Przewidziana w kodeksie pracy zgoda na podpisanie tylko dwóch kolejnych umów o pracę na czas określony spowodowała, że pracodawcy podpisują wieloletnie umowy. W ten sposób zabezpieczają sobie możliwość szybkiego rozstania z pracownikiem w razie załamania gospodarczego, utraty kontraktu itp.
Strona związkowa od lat postuluje, by w kodeksie pracy znalazł się przepis określający maksymalny okres obowiązywania kolejnych umów na czas określony zawieranych z jednym pracodawcą, po którym przekształcałyby się w umowę stałą.
- Dyrektywa unijna zobowiązuje państwa do wprowadzenia mechanizmów skutecznego ograniczania liczby umów na czas określony. Obecne przepisy kodeksu pracy nie spełniają tego wymogu – mówi Marcin Zieleniecki, ekspert NSZZ. Jak wyjaśnia, ustawa antykryzysowa mówi, że w ciągu 24 miesięcy pracodawca może podpisać dowolną liczbę umów na czas określony.
– Może okres ten powinien się znaleźć w kodeksie pracy. Trzeba tylko pamiętać, by przepis nie zawierał furtek pozwalających go łatwo omijać – uważa Marcin Zieleniecki.
Jest szansa, że rozwiązanie postulowane przez związki znajdzie się w kodeksie pracy, ale być może będzie to transakcja wiązana. Ceną za zmianę przepisu o umowach okresowych może być zgoda na wydłużenie okresów rozliczeniowych czasu pracy do 12 miesięcy. Rozmowy pracodawców ze związkowcami trwają.
Zobacz serwisy:
» Dobra Firma » Kadry i płace » Pakiet antykryzysowy
» Dobra Firma » Kadry i płace » Umowy i dokumenty » Umowa o pracę » Umowa na czas określony