Nie może być tak, że biegły rewident wydaje opinię bez żadnych zastrzeżeń, a po pół roku przedsiębiorstwo upada. Audytorzy przy badaniu sprawozdań finansowych muszą pamiętać, że firmy działają w trudnej sytuacji gospodarczej.
- Do 8 grudnia Komisja Europejska oczekuje na postulaty zmian zasad działania biegłych. Mają one podnieść poziom badania sprawozdań finansowych - powiedział Adam Kęsik, prezes Krajowej Rady Biegłych Rewidentów, podczas VI Dorocznej Konferencji Rachunkowości zorganizowanej przez Stowarzyszenie Księgowych w Polsce.
- Wcześniej KE sama opublikowała politykę badań sprawozdań finansowych w czasie kryzysu. Biegły powinien bowiem pamiętać o tym, co się dzieje na rynku. Może wprawdzie żyć w przekonaniu, że z punktu widzenia procedur księgowych wszystko jest w porządku, ale bezkrytyczna opinia może uśpić czujność klienta, który nie dostrzeże symptomów upadku firmy.
[b]Audytor nie może spełniać tylko oczekiwań zarządu, musi uwzględniać też interes właściciela przedsiębiorstwa.[/b] Od zarządu wprawdzie zależy jego dalsza współpraca z firmą, ale to nie znaczy, że ma jej wystawiać same laurki.
Nie powinien się też koncentrować tylko na zbieraniu dokumentów. Panuje mit, że im więcej się ich zgromadzi, tym solidniejsza jest praca biegłego. Ale przecież nie chodzi o to, aby został po nim stos papierów, lecz żeby merytorycznie ocenił sprawozdanie.
[b]Audytor powinien występować jako klient firmy. Ma zadawać pytania, wychwytywać błędy i nieprawidłowości.[/b] Przedsiębiorstwa muszą się do tego przyzwyczaić. Muszą też zrozumieć, że dla odbiorców sprawozdania finansowego nie jest ważne tylko to, jaka firma audytorska je badała. Decyduje to, co można z niego wyczytać.
- Ze strony KE padają różne propozycje podniesienia poziomu badania sprawozdań - mówił Adam Kęsik. - Niektóre z nich cofają jednak zawód biegłego o 20 lat. Przykładowo postulat utworzenia podmiotu, który będzie zarządzał rewizją finansową we wszystkich państwach UE. Ma on ustalać m.in., ile czasu musi poświęcić audytor na badanie danej spółki. Pojawił się też pomysł, aby w Polsce rolę organu nadzorującego pełniły urzędy skarbowe. Ale to nie jest dobra droga do rozwoju zawodu biegłego rewidenta.