Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach wydał wyrok, który nie spodoba się firmom działającym w specjalnych strefach ekonomicznych. Uznał, że także one muszą limitować koszty usług niematerialnych. Chodzi o obowiązujący od 1 stycznia 2018 r. art. 15e ustawy o CIT. Ogranicza on rozliczanie w podatkowych kosztach wydatków na usługi niematerialne od podmiotów powiązanych. Roczny limit wynosi 3 mln zł powiększone o 5 proc. wartości wskaźnika tzw. podatkowej EBIDTA (zysk operacyjny) spółki. Przepis ten miał zahamować optymalizację podatkową polegającą na przerzucaniu kosztów do powiązanych spółek. Na cenzurowanym są m.in. usługi doradcze, zarządzania i kontroli, badania rynku, reklamowe, przetwarzania danych oraz „świadczenia o podobnym charakterze".

Czy limit kosztów dotyczy też firm działających w specjalnych strefach ekonomicznych, które są zwolnione z CIT? Fiskus uważa, że tak, natomiast sądy do tej pory stawały po stronie przedsiębiorców. Oto przykłady:

- Wojewódzki Sad Administracyjny w Krakowie w wyroku z 10 lipca 2019 r. (I SA/Kr 577/19) stwierdził: „w odniesieniu do kosztów alokowanych do przychodów z działalności na terenie specjalnej strefy ekonomicznej, z których dochód jest zwolniony z CIT, nie znajdzie zastosowania regulacja zawarta w art. 15e ust. 1 ustawy".

Czytaj także: Specjalna strefa ekonomiczna - sporadyczna dostawa nie pozbawia zwolnienia z CIT

- Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu w wyroku z 16 lipca 2019 r. (I SA/Wr 356/19) podkreślił, że celem art. 15e ustawy o CIT było ograniczenie kosztów, które obniżają podatek. Skoro dochód w specjalnej strefie ekonomicznej jest zwolniony od opodatkowania, to brak jest jakiegokolwiek sensu dla zastosowania tego przepisu.

- Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gorzowie Wielkopolskim w wyroku z 16 stycznia 2019 r. (I SA/Go 521/18) zauważył, że przy obliczaniu dochodu podlegającego opodatkowaniu nie uwzględnia się przychodów i kosztów działalności prowadzonej w specjalnych strefach ekonomicznych. Wynika to bezpośrednio z art. 7 ust. 3 ustawy o CIT. A właśnie do tego przepisu odsyła art. 15e ust. 4. Tym samym ustawodawca wyłączył wynikające z art. 15e ust. 1 ograniczenie kosztów do dochodów uzyskiwanych z tzw. działalności strefowej.

Po tych orzeczeniach wydawało się, że firmom nie pozostaje już nic innego jak cierpliwie czekać na zmianę stanowiska fiskusa. Okazuje się jednak, że sprawa nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach w wyroku z 25 marca 2020 r. (I SA/Gl 1299/19), którego pisemne uzasadnienie niedawno się ukazało, uznał, że w specjalnej strefie ekonomicznej nie można odliczać całości wydatków na zakup usług niematerialnych od podmiotów powiązanych. Konieczne jest zastosowanie limitu wskazanego w art. 15e ustawy o CIT. Analogicznie jak w firmach działających poza strefą.

Podstawa prawna: art. 15e ustawy z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (tekst jedn. Dz.U. z 2019 r. poz. 865 ze zm.)

Komentarz eksperta

Bartosz Sankiewicz, doradca podatkowy, partner w NGL Legal

Wykładnia przepisu nie powinna być sprzeczna z jego celem

Firmy działające w specjalnych strefach ekonomicznych są zwolnione z podatku. Jednak negatywne stanowisko fiskusa, a także WSA w Gliwicach ma dla nich duże znaczenie. Konieczność stosowania limitu kosztów oznacza bowiem szybsze wykorzystanie przyznanego firmie limitu pomocy publicznej, czyli zwolnienia z podatku dochodowego. Gdy spółka działająca w strefie będzie zmuszona do wyłączania z kosztów podatkowych usług niematerialnych, będzie rósł jej „dochód" oraz szybciej będzie konsumowane przyznane jej zwolnienie z CIT. W konsekwencji zakończenie okresu zwolnienia z podatku nastąpi z całą pewnością szybciej. Intencja fiskusa wydaje się czytelna. Ale czy zgodna z celem przyznawania firmom zwolnienia z podatku? Przecież inwestorzy, którzy mogą z takiego zwolnienia korzystać, są zobowiązani do poniesienia często niemałych wydatków, zatrudnienia ludzi itp. Rozbieżność stanowiska sądów potwierdza, że redakcja art. 15e ust. 4 ustawy o CIT jest bardzo nieprecyzyjna, co powoduje brak pewności u przedsiębiorców. Jednak moim zdaniem wykładnia przepisu nie może pozostawać w sprzeczności z jego celem. Nie wydaje się, aby celem ustawodawcy miało być „karanie" podatni- ków odbieraniem im korzyści z przyznanego zwolnienia.