Domową kontrolę u chorych pracowników mogą przeprowadzać tylko te firmy, które mają powyżej 20 ubezpieczonych. Przy niższym stanie zatrudnienia pracodawca nie ma prawnych możliwości przeprowadzenia takiej weryfikacji na własną rękę. Zgodnie z ustawą zasiłkową, w ich imieniu kontrolę może przeprowadzić inspektor z ZUS. Taka niezapowiedziana wizyta w domu chorego jest możliwa – o czym wie niewielu pracodawców – nawet wtedy, gdy pieniądze za czas zwolnienia lekarskiego ma wyłożyć zakład pracy.
Zatem ZUS przeprowadzi kontrolę na wniosek niedowierzającego płatnika także wtedy, gdy podwładny ma prawo do wynagrodzenia chorobowego, a nie zasiłku. Na wsparcie ze strony kontrolerów ZUS może też liczyć płatnik, który zalega z zapłatą składek.
Aby ZUS prześwietlił ubezpieczonego podczas pierwszych 33 lub 14 dni w roku (za które pracownicy dostają wynagrodzenie chorobowe), płatnik musi o to zawnioskować. Swoją prośbę powinien przy tym odpowiednio uzasadnić. Warto tu posiłkować się zasadami typowania osób do kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich. W kręgu zainteresowania są osoby, które:
- ?korzystają często z krótkich zwolnień lekarskich od pracy,
- ?uzyskują kolejne zaświadczenia od różnych lekarzy,
- ?korzystają z kolejnych okresów zasiłkowych.
Takiej weryfikacji może podlegać każde zwolnienie, bez względu na zamieszczone w nim wskazania medyczne („chory powinien leżeć" lub „chory może chodzić").
Jeśli potwierdzą się podejrzenia, że podwładny dorabia na zwolnieniu albo niewłaściwie z niego korzysta (np. remontuje mieszkanie), to traci on prawo do świadczenia za cały okres niezdolności do pracy orzeczonej na kontrolowanym zwolnieniu. Jest tak nawet wtedy, gdy pracownik rzeczywiście kuruje się przez jeden tydzień, a na drugi postanowi np. wyjechać z dzieckiem w góry na ferie. Wynika to bezpośrednio z art. 92 § 3 ?pkt 2 k.p., zgodnie z którym prawo do wynagrodzenia za czas choroby nie przysługuje we wszystkich przypadkach, które są powodem odmowy prawa do zasiłku chorobowego.
Aby odzyskać pieniądze wyłudzone przez pseudochorego, potrzebny jest protokół opisujący nieprawidłowości w wykorzystywaniu zwolnienia lekarskiego. Powinien go sporządzić inspektor z ZUS. Dokument ten musi podpisać zarówno kontrolujący, jak i kontrolowany. Pracownik może jednak dopisać na nim swoje wyjaśnienia i uwagi. Taki protokół to podstawa do wydania przez ZUS decyzji zobowiązującej pracownika do zwrotu wypłaconego zasiłku chorobowego. Naciągacz musi oddać pieniądze w kwocie brutto, wpłacając na wskazany numer konta bankowego. ZUS nie pomoże jednak szefowi w odzyskaniu wyłudzonego wynagrodzenia chorobowego. Decyzja oddziału dotyczyć może wyłącznie okresu, za jaki pracownik otrzymał zasiłek z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Jeśli dobrowolnie nie zgodzi się on na zwrot pracodawcy pobranego wynagrodzenia chorobowego, szefowi pozostaje walka o te pieniądze w sądzie. Oczywiście ten incydent pozwala mu również wyciągnąć wobec podwładnego konsekwencje, w tym dyscyplinarne.