Nierówny podział obowiązków rodzicielskich to jedna z głównych przyczyn różnic w poziomie wynagrodzeń kobiet i mężczyzn, czyli tzw. luki płacowej ze względu na płeć. Wskazują na to m.in. badania Claudii Goldin, laureatki Nagrody Banku Szwecji im. Alfreda Nobla w dziedzinie ekonomii z 2023 r.
Unia Europejska w ostatnich latach podjęła szereg działań, które mają na celu zmniejszenie tej luki i wynikającej z niej kosztów (luka prowadzi do „marnowania” talentów, czyli zmniejsza efektywność wykorzystania zasobów w gospodarce). Jednym z pomysłów jest tzw. dyrektywa „work-life balance”, która w Polsce została wdrożona w kwietniu 2023 r. Do jej najważniejszych efektów należy wydłużenie urlopu rodzicielskiego z 32 do 41 tygodni (w przypadku urodzenia jednego dziecka). Tych dodatkowych 9 tygodni nie można jednak przenieść na drugiego rodzica. W praktyce oznacza to, że jeśli rodzice chcą wykorzystać cały przysługujący im urlop, co najmniej 9 tygodni musi przypaść na ojca. Ten pomysł unijnych legislatorów inspirowany jest zmianami w zasadach korzystania z urlopów rodzicielskich, które na początku tego stulecia zaczęła wdrażać Islandia. Celem jest bardziej sprawiedliwy podział obowiązków opiekuńczych i w rezultacie zmniejszenie „kary za macierzyństwo”, którą ponoszą kobiety na rynku pracy.
To, czy cel ten uda się osiągnąć, będzie zależało od wielu czynników, m.in. przychylności pracodawców. Jeśli ojcowie będą obawiali się, że przerwa w pracy odbije się negatywnie na ich karierze zawodowej, nie będą skorzy do korzystania z przysługującej im części urlopu rodzicielskiego. Istnieje też ryzyko, że część ojców będzie korzystała z możliwości przebywania na urlopie w tym samym czasie co matka. W takiej sytuacji urlop rodzicielski będzie trwał 32 tygodnie, ale 9 tygodni z dzieckiem przebywało będzie oboje rodziców. Nie zmniejszy to obciążenia kobiet obowiązkami opiekuńczymi.
Mimo to, większość ekonomistów, uczestników panelu eksperckiego „Rzeczpospolitej”, którzy wzięli udział w naszej sondzie na temat luki płacowej, uważa, że dyrektywa „work-life balance" zwiększy zaangażowanie ojców w opiekę nad dziećmi.
Teza 1: Unijna dyrektywa work-life balance, wprowadzając dodatkowy 9-tygodniowy urlop rodzicielski, z którego skorzystać mogą tylko ojcowie, zwiększy ich zaangażowanie w opiekę nad dziećmi.
Liczba respondentów: 27
Opinie ekspertów (27)
Równy podział urlopu rodzicielskiego obowiązuje już w Islandii, a jego skutki to mniejsza luka płacowa oraz większe zaangażowanie ojców w opiekę nad dziećmi.
Moim zdaniem efekt, mierzony odsetkiem mężczyzn wykorzystujących urlop rodzicielski, będzie niewielki. Ewaluacje podobnej reformy we Francji w 2015 r. pokazały, że substytucyjność urlopów branych przez matki i ojców jest niska, odsetek mężczyzn korzystających z urlopów rodzicielskich zwiększył się tam jedynie o 1 punkt procentowy. Jeśli barierą dla wykorzystania urlopów rodzicielskich przez ojców jest np. niechęć pracodawców (przejawiająca się np. negatywnym traktowaniem takich ojców przy podwyżkach lub awansach) to samo prawo do takiego urlopu nie przełoży się na duży wzrost ich skali.
Wielu ojców w Polsce nie korzystało dotąd z przysługującego im urlopu. Nie ma danych/badań na ile jest to przejaw preferencji (czyli tego, że wysoki odsetek ojców preferuje nie spędzać dni w domu ze swoimi nowourodzonymi dziećmi), a na ile dyskryminacji na rynku pracy (czyli tego, że wysoki odsetek pracodawców preferuje, żeby ojcowie byli w pracy zamiast w domu z dziećmi i daje im to odczuć za pomocą m.in. norm społecznych). Ironiczna paralela pomiędzy tą debatą a dyskusją o dyskryminacji kobiet jest zamierzona. Pomijając jednak ten żart, niezbywalność tego urlopu osłabia siłę przetargową pracodawców i ich możliwość wywierania presji na ojcach.
Do pewnego stopnia, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że niski odsetek ojców w Polsce korzysta nawet z krótszych urlopów dostępnych już od dawna.
Myślę, że na pewno zwiększy to zaangażowanie niektórych ojców, choć nie jest jasne ilu z nich będzie korzystało z takiego urlopu - efekt może być niewielki.
Oby tak się stało. Jednak nauki społeczne uczą nas, że człowiek zachowuje się nieprzewidywalnie - i tak też może być w tym przypadku.
Zmiany będą powolne i stopniowe, ale będą, co powoli widać w danych ZUS.
Skutek będzie niewielki.
Tak sugeruje doświadczenie innych krajów.
W ramach tej samej sondy uczestników panelu ekonomistów „Rzeczpospolitej” pytaliśmy również o spodziewane efekty unijnej dyrektywy zwiększającej przejrzystość płac. To kolejny pomysł UE na zmniejszenie luki płacowej.