Protesty górników z Kompanii Węglowej odbywają się zgodnie z prawem – dowiedzieliśmy się w katowickim Okręgowym Inspektoracie Pracy.

– Nie mamy tu do czynienia z klasycznym strajkiem, lecz akcją protestacyjną – tłumaczy Michał Podsiedlik z katowickiego inspektoratu. – Górnicy wykonują swoją pracę, a po jej zakończeniu nie wyjeżdżają na powierzchnię. Czas wolny po zakończeniu wykonywania obowiązków należy do wyłącznej dyspozycji każdego pracownika – dodaje.

Z informacji nadesłanej z inspekcji wynika, że protesty odbywają się poza miejscem wydobycia, w specjalnie wyznaczonych strefach, gdzie górnicy mają zapewnione posiłki, napoje, a także opiekę lekarską. W tych miejscach nie występują zagrożenia, na jakie narażeni są górnicy w czasie wykonywania swojej pracy (np. wysoka temperatura, wilgotność czy zagrożenie wybuchem gazu).

Ponadto uczestnicy akcji protestacyjnej przebywają pod ziemią rotacyjnie, np. pracownik pracuje przez osiem godzin, następnie zostaje pod ziemią przez kilka godzin, po czym wyjeżdża na powierzchnię. Do inspekcji nie docierają też żadne sygnały, by akcja protestacyjna zakłócała w jakikolwiek sposób sam proces pracy. Na podobnych zasadach protestują pracownicy innych śląskich firm czy kopalni, którzy przyłączają się do górników z KW.

– Na obecnym etapie akcji protestacyjnej jakiekolwiek działania Państwowej Inspekcji Pracy w tym zakresie są zbędne, gdyż protestujący górnicy nie naruszają prawa – dodaje Podsiedlik. – Nie możemy jednak wykluczyć, że się to nie zmieni.

Taka formuła protestu pozwala górnikom na znacznie łatwiejsze wywieranie presji na rząd i polityków. Klasyczny strajk, polegający na powstrzymywaniu się przez pracowników od wykonywania swoich obowiązków, z zachowaniem prawa do wynagrodzenia musi być bowiem prowadzony zgodnie z przepisami ustawy z 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.

Do przeprowadzenia strajku niezbędne jest przejście sporu załogi z pracodawcą przez etap rokowań, a następnie mediacji. Jeśli nie przyniosą one rozwiązania, związkowcy mogą ogłosić referendum strajkowe, w którym ponad połowa głosujących musi opowiedzieć się za takim protestem.