W ostatnich latach dość często obserwujemy sytuacje gdzie mimo tego, iż zdecydowana większość podatników korzysta z wprowadzonych nowych rozwiązań prawnych i podatkowych zgodnie z ich celem i przeznaczeniem, ustawodawca w kolejnych latach modyfikuje, zwykle na niekorzyść, wprowadzone wcześniej rozwiązania motywując to koniecznością ochrony systemu podatkowego przed nadużyciami, których dopuszcza się mniejszość podatników – enigmatycznie nazywając to „uszczelnianiem systemu podatkowego”. Tak było chociażby ze zmianą zasad opodatkowania spółek komandytowych czy też spółek jawnych. Być może te nadużycia wynikają z niewiedzy albo z informacji przekazywanych przez nieuprawnionych doradców. Niestety przepisy podatkowe są skomplikowane i podatnikom często trudno odnaleźć się w gąszczu niepewnych informacji. Czas przerwać to błędne koło. Fundacja rodzinna jest bowiem zbyt ważnym rozwiązaniem dla zachowania ciągłości polskich przedsiębiorstw i zabezpieczenia kapitału na pokolenia, kompromisem, który został wypracowany w toku wieloletnich starań i rozmów biznesu z legislatorem, aby cel tego rozwiązania był wypaczany przez, często wydaje się krótkowzroczną, chęć skorzystania wyłącznie z atrakcyjności przyjętego modelu opodatkowania. Warto więc przedstawić sprawę jasno, czym fundacja rodzinna jest, a czym nie jest?