Ponieważ dość łatwo jest ustalić, kto wprowadza na rynek towary paczkowane, kara ta może się okazać w 2011 r. odpowiednikiem tej za brak złożenia deklaracji o odpadach z 2010 r.
Gdy inspekcja ochrony środowiska stwierdzi, że przedsiębiorca nie uregulował opłaty produktowej i zapłacił mniej, niż trzeba, to marszałek województwa wyda decyzję określającą wysokość zaległości z tego tytułu. Jeśli przedsiębiorca w ciągu dwóch tygodni nie zapłaci, marszałek ustala w drodze decyzji dodatkową opłatę produktową w wysokości odpowiadającej 50 proc. niewpłaconej opłaty.
Ta sama ustawa pozwala na ukaranie grzywną (do 5 tys. zł) za niezłożenie zawiadomienia o rozpoczęciu lub likwidacji działalności polegającej na wprowadzaniu opakowań wraz z produktami czy niezawiadomieniu w odpowiednim terminie o zmianach w działalności. Grzywnę dostanie również przedsiębiorca, który nie składa sprawozdań o osiągniętych poziomach odzysku lub recyklingu oraz o należnej opłacie produktowej.
Znacznie sroższe sankcje grożą przedsiębiorcom zajmującym się sprzętem elektrycznym i elektronicznym, zarówno tym wprowadzającym na rynek takie urządzenia, jak i handlującym nimi .
Od unikania ekologicznych obowiązków odstraszyć mają wyjątkowo surowe kary. Przedsiębiorcy, którzy wprowadzają sprzęt i nie wpiszą się do rejestru prowadzonego przez głównego inspektora ochrony środowiska, zapłacą od 5 tys. do nawet 5 mln zł. Jeżeli nie wniosą zabezpieczenia finansowego (i nie mają podpisanej umowy z organizacją odzysku), grozi im od 5 tys. do 500 tys. zł kary.
Kosztowne może się też okazać nieprzekazanie sprzedawcom detalicznym lub hurtowym informacji o wysokości kosztów gospodarowania odpadami (zbieranie, przetwarzanie, recykling). Takie uchybienie wyceniono na 5 tys. – 2 mln zł.
Kary nie ominą też wprowadzających sprzęt, jeśli nie zorganizują i nie sfinansują zbierania, przetwarzania, odzysku, recyklingu i unieszkodliwiania zużytych produktów. Dotyczy to zarówno wprowadzających urządzenia dla gospodarstw domowych, jak i sprzęt pochodzący od innych użytkowników. Przewidziana kara wynosi od 5 tys. do 500 tys. zł.
Sankcje mogą też dotknąć sprzedawcy. Od 5 tys. zł do nawet 2 mln zł zapłaci, jeśli nie poinformuje kupujących o kosztach gospodarowania odpadami (np. recyklingu lodówki). Uniknie kary jednak wtedy, gdy nie dostanie takiej informacji od wprowadzającego. W interesie sprzedawców jest sprawdzenie, czy ich dostawca figuruje w rejestrze; jeśli okaże się, że nie, to może zapłacić od 5 tys. zł do 500 tys. zł.
Ukarane zostanie również przeprowadzanie demontażu zużytego sprzętu poza zakładem przetwarzania. Przedsiębiorca przyłapany na tym zapłaci od 2 tys. zł do 100 tys. zł. To bat na tych, którzy we własnym warsztacie chcieliby np. z dwóch nieczynnych urządzeń uzyskać jedno działające.
Z wysokości kar szczególnie powinni sobie zdawać sprawę wprowadzający na rynek baterie i akumulatory. Lista możliwych przewinień jest długa.
Zaskoczeni sankcją mogą być przede wszystkim ci przedsiębiorcy, którzy wprowadzają do obrotu w Polsce sprzęt z zamontowanymi bateriami lub akumulatorami i nie dołączyli do niego instrukcji w języku polskim lub jest ona nierzetelna. Spodziewać się mogą kar od 1 tys. do 100 tys. zł. Za brak ewidencji i sprawozdań z gospodarki bateriami i akumulatorami przedsiębiorca stracić może do 50 tys. zł.
Wyżej wyceniono brak finansowania publicznych kampanii edukacyjnych informujących o szkodliwości ogniw i konieczności ich selektywnej zbiórki. Podobnie jak przy braku ulotki może to być sankcja od 10 tys. do 100 tys. zł.
Zobacz serwisy:
» Dobra Firma » Firma » Kontrola w firmie
» Dobra Firma » Firma » Ochrona środowiska » Opłata produktowa