybutorów towarów akcyzowych ucieszy wyrok, w którym sąd wskazuje przewagę stanu faktycznego nad formalnościami.
Wyrok potwierdza również tezę, że przepisy rozporządzeń regulujących zasady zwrotu akcyzy od wywiezionych z Polski towarów wymagają istotnych zmian, tym bardziej że gdy sprawa dotyczy samochodów osobowych, po raz kolejny pojawia się pytanie o zasadność dalszego ich obciążania akcyzą. Jej konstrukcja sprawia bowiem, że działa w tym wypadku jak klasyczny podatek obrotów i narusza tym przepisy unijne.
Potwierdził to już WSA w Białymstoku w wyroku z 6 lutego 2007 r.