Jeżeli prokurenta łączy ze spółką stosunek pracy, to wiadomo, że jego sytuację prawną będą również określały przepisy prawa pracy. Ale czy można go uznać za osobę zarządzającą w imieniu pracodawcy i pozbawić prawa do wynagrodzenia za nadgodziny w świetle art. 151[sup]4[/sup] [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link]?
[srodtytul]Wiele zadań[/srodtytul]
Prokurent jako osoba posiadająca pełnomocnictwo, udzielone przez przedsiębiorcę podlegającego wpisowi do rejestru przedsiębiorców, dokonuje wielu czynności związanych z prowadzeniem danej firmy. Niekiedy są one określone tak szeroko, jak dla członków zarządu spółki. Efekt?
Prokurent niejako „zarządza” firmą. Na tym nie koniec. Często bowiem zdarza się, że posiada umocowanie do dokonywania za pracodawcę czynności w sprawach z zakresu prawa pracy.
W tym kontekście rozstrzygnięcie, czy prokurenta można uznać za osobę zarządzającą, ma duże znaczenie. Niektóre przepisy kodeksu pracy odrębnie kształtują przecież sytuację takich pracowników. Przykładowo zgodnie z art. 151[sup]4[/sup] k.p. osoby zarządzające pracujące ponad normatywny czas pracy nie otrzymują z tego tytułu wynagrodzenia i dodatku z tytułu pracy w nadgodzinach.
[srodtytul]Poza definicją czy jednak nie[/srodtytul]
Zgodnie z art. 128 § 2 pkt 2 k.p. pracownikami zarządzającymi w imieniu pracodawcy są pracownicy kierujący jednoosobowo zakładem pracy i ich zastępcy lub pracownicy wchodzący w skład kolegialnego organu zarządzającego zakładem pracy oraz główni księgowi. Prokurent nie kieruje firmą jednoosobowo ani nie jest członkiem organu zarządzającego.
W takim razie można by uznać, że do pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy nie można zakwalifikować osoby, do której zadań należy sprawowanie samoistnej prokury. Oznaczałoby to, że taki pracownik ma prawo do wynagrodzenia za nadgodziny jak cały podległy mu personel.
Wyłączenie prokurenta z grupy pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy nie jest jednak tak oczywiste. Zdaniem Sądu Najwyższego prokurent spółki handlowej może być uznany za osobę zarządzającą zakładem pracy w imieniu pracodawcy w rozumieniu art. 241[sup]26[/sup] § 2 w związku z art. 31 § 1 k.p. [b](wyrok z 8 grudnia 2005 r., I PK 125/05)[/b].
SN podkreślił, że gdy zarząd spółki jest wieloosobowy, to zasady reprezentacji określa statut spółki. I tak, w sytuacji gdy statut ten nie zawiera żadnych postanowień w kwestii reprezentacji, zgodnie z art. 373 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=0878F97C9B855869DA1A3F9BAD45E3AB?id=133014]kodeksu spółek handlowych[/link], do składania oświadczeń w imieniu spółki wymagane jest współdziałanie dwóch członków zarządu albo jednego członka zarządu łącznie z prokurentem.
Zatem według SN prokurent współdziałając z jednym członkiem zarządu, jest uprawniony do składania oświadczeń woli w imieniu spółki, bez ograniczeń, w tym również z zakresu prawa pracy. Skoro SN przyjął, że prokurent może być osobą zarządzającą w imieniu pracodawcy w rozumieniu art. 241[sup]26[/sup] k.p., to w takim razie postanowienia układu zbiorowego nie określają jego warunków wynagradzania.
W świetle przytoczonego orzeczenia powstaje wątpliwość, czy również na potrzeby art. 151[sub]4[/sub] k.p. nie należałoby przyjąć, tak jak przy art. 241[sup]26[/sup] k.p., że prokurent to osoba zarządzająca i tym samym pozbawić go prawa do wynagrodzenia za nadgodziny.
[b]Ze względu na przedstawione wątpliwości wystąpiliśmy do resortu pracy i inspekcji pracy o zajęcie stanowisk.[/b]
[ramka][b]Dalsze konsekwencje[/b]
Zakwalifikowanie lub nie prokurenta do osób zarządzających zakładem pracy będzie miało wpływ nie tylko na jego prawo do wynagrodzenia za nadgodziny.
Odegra również rolę przy jego czasie pracy w szerokim tego pojęcia znaczeniu, np. limit godzin pracy w nocy czy prowadzenie ewidencji czasu pracy.[/ramka]
[i]Autor jest asystentem sędziego w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego[/i]