Wielu początkujących przedsiębiorców nie zna abecadła bezpiecznej, a tym samym dobrze funkcjonującej firmy. Tak wynika z ubiegłorocznej kontroli Państwowej Inspekcji Pracy. Taka niefrasobliwość skazuje na wypadki przy pracy. Pracodawcy mogliby ich uniknąć, gdyby sumiennie poznali regulacje i starali się sprostać wymaganiom.

W ocenie PIP główną przyczyną łamania przepisów i zasad bhp w nowo powstałych zakładach jest niski poziom wiedzy pracodawców i osób kierujących o tym, co trzeba zapewnić załodze w zakresie bezpieczeństwa i ochrony zdrowia. Pośrednio za ten stan rzeczy odpowiadają także same przepisy. Rozporządzenie ministra gospodarki w sprawie kursów bhp pozwala przeprowadzić pierwsze szkolenie okresowe dla pracodawców oraz innych kierujących pracownikami do sześciu miesięcy od startu pracy. Niewykluczone, że gdyby termin był krótszy, nie byłoby tylu uchybień.

W 2013 r. inspektorzy pracy przeprowadzili 492 kontrole ?w 487 nowo powstałych firmach działających w różnych branżach. Startujący w biznesie mają problem ze stanowiskową oceną ryzyka zawodowego (32 proc.). Na co piątej zbadanej posadzie brakowało takiej oceny. W kolejnych ?12 proc. była, ale niekompletna (nie uwzględniono m.in. wszystkich zagrożeń na stanowisku). W wielu miejscach brakowało też wymaganych instrukcji bhp. Spośród pracowników objętych kontrolą ?8 proc. nie odbyło szkolenia wstępnego, a co czwarty co prawda je miał, ale bez opracowanego wcześniej programu. Konsekwencją tych nieprawidłowości był brak informacji dla etatowców o zagro?żeniach, ryzyku zawodowym, zasadach ochrony przed zagrożeniami, postępowania ?w razie awarii i innych sytuacji zagrażających ich zdrowiu ?i życiu. Takie uchybienia inspektorzy stwierdzili aż ?w 29 proc. skontrolowanych zakładów. Jeżeli dodać, że ?12 proc. kierujących pracownikami i 21 proc. pracodawców nie odbyło, mimo upływu terminu, wymaganego szkolenia bhp, a 6 proc. pracowników dopuszczono do zadań bez wstępnych badań lekarskich, to stan przygotowania etatowców i kadry kierowniczej do bezpiecznego wykonywania pracy jest rzeczywiście katastrofalny.

Jakie jeszcze niedociągnięcia ciążą na adeptach przedsiębiorczości? Aż 47 proc. nie miało badań i pomiarów czynników szkodliwych dla zdrowia w środowisku pracy, które należy przygotować ?w ciągu 30 dni od startu biznesu. Spośród 112 pracodawców, którzy wskazali czynniki szkodliwe, 53 nie zbadało ich i nie zmierzyło. Z raportu PIP wynika, że 132 pracodawców prowadziło prace szczególnie niebezpieczne, ale 17 nie dopełniło wymogów wynikających z ich prowadzenia (ustalenie wykazu tych prac, ustanowienie bezpośredniego nadzoru, podjęcie zabezpieczeń, instruktaż pracowników). Ważnym obowiązkiem, lecz niewłaściwie wypełnianym przez pracodawców, jest zapewnienie wykonywania zadań służby bhp w zakładzie. Kontrola wykazała, że w co czwartej firmie w ogóle nie wykonywano zadań służby bhp, a w co 20. inspektorzy doszukali się uchybień w jej prawidłowej realizacji (np. za mało czasu przeznaczono na te zadania).

Mimo tych ewidentnych braków nowe firmy nie muszą obawiać się pukającego do drzwi inspektora PIP. Pierwsza kontrola w nowo otwartej firmie jest jak wizyta dobrego przyjaciela. Inspektor wskaże niedociągnięcia, pozwoli je usunąć, a przy tym nie ukarze, chyba że natknie się na sytuację bezpośrednio zagrażającą życiu pracownika. Wtedy nie ma co liczyć na wyrozumiałość i łaskawość.